Ekolodzy i rybacy skarżą się, że liczba ryb w Zatoce Puckiej dramatycznie spada i dużo więcej jest ryb śniętych. Ministerstwo Żeglugi zleciło badania i przyznaje, że winna kłopotom może być państwowa spółka. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Prawie śnięte lub martwe ryby: flądry, dorsze, śledzie, a także omułki nagrali na dnie Zatoki Puckiej ekolodzy.
"Zdecydowano się wprowadzić do wody odpad górniczy"
- Mają kręgosłup prawie na wierzchu, a jeszcze do tego mają zmiany. Są do tego bez tkanki ocznej. To pokazuje, że problem jest poważny – mówi Marcin Buchna ze stowarzyszenia Nasza Ziemia.
Ekolodzy stwierdzili, że szacunkowo chora jest co trzecia ryba z połowu, a zdarza się, że więcej. - Pewne problemy rozpoczęły się w momencie, kiedy zdecydowano, żeby do tak płytkiego akwenu o małej dynamice mieszania wprowadzić odpad górniczy, konkretnie ściek solankowy – mówi Buchna.
Spółka Gas Storage Poland, powołana przez PGNiG, która odprowadza do zatoki tak zwaną solankę, przekonuje, że nie zawiera ona szkodliwych substancji. Solanka tworzy się podczas budowy podziemnych komór do przechowywania gazu w głębokich pokładach soli.
- Przy takiej inwestycji, o takim znaczeniu dla bezpieczeństwa energetycznego państwa, ona podlega stałemu nadzorowi, kontroli – podkreśla dr Paweł Wilkosz, główny geolog Gas Storage Poland.
Spółka tłumaczy, że prowadzi nie tylko obowiązkowe, ale też dodatkowe badania "w zakresie badań fizykochemicznych solanki, wód Zatoki Puckiej jak i w zakresie badań biologicznych".
"W tej soli jest bardzo dużo metali ciężkich"
Mieszkańcy Kosakowa zrzeszeni w stowarzyszeniu Nasza Ziemia powiedzieli, że też sprawdzili, co wpada do wody. Wyjaśnili, że ich badania przeprowadzili naukowcy związani kiedyś z Morskim Instytutem Rybackim.
- W tej soli znajduje się nie tylko potas, który jest szkodliwy, ale bardzo dużo metali ciężkich, bo to jest rtęć, kadm, arsen, ołów, rtęć – relacjonuje mieszkaniec Kosakowa Lech Czerniak.
Obecne kierownictwo Morskiego Instytutu Rybackiego tłumaczy, że dotychczasowe badania nie były alarmujące.
Badanie Zatoki Puckiej
Instytut na zlecenie ministerstwa rozpoczął badanie całej Zatoki Puckiej i przyznał, że zasoby ryb dramatycznie spadły, a rybacy stale skarżą się na rosnącą liczbę chorych ryb.
- Będziemy robić badania toksykologiczne osadów pobieranych blisko miejsca zrzutu solanki.Dopiero kiedy będziemy mieli własne próby, pochodzące z naszych badań, będziemy mogli się więcej wypowiadać – powiedziała dr hab. inż. Joanna Szlinder-Richert z Morskiego Instytutu Rybackiego.
Ministerstwo zleciło sprawdzenie doniesień dotyczących inwestycji PGNiG w Kosakowie i jej możliwego wpływu na stan wód Zatoki Puckiej.
To jeden z czynników, który jest badany. Jednoznacznie nic nam nie potwierdziło, że to jest solanka, być może to jest najprawdopodobniejsza opcja - mówi Michał Kania z Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Lądowej.
Badania Zatoki Puckiej potrwają dwa lata. Pod koniec każdego roku, także 2019, Instytut przedstawi zebrane do tego czasu informacje.
Autor: asty/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24