- Bawili się, z tych zdjęć i z wywiadu wynika, że tak naprawdę panowie z PiS dobrze się bawili swoją służbą. Szkoda tylko, że kosztem ludzi - powiedział w "Kropce nad i" w TVN24 były wicepremier Roman Giertych. I dodał: - Generalnie to były dzieciaki, tylko z niebezpiecznymi zabawkami - ocenił Giertych.
Były wicepremier odniósł się w ten sposób do zdjęć półnagiego agenta Tomka, a obecnie posła PiS Tomasza Kaczmarka, które opublikowała "Gazeta Wyborcza".
- Tu kogoś podsłuchali, tu coś mu się wydawało, że jakaś korupcja była. Wszystko co robił pan agent Tomek było sprzeczne z ustawą o CBA - powiedział Giertych.
I dodał: - Istotnym warunkiem organizowania prowokacji były uprzednie informacje o popełnionym przestępstwie. Każda operacja prowokacji, która nie miała wcześniejszych informacji o przestępstwie była nieleglana. To bardzo istotna granica, bo jeśli zgodzimy się, że państwo może prowokować obywateli, to za chwilę policjant będzie prowokował obywatela do tego, żeby dał łapówkę za mandat, a potem wsadzał go do więzienia - analizował Giertych.
Rozliczyć
Według byłego ministra edukacji obecnie "mści się to, że PO po wyborach w 2007 roku nie zrobiła porządnej komisji śledczej ws. afery gruntowej i wszystkich tych działań służb". - Nie odwołała Mariusza Kamińskiego od razu. To wielki błąd Donalda Tuska, że pozwolił mu jeszcze dwa lata pełnić funkcję. (...) Dziś widzimy, że to tak naprawdę były przestępstwa. Z punktu widzenia prawnego, jeżeli funkcjonariusz organizuje prowokację bez wcześniejszej informacji o przestępstwie, popełnia przestępstwo podrzegania do przestępstwa. To, że tego nie ukarano powoduje, że dziś pan Kaczmarek może takie farmazony prawnicze opowiadać - ocenił Roman Giertych.
Zaznaczył też, że dziś wnioski do Trybunału Stanu wobec Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry "są po prostu spóźnione".
Giertych podkreślił też: "teraz nie byłbym za likwidacją CBA". - Ale zmieniłbym nazwę, bo ona dziś kojarzy się z Mariuszem Kamińskim, z agentem Tomkiem - dodał.
Autor: mn//kdj / Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24