Prokuratorzy ze stowarzyszenia "Lex Super Omnia" złożyli zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Zbigniewa Ziobrę. Skierowali je jednak nie do prokuratury, a do kancelarii premiera, gdyż "nie potrafili określić jednostki prokuratury niezależnej od ministra". Członkowie prokuratorskiego stowarzyszenia domagają od szefa rządu "zapewnienia warunków do przeprowadzenia obiektywnego i sprawnego śledztwa".
W zawiadomieniu o podejrzeniu popełnienia przestępstwa prokuratorzy twierdzą, że Zbigniew Ziobro - minister sprawiedliwości i prokurator generalny - przekroczył swoje ministerialne uprawnienia, wydając rozporządzenie dotyczące delegowania prokuratorów z Prokuratury Krajowej, "wskutek czego prokuratorzy ci otrzymali od marca do 9 sierpnia 2018 r. nienależne comiesięczne świadczenie w postaci ryczałtu mieszkaniowego w łącznej wysokości 2 329 315,85 zł".
"Ziobro w tej sprawie uzurpował sobie prawo ustawodawcy"
Prokuratorzy, którzy są autorami zawiadomienia, wskazują, że "dodatkowe świadczenia i należności - na mocy art. 109 Prawa o prokuraturze - przysługiwały jedynie prokuratorom delegowanym do jednostek prokuratury położonych poza miejscem pracy i zamieszkania prokuratora".
Tymczasem - piszą dalej - "po wymianie kadrowej, dokonanej w Prokuraturze Krajowej przez Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobrę w marcu 2016 r., prokuratorom powołanym na stanowisko prokuratora Prokuratury Krajowej zaczęto bezpodstawnie, a więc bezprawnie, wypłacać ryczałt mieszkaniowy w kwocie 2700 zł miesięcznie".
Zaznaczono, że "tym świadczeniem objęto prokuratorów powołanych dożywotnio, wykonujących swoje obowiązki w siedzibie Prokuratury Krajowej, którzy wraz z nominacją nie dostosowali miejsca zamieszkania do miejsca pracy".
Art. 109 Prawa o prokuraturze:§ 1. Jeżeli delegowanie następuje do innej miejscowości niż miejscowość będąca siedzibą jednostki organizacyjnej prokuratury, w której prokurator pełni służbę, niebędącej miejscem jego stałego zamieszkania, prokuratorowi delegowanemu w okresie delegowania, jako pracownikowi w podróży służbowej, przysługują następujące należności, rekompensujące niedogodności wynikające z delegowania poza stałe miejsce pełnienia służby. (...)§ 2. Świadczenia i należności, o których mowa w § 1 pkt 1 i 2, nie przysługują, w przypadkach, gdy odległość od miejscowości, w której prokurator delegowany ma miejsce stałego zamieszkania, do miejscowości delegowania nie przekracza 60 kilometrów, chyba że organ powołany do kierowania jednostką, do której delegowanie następuje, na wniosek prokuratora delegowanego uzna, że nie jest celowy codzienny dojazd prokuratora delegowanego do miejscowości delegowania.
- Jest to czyn, który można nazwać nadużyciem władzy, w wyniku którego grupa prokuratorów Prokuratury Krajowej na przestrzeni kilku lat otrzymała pieniądze. Pieniądze nienależne, bowiem ich podstawą było rozporządzenie ministra wydane ze złamaniem delegacji ustawowej, czyli ze złamaniem przepisu konstytucji. Zbigniew Ziobro w tej sprawie uzurpował sobie prawo ustawodawcy - powiedział szef stowarzyszenia "Lex Super Omnia" Krzysztof Parchimowicz w rozmowie z TVN24.
W 2018 roku zmieniono ustawę
Prokuratorzy z LSO zaznaczają w zawiadomieniu, że 9 sierpnia 2018 roku był ostatnim dniem "wypłaty ryczałtów mieszkaniowych w oparciu o wadliwe rozporządzenie".
"W dniu 10 sierpnia 2018 r. weszła bowiem w życie zmiana art. 109 par. 4 Prawa o prokuraturze, która doprowadziła do stworzenia niekwestionowanej podstawy prawnej zwrotu kosztów zamieszkania części prokuratorów Prokuratury Krajowej" - tłumaczą w oświadczeniu.
Prokurator odmówił wszczęcia śledztwa
W zawiadomieniu dodano, że "powyższa sprawa była przedmiotem rozpoznania przez prokuratora".
Prokurator Okręgowy w Warszawie Paweł Blachowski odmówił wszczęcia śledztwa, co - zdaniem stowarzyszenia "Lex Super Omnia" - "jest niezasadne w stopniu oczywistym", bo "prokurator popełnił rażący błąd w wykładni językowej, a także logiczny".
"Członkowie zarządu nie potrafili określić jednostki prokuratury niezależnej od ministra"
Zawiadomienie to prokuratorzy z "Lex Super Omnia" dołączyli do pisma, które złożyli w czwartek w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. W liście skierowanym do premiera Mateusza Morawieckiego podkreślają, że "zawiadomienie nie wskazuje adresata, gdyż członkowie zarządu Stowarzyszenia nie potrafili określić jednostki prokuratury niezależnej od Ministra Sprawiedliwości Prokuratora Generalnego".
Stowarzyszenie zaznacza, że "pan Zbigniew Ziobro jest przełożonym wszystkich prokuratorów".
"Z Prokuratorem Krajowym Bogdanem Święczkowskim łączą go więzy koleżeńskie, zapoczątkowane w okresie studiów i aplikacji prokuratorskiej. Kariera prokuratora Bogdana Święczkowskiego przyśpieszała tylko w czasie, gdy Zbigniew Ziobro pełnił ważne funkcje w Ministerstwie Sprawiedliwości. Na stanowiska kierownicze w Prokuraturze Krajowej w większości zostały powołane osoby powiązane środowiskowymi węzłami koleżeństwa z Bogdanem Święczkowskim" - piszą prokuratorzy do premiera.
Ich zdaniem "znakomita część tych osób, jak też znaczna ilość prokuratorów Prokuratury Krajowej stała się beneficjentami wcześniejszych bezpodstawnych decyzji, a następnie wadliwego rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 6 grudnia 2016 r. w sprawie delegowania prokuratorów do Prokuratury Krajowej lub Ministerstwa Sprawiedliwości oraz Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury, a także świadczeń przysługujących prokuratorom delegowanym poza stałe miejsce pełnienia służby".
Zwrócili się o "zapewnienie warunków do przeprowadzenia obiektywnego i sprawnego śledztwa"
W związku z "podległością prokuratury władzy wykonawczej" stowarzyszenie prokuratorskie zwraca się do premiera o "zapewnienie warunków do przeprowadzenia obiektywnego i sprawnego śledztwa, które wyjaśni kwestię odpowiedzialności karnej" Ziobry.
"Uważamy, że śledztwo powinno być prowadzone przez doświadczonych prokuratorów o niekwestionowanym autorytecie, odpornych zarówno na ewentualne szykany, jak też obietnice awansów" - podkreślają w liście.
Autor: ads, Maciej Duda //now / Źródło: tvn24