Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro odniósł się w poniedziałek do wniosku premiera Mateusza Morawieckiego w sprawie zgodności z konstytucją niektórych z przepisów Traktatu o Unii Europejskiej. - Mam nadzieję, że Trybunał zachowa się, jak należy, i w sposób rzetelny, uczciwy opisze realny stan prawny, jaki ma miejsce, czyli powie o nadrzędności konstytucji nad traktatami - powiedział.
W czwartek Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie ma kontynuować rozprawę zainicjowaną wnioskiem premiera Mateusza Morawieckiego z końca marca tego roku dotyczącym zgodności z konstytucją niektórych z przepisów Traktatu o Unii Europejskiej. Zarzuty zawarte w liczącym blisko 130 stron wniosku sprowadzają się między innymi do pytania o zgodność z polską konstytucją zasady pierwszeństwa prawa UE oraz zasady lojalnej współpracy Unii i państw członkowskich.
Ziobro: Trybunał orzeknie to, co jest oczywiste z punktu widzenia konstytucji
Komentując tę sprawę na antenie Poranka Rozgłośni Katolickich Siódma9, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro ocenił, że jego zdaniem Trybunał "orzeknie to, co jest oczywiste z punktu widzenia konstytucji". - Mam nadzieję, że Trybunał zachowa się, jak należy, i w sposób rzetelny, uczciwy opisze realny stan prawny, jaki ma miejsce, czyli powie o nadrzędności konstytucji nad traktatami - stwierdził.
Odnosząc się do apelu Komisji Europejskiej o wycofanie wniosku premiera z Trybunału Konstytucyjnego, Ziobro ocenił, że jego zdaniem ta forma jest "skandaliczna". - To jest naprawdę traktowanie kolonialne Polski. (...) Nawet wracając do czasów minionych Związku Sowieckiego, kiedy byliśmy pod butem sowieckim, to komisarze sowieccy nie pozwalali na taką publiczną ostentację, ale załatwiali to inaczej - ocenił.
Wniosek premiera Morawieckiego
Premier Mateusz Morawiecki sformułował swój wniosek po wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z początku marca w sprawie możliwości podejmowania kontroli przez sądy, dotyczących prawidłowości procesu powołania sędziego. Szef rządu zakwestionował przepisy, które w zaskarżonym rozumieniu uprawniają lub zobowiązują organ do odstąpienia od stosowania polskiej konstytucji lub nakazują stosować przepisy prawa w sposób z nią niezgodny. Jak podkreślono we wniosku premiera, takie rozumienie przepisu budzi "daleko idące i uzasadnione wątpliwości konstytucyjne, nie znajdując żadnego potwierdzenia w tekście traktatów będących przedmiotem kontroli TK".
Premier zaskarżył też normę Traktatu w rozumieniu, w którym uprawnia lub zobowiązuje organ do stosowania przepisu, który na mocy orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego utracił moc obowiązującą. Istotne zastrzeżenia konstytucyjne premiera budzi też zaskarżony przez niego przepis prawa unijnego w rozumieniu, które uprawnia sąd do kontroli niezawisłości sędziów powołanych przez prezydenta oraz uchwał Krajowej Rady Sądownictwa w sprawie powołania sędziów.
Wniosek o wyłączenie sędziego Piotrowicza
Rozprawa pełnego składu Trybunału Konstytucyjnego rozpoczęła się 31 sierpnia tego roku, jednak wówczas ogłoszono przerwę do 22 września po złożeniu przez przedstawiciela Rzecznika Praw Obywatelskich wniosku o wyłączenie sędziego Stanisława Piotrowicza. RPO wskazywał między innymi, że sędzia ten - jeszcze jako poseł i przedstawiciel klubu parlamentarnego PiS - był "jednym z kluczowych polityków, który przeprowadzał zmiany w sprawie sądownictwa".
Ze względu na "pojawienie się nowych okoliczności" i "podniesienie nowych zarzutów" w ubiegłą środę zarządzono kolejną przerwę w rozprawie - tym razem do 30 września.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24