- Będziemy analizować polską odpowiedź na nasze rekomendacje. To dwanaście stron, czyli sporo materiału, z którym musimy się zapoznać - poinformowała we wtorek rzeczniczka Komisji Europejskiej. Według ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry Komisja już odrzuciła przekazaną w poniedziałek przez Polskę odpowiedź. - To zachowanie wskazuje na pewien brak profesjonalizmu - stwierdził.
We wtorek Komisja Europejska oficjalnie potwierdziła, że otrzymała od polskiego rządu odpowiedź na rekomendacje dotyczące ochrony praworządności. Rzeczniczka Komisji Vanessa Mock poinformowała, że dokument ma dwanaście stron i zostanie teraz uważnie przeanalizowany.
Nie zgodziła się natomiast z opinią szefa polskiego MSZ Witolda Waszczykowskiego, który stwierdził, że Komisja Europejska nie ma uprawnień do tego, by "ingerować w wewnętrzne kwestie polskiego wymiaru sądowniczego".
- Ramy procedury praworządności ustalają, jak Komisja powinna zareagować, jeśli pojawią się jasne zagrożenia dla praworządności w państwie członkowskim. Komisja Europejska uważa, że jest takie zagrożenie dla praworządności w Polsce - powiedziała.
Ziobro: brak profesjonalizmu
Według ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro Komisja Europejska już odrzuciła odpowiedź na rekomendacje.
- Kiedy zapraszałem państwa na dzisiejsze spotkanie, nie wiedziałem jeszcze o tym, że Komisja Europejska ustami swojej rzeczniczki już dziś powie, że ten dokument jest odrzucony - zwrócił się do dziennikarzy na wtorkowej konferencji prasowej.
- Jest to o tyle zaskakujące, że to zachowanie wskazuje na pewien brak profesjonalizmu. Od Komisji Europejskiej powinniśmy chyba oczekiwać większego profesjonalizmu. Warto zachowywać pozory. Pozory, że chodzi tutaj o sprawy merytoryczne, dialog, dyskusję, a dyskusja wymaga przecież zapoznania się z argumentacją - stwierdził.
Dodał, że dokument, który otrzymała Komisja jest "bardzo obszerny" i "zawiera argumenty różnej natury". - Nie mógł być w sposób merytoryczny i rzeczowy przeanalizowany w tak krótkim czasie, to jest niemożliwe. Ten pośpiech pokazuje, że tutaj chodzi o politykę. I tylko o politykę - powiedział.
- Nie podejrzewałem Komisji Europejskiej o taki brak profesjonalizmu; o taki błąd, jaki popełniła; o takie odsłonienie się. Kurtyna opadła, poza wszelką wątpliwością, bo nie jest możliwe, aby tak rychło odnieść się do licznych argumentów, które zostały w dokumencie podniesienie - mówił.
Według szefa resortu sprawiedliwości "architektami tego politycznego przedsięwzięcia, które podejmuje Komisja Europejska, nie są politycy Komisji Europejskiej". - To są polscy politycy, taka jest moja opinia - powiedział.
- Adresatów tej operacji politycznej należy szukać też w Brukseli, wśród osób mających obywatelstwo polskie, a pełniących bardzo, bardzo, bardzo wysokie funkcje w strukturze Unii Europejskiej, będących w bliskich relacjach z panem Grzegorzem Schetyną (liderem PO - red.), z panem (Borysem - red.) Budką, innymi osobami - ocenił. Ziobro przekonywał, że "tam jest pisany projekt ataku na Polskę".
- My jesteśmy polskim rządem, jesteśmy też Polakami, mamy poczucie własnej godności i nie pozwolimy na to, by tego rodzaju działania nie zostały właściwie nazwane, będziemy robić swoje, będziemy dbać o polskie interesy, polski wymiar sprawiedliwości - zadeklarował.
Jego zdaniem, to "groteskowa" sytuacja, kiedy "niemal skopiowane" przez Polskę z Hiszpanii czy Francji rozwiązania dotyczące sędziów i prokuratorów, są uznawane przez UE za zagrożenie dla praworządności i demokracji.
Autor: kg/sk / Źródło: tvn24