OGLĄDAJ WYDANIE SPECJALNE Z OBRAD KOMISJI W TVN24+ >>>
ŚLEDŹ RELACJĘ NA ŻYWO W TVN24.PL >>>
Po godzinie 16 w czwartek rozpoczęło się posiedzenie sejmowej komisji regulaminowej i spraw poselskich w sprawie rozpatrzenia wniosku Prokuratury Krajowej o uchylenie immunitetu oraz zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie byłego ministra sprawiedliwości, posła PiS Zbigniewa Ziobry. Sprawa dotyczy wydatkowania środków Funduszu Sprawiedliwości.
Według prokuratury, istnieje uzasadnione podejrzenie, że Ziobro popełnił 26 przestępstw, w tym założył i kierował zorganizowaną grupą przestępczą w resorcie sprawiedliwości, która przywłaszczyła ponad 150 milionów złotych z Funduszu Sprawiedliwości.
Ziobro nie stawił się na posiedzeniu komisji.
Komisja poparła wniosek prokuratury w sprawie Ziobry
Przewodniczący komisji Jarosław Urbaniak z Koalicji Obywatelskiej po około czterech godzinach obrad poinformował, że posłowie w niejawnych głosowaniach poparli wniosek prokuratury o uchylenie immunitetu Ziobrze.
- Komisja przedłoży Sejmowi propozycję przyjęcia wniosku kierownika Zespołu Śledczego numer 2 Prokuratury Krajowej z 28 października 2025 roku o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej w zakresie wszystkich czynów określonych we wniosku oraz na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie posła Zbigniewa Ziobry - powiedział przewodniczący komisji Jarosław Urbaniak przed zakończeniem posiedzenia.
Jeszcze w czwartek późnym wieczorem sprawozdawca komisji przedstawi jej stanowisko Sejmowi. Do głosowań w Sejmie w sprawie Ziobry ma dojść w piątek.
Wcześniej, po godzinie 13 były minister sprawiedliwości wypowiedział się dla sprzyjających PiS mediów. Jak twierdzą, stało się to w Budapeszcie.
Ziobro poinformował, że będzie obserwował czwartkowe prace sejmowej komisji regulaminowej. Według posła PiS formułowane wobec niego zarzuty są "fałszywe, nieprawdziwe i całkowicie absurdalne".
Odrzucony wniosek o zamknięcie posiedzenia
Na początku posiedzenia sejmowej komisji regulaminowej i spraw poselskich poseł PiS Andrzeja Śliwka, którego Ziobro wyznaczył jako jego pełnomocnika, złożył wniosek o zamknięcie obrad. Jak ocenił, "doszło do możliwości popełnienia przestępstwa poświadczenia nieprawdy". Mówił, że "w stopce wniosku o uchylenie immunitetu mamy jasną informację, że wnioskodawcą jest Prokurator Krajowy, a podpisany jest Piotr Woźniak, który nie jest Prokuratorem Krajowym". Śliwka zaznaczył, że Woźniak jest prokuratorem Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.
Opinię wobec tego stanowiska przedstawili sejmowi legislatorzy. - Jeszcze przed ukończeniem opinii przez biuro, przyszło pismo, w którym Prokurator Generalny stwierdził, że jest to wniosek kierownika zespołu śledczego nr 2 Prokuratury Krajowej, a nie Prokuratora Krajowego, jak to omyłkowo wskazano w cytowanym piśmie przewodnim, tym wcześniejszym. W świetle tego wyjaśnienia ekspert uznał, że wniosek spełnia warunki formalnej poprawności - powiedział wicedyrektor Biura Ekspertyz i Oceny Skutków Regulacji Piotr Chybalski.
Wniosek formalny Śliwki został odrzucony przez komisję.
Na sprawę wadliwości wniosku o uchylenie immunitetu wskazywał wcześniej też sam Ziobro, co - jego zdaniem - czyni wniosek nieskutecznym.
Prokuratura Krajowa wyjaśniła, że określenie "Prokurator Krajowy" w nagłówku wniosku oznacza jednostkę organizacyjną prowadzącą postępowanie, a nie osobę podpisującą dokument. Podkreślono, że wniosek podpisał prokurator prowadzący sprawę, działając w imieniu Prokuratora Krajowego.
Prokurator Woźniak o "obszernym" wniosku w sprawie Ziobry
Prokurator Piotr Woźniak, szef Zespołu Śledczego nr 2, który prowadzi wielowątkowe śledztwo w sprawie Funduszu Sprawiedliwości, przedstawił na posiedzeniu wniosek prokuratury dotyczący Ziobry.
Jak mówił, wniosek jest bardzo obszerny, a materiał dowodowy oparty jest o zeznania świadków, wyjaśnienia podejrzanych, także tych, którzy zostali już prawomocnie skazani. Dodał, że materiał dowodowy oparty jest również o dowody rzeczowe między innymi w postaci korespondencji mailowej i zapisów rozmów.
- Zebrany materiał dowodowy skutkował koniecznością złożenia wniosku o uchylenie immunitetu panu posłowi Zbigniewowi Ziobro w zakresie 26 czynów, które zostały szczegółowo opisane we wniosku. Są to czyny popełnione przez posła Zbigniewa Ziobro w okresie, kiedy pełnił funkcję ministra sprawiedliwości, będąc jednocześnie dysponentem środków z Funduszu Sprawiedliwości - powiedział Woźniak.
Woźniak o obawie przed próbami mataczenia
Zwrócił uwagę, że wniosek prokuratury obejmuje też wyrażenie zgody na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie Ziobry. Woźniak zaznaczył, że wystarczającą przesłanką dla zastosowania tych środków zapobiegawczych jest surowość kary, która grozi Ziobrze.
Według prokuratora, pojawiają się także przesłanki szczególne wskazujące na konieczność zastosowania tymczasowego aresztowania Ziobry. Jak dodał, chodzi między innymi o "sposób realizowania przez pana Zbigniewa Ziobro swoich obowiązków w charakterze świadka będącego wzywanym do stawiennictwa przed (sejmową) komisją śledczą (do spraw Pegasusa)". Woźniak przypomniał, że sąd uznał, iż Ziobro powinien zostać zatrzymany i doprowadzony przed komisję.
- Okoliczności wskazane w uzasadnieniu tego orzeczenia sądowego ponad wszelką wątpliwość wzbudzają obawę, że podejście pana Zbigniewa Ziobro do wymiaru sprawiedliwości, do swoich obowiązków - w sytuacji oczywiście, jeżeli Sejm uchyli immunitet i wyrazi zgodę na ściganie pana posła - jest rażąco lekceważące - podkreślił Woźniak.
Dodał, że tymczasowe aresztowanie powinno być zastosowane, gdy występuje uzasadniona obawa mataczenia przez podejrzanego, podejmowanie prób uniemożliwienia prawidłowego przeprowadzenia postępowania poprzez tworzenie fałszywych dowodów, bądź też przez próby deformacji dowodów.
- We wniosku wskazałem szereg wypowiedzi pana posła Zbigniewa Ziobro, medialnych wypowiedzi, w których kieruje groźby pod adresem prokuratorów, sędziów, pod adresem innych osób. Zachowanie takie uzasadnia, w rozumieniu Kodeksu postępowania karnego, w rozumieniu przyjętego orzecznictwa, obawę, iż pan poseł Ziobro będzie podejmował próby mataczenia w sprawie, chociażby nawet poprzez kierowanie gróźb, poprzez podejmowanie prób wpływania na tak zwane osobowe źródła dowodowe - powiedział prokurator.
Śliwka o zarzutach wobec Ziobry: motywowane politycznie
Poseł Śliwka ocenił, że formułowane przeciwko Ziobrze zarzuty są motywowane politycznie. - Każdy z państwa, który wysłuchał tego, co mówił pan prokurator Woźniak, wie doskonale, że mamy do czynienia z hucpą polityczną - powiedział.
Jako najbardziej kuriozalny jego zdaniem zarzut wobec Ziobry uznał kierowanie przez niego zorganizowaną grupą przestępczą.
Śliwka powołując się na przepisy między innymi Kodeksu karnego wykonawczego, który reguluje działalność Funduszu Sprawiedliwości, przekonywał też, że działania Ziobry były legalne. Mówił, że minister sprawiedliwości jako dysponent funduszu "mógł podejmować władcze decyzje, a tak zwane konkursy to były jedynie listy rekomendacyjne".
- Mówienie o działaniu bez podstawy prawnej jest absurdalne, tym samym ciężko mówić o niedopełnieniu obowiązków, czy też przekroczeniu uprawnień, co jest koronnym zarzutem skierowanym przez neoprokuraturę - powiedział Śliwka.
Szef klubu Polska 2050 Paweł Śliz w czasie dyskusji, mówiąc o wypowiedzi Śliwki, podkreślił, że "przykre jest to, że obrońca nie zna materiału, przed którym ma bronić (Ziobrę)". - Mówimy o bardzo ważnej osobie, ministrze sprawiedliwości, prokuratorze generalnym, który uważał, że miał ścigać przestępców, a sam zorganizował grupę przestępczą w Ministerstwie Sprawiedliwości - powiedział Śliz.
Wcześniej komisja odrzuciła wnioski formalne posłów PiS, domagających się od prokuratora Woźniaka szerszego uzasadnienia wniosku dotyczącego Ziobry. Posłowie chcieli też, by prokuratura udostępniła im akta sprawy dotyczącej byłego ministra sprawiedliwości.
Obrona Ziobry i odpowiedź prokuratora
Podczas posiedzenia posłowie PiS bronili Ziobry, twierdząc m.in., że jego działania jako ministra sprawiedliwości i związane z Funduszem Sprawiedliwości miały podstawę prawną.
Prokurator Woźniak odpowiedział, że nikt nie formułuje zarzutu wobec Ziobry, że wydatkował pieniądze zgodnie ze swoimi kompetencjami przewidzianymi prawem. - Jeżeli państwo zwrócicie uwagę na opisy tych czynów (we wniosku o uchylenie immunitetu - red.), to one w żadnym stopniu tego nie dotyczą. One dotyczą tylko i wyłącznie takich kwestii, kiedy konkurs był już ogłaszany pod konkretne podmioty, które miały w tym konkursie wygrać - podkreślił.
Autorka/Autor: js/adso
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Paweł Supernak/PAP