"Zbrodnia musi być wyjaśniona i ukarana", "niech komisja ruszy jak najszybciej", "chcemy się więc dowiedzieć, czy nie istnieje jakaś niewidzialna ręka". To tylko niektóre słowa posłów, którzy debatowali dziś w sprawie powołania komisji śledczej w sprawie uprowadzenia i śmierci Krzysztofa Olewnika. Posłowie wszystkich partii byli dziś w Sejmie wyjątkowo jednomyślni: ich zdaniem komisja jest potrzeba.
W Sejmie zakończyła się dziś debata na temat specjalnej komisji śledczej, która ma wyjaśnić prawidłowość działań administracji rządowej, prokuratury i policji w sprawie uprowadzonego Krzysztofa Olewnika. Marszałek sejmu Bronisław Komorowski poinformował, że głosowanie nad projektem uchwały powołującej komisję śledczą odbędzie się w piątek. Jeżeli posłowie będą zgodni, to komisja będzie mogła rozpocząć prace już w przyszłym tygodniu.
Karpiniuk: powołanie komisji elementarną sprawiedliwością
- To będzie komisja wiarygodności publicznych instytucji państwa polskiego, zobowiązanych do ścigania przestępców - podkreślił Sebastian Karpiniuk (PO) podczas debaty nad powołaniem śledczej, która ma wyjaśnić okoliczności uprowadzenia i śmierci Krzysztofa Olewnika.
W jego ocenie, kluczowe znaczenie będzie miało znalezienie odpowiedzi, czy jacyś politycy lub osoby sprawujące nadzór nad działalnością organów ścigania brały bezpośredni lub pośredni udział w sprawie i w konsekwencji przyczyniły się do tragicznego jej zakończenia.
Poseł Platformy zwrócił uwagę, że postępowanie w sprawie Olewnika wszczęte przez policję i prokuraturę było prowadzone z "dużą nieudolnością i opieszałością", a w toku czynności popełniono bardzo wiele ewidentnych błędów, które stanowiły naruszenie przepisów prawa.
Karpiniuk mówił, że w tej sprawie istnieje podejrzenie, iż niektórzy funkcjonariusze prowadzący postępowanie mogli współpracować z porywaczami oraz że niektórzy funkcjonariusze i osoby trzecie mogły wyłudzać pieniądze od krewnych Olewnika za pomoc bądź rzekomą pomoc w uwolnieniu ofiary.
Zych: zbrodnia musi być wyjaśniona i ukarana
- Zbrodnia musi być wyjaśniona i ukarana – mówił z kolei Józef Zych (PSL). Według Zycha komisja powinna sprawdzić, czy nieudolność organów ścigania w sprawie Olewnika to przypadek ostatnich lat, czy też w ten sam sposób pracowano nad przestępstwami w ciągu ostatnich 10, 20 i 50 lat. "Powołanie tej komisji powinno dać nam odpowiedź również na to podstawowe pytanie - podkreślił.
Były marszałek Sejmu uważa, że w komisji powinni zasiadać przede wszystkim prawnicy i nie powinna ona być używana do gier politycznych. W jego ocenie, gdyby komisja miała być wykorzystywana do rozgrywek politycznych, nie byłoby szans na wyjaśnienie wielu kwestii dotyczących okoliczności śmierci Krzysztofa Olewnika. Zdaniem Zycha pozytywem jest to, że wszystkie kluby popierają utworzenie komisji.
Wassermann: sprawa śmierci Olewnika dowodem bezsilności państwa
Zbigniew Wassermann (PiS) ocenił, że „ta sprawa jest dowodem bezsilności państwa i braku jego skuteczności”. Podkreślił, że PiS opowiada się za powołaniem komisji śledczej w składzie 11 osób. - Ma być ona powołana w celu ujawnienia pełnego katalogu nieprawidłowości i aby z tego wyciągnąć pewne wnioski w sferze działań legislacyjnych - mówił poseł.
Jak dodał, wykorzystując ustalenia komisji, trzeba będzie się zastanowić nad poprawieniem sposobu funkcjonowania polskiego wymiaru sprawiedliwości. - A jeśli trzeba - postawić przed Trybunał Stanu tych, którzy naruszyli w sposób zawiniony, umyślny prawo, konstytucję, obowiązujące ustawy - zaznaczył.
Poseł uważa, że w sprawie prowadzonego śledztwa dotyczącego śmierci Krzysztofa Olewnika lekceważone były m.in. dowody na miejscu przestępstwa, anonim wskazujący na sprawców oraz na miejsce przetrzymywania Olewnika. Podkreślił, że absurdalna była wersja o samouprowadzeniu.
Jak dodał, winni tej sytuacji nie ponieśli konsekwencji. - W okresie kilku lat prowadzenia śledztwa spotkaliśmy się z niezrozumiałą reakcją nagradzania, czy awansowania tych ludzi - zaznaczył.
Lewica: niech komisja ruszy jak najszybciej
- Chcemy, by komisja rozpoczęła pracę jak najszybciej - mówił w czasie debaty w Sejmie Leszek Aleksandrzak (Lewica).
Według Aleksandrzaka (kandydata klubu Lewicy do komisji) w tej sprawie państwo polskie okazało się "niewydolne i zachwiał się fundament demokracji". - Jak to możliwe, by w XXI wieku, w centrum Europy lawinowo ginęli sprawcy i świadkowie zbrodni, którą wymiar sprawiedliwości interesował się, mówiąc delikatnie, umiarkowanie? - pytał Aleksandrzak.
W jego opinii, porwanie i zabójstwo Olewnika to "jedna z najstraszniejszych zbrodni popełnionych w ostatnich latach w Polsce, a także jedna z największej kompromitacji polskiej policji, prokuratury i służby więziennej". - Chcemy się więc dowiedzieć, czy nie istnieje jakaś niewidzialna ręka, która każe policjantom gubić dokumenty, trzymać dowody pod nieszczelną kanalizacją i zalewać je fekaliami, CBŚ każe odmawiać zainteresowania sprawą, a prokuraturze tworzyć absurdalne tezy, blokować śledztwo i zachowywać się jak urażona panna, gdy rodzina porwanego prosi prokuratorów o podjęcie działań – mówił Aleksandrzak.
Polska XXI: bez miejsca na polityczny marketing
Powołanie sejmowej komisji śledczej w sprawie postępowań karnych związanych z uprowadzeniem i zabójstwem Krzysztofa Olewnika za konieczne uznał w środę w Sejmie poseł klubu Polska XXI Andrzej Walkowiak. Zastrzegł jednak, że nie może być w niej miejsca na polityczny marketing. - W tle tej mrocznej tragicznej sprawy stoi śmierć, cierpienie, ludzki dramat, mafijna bezwzględność, bezsilność organów państwa wobec tych przerażających zbrodni - podkreślił Walkowiak.
Poseł ocenił też, że od czasu powołania komisji śledczej ds. zbadania afery Rywina zaczęła się tworzyć moda na powstawanie komisji śledczych. - Niestety, bardzo często powoływane one były nie w celu dotarcia do prawdy, a z powodów stricte politycznych - dodał poseł.
Borowski: mamy obawy, czy komisja da sobie radę
Za powołaniem komisji śledczej opowiedziało się także koło poselskie SdPl-Nowa Lewica. Marek Borowski zaznaczył, że "przed komisją postawione zostało ogromne zadanie". - Mamy obawy, czy da sobie radę - powiedział. - Patrząc na cierpienie rodziny Krzysztofa Olewnika jesteśmy jednak przekonani, że musi ona powstać - dodał poseł.
Borowski zaapelował do przyszłych członków komisji, aby dla dobra prac "barwy polityczne zostawili w szatni". "Będzie to częścią gwarancji, że ta komisja rzeczywiście będzie chciała dojść do prawdy" - podkreślił.
Rodzina ma pretensje do władz
Komisja śledcza ma zbadać m.in. prawidłowość działań administracji rządowej, prokuratury i policji w postępowaniach karnych związanych z uprowadzeniem i zabójstwem Olewnika, a także prawidłowość działań dotyczących wykonywania tymczasowego aresztowania i kary pozbawienia wolności wobec osób aresztowanych lub skazanych w tej sprawie.
Krzysztofa Olewnika porwano w 2001 r. Rodzina zapłaciła nawet 300 tys. euro okupu za jego uwolnienie; jak się później okazało, Krzysztof Olewnik już wtedy nie żył; jego ciało zakopano. Rodzina ma największe pretensje do władz o to, że przez kilka pierwszych lat śledczy uznawali, iż mężczyzna jest wolny i sfingował uprowadzenie.
Źródło: PAP, IAR, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, fot. PAP/Bartłomiej Zborowski