Zarzuty za tragiczny lot? Nie tak prędko

Aktualizacja:
 
Od lewej Prokurator Generalny Andrzej Seremet, Naczelny Prokurator Wojskowy generał Krzysztof Parulski i rzecznik NPW płk Zbigniew Rzepa. Konferencja prasowa 22.04.2010fotorzepa

Wiedzą dużo, ale nie na tyle, by pociągnąć kogoś do odpowiedzialności. - Mówienie o zarzutach na obecnym etapie śledztwa smoleńskiego jest przedwczesne – stwierdza płk Zbigniew Rzepa, rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej. Tymczasem Prokurator Generalny Andrzej Seremet nie pierwszy raz daje do zrozumienia, że wkrótce możemy spodziewać się zarzutów ws. organizacji lotu Tu-154 z 10 kwietnia. Skąd te rozbieżności?

O możliwych zarzutach Andrzej Seremet pierwszy raz powiedział w lipcu. „W śledztwie dotyczącym katastrofy w Smoleńsku możliwe jest postawienie określonym osobom zarzutów dotyczących organizacji prezydenckiej wizyty” – usłyszeliśmy. Potem powtarzał to kilka razy. We wrześniu dorzucił, że zarzuty mogą usłyszeć członkowie rządu. A 14 października w „Kropce nad i” stwierdziłjeszcze mocniej: „Wątek zaniedbań przy organizacji wizyty najszybciej zmierza ku końcowi. Potwierdzam swoje wcześniejsze słowa, że mogą się tu pojawić zarzuty”.

Seremet podtrzymuje

- Ocena Prokuratora Generalnego nie uległa zmianie. W oparciu o dotychczas zgromadzony materiał dowodowy nie można wykluczyć przedstawienia zarzutów w wątkach dotyczących szeroko rozumianego przygotowania i organizacji wizyty prezydenta w Smoleńsku – potwierdził tvn24.pl prokurator Mateusz Martyniuk, rzecznik Andrzeja Seremeta.

Wątek zaniedbań przy organizacji wizyty zmierza najszybciej ku końcowi. Potwierdzam swoje wcześniejsze słowa, że mogą się tu pojawić zarzuty Seremet

Andrzej Seremet "Kropka nad i" 14 października (TVN24)
Andrzej Seremet "Kropka nad i" 14 października (TVN24)

Komu i kiedy?

Przede wszystkim Naczelna Prokuratura Wojskowa (nadzoruje śledztwo) dementuje, by oskarżyciele oceniali dotychczas zebrane dowody jako „wystarczające do przedstawienia komukolwiek zarzutów”. - Śledztwa nie prowadzi Prokuratura Generalna, lecz Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Jej szef pułkownik Ireneusz Szeląg, ani rzecznik prasowy pułkownik Zbigniew Rzepa nigdy twierdzili, by można stawiać zarzuty w zakresie „szeroko pojętej organizacji lotu Tu-154” - mówi tvn24.pl jeden z wpływowych prokuratorów wojskowych. Zaś płk Zbigniew Rzepa oficjalnie dodaje: - Jakiekolwiek mówienie o zarzutach na obecnym etapie śledztwa jest przedwczesne.

Nie ich decyzja

Jakiekolwiek mówienie o zarzutach na obecnym etapie śledztwa jest przedwczesne płk Zbigniew Rzepa, rzecznik NPW

Jeśli więc wojskowi prokuratorzy uznają, że w sprawie katastrofy przestępstwo mógł popełnić państwowy urzędnik, to najpierw wyłączą materiały procesowe dotyczące tej osoby, a dopiero potem przekażą prokuraturze powszechnej, nie sporządzając żadnych wytycznych w kwestii dalszego postępowania. Oznacza to, że ewentualne dowody przeciwko rządowym decydentom trafią do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Ale tamtejsi prokuratorzy wcale nie będą musieli zgodzić się z oceną dowodów zebranych przez swoich wojskowych kolegów. - Prokurator powszechnej jednostki do którego trafią, nie będzie związany oceną prawną materiału dowodowego dokonaną przez prokuratora wojskowego – przyznaje płk Rzepa.

Swoboda działań

Co więcej, sprawa zarzutów dla urzędników może się jeszcze bardziej przeciągnąć. Prokuratorzy mając swobodę w ocenie już zebranych dowodów, będą mogli jeszcze raz wzywać i przesłuchiwać tych samych świadków, których wcześniej odpytywali oskarżyciele wojskowi.

Dlatego droga do ewentualnych zarzutów za katastrofę pod Smoleńskiem jest jeszcze bardzo daleka i niepewna.

Klucz: rozdzielenie wizyt

Rozbieżności w ocenach Prokuratury Generalnej i Naczelnej Prokuratury Wojskowej zaskakują. Tym bardziej, że prowadzący śledztwo oskarżyciele wojskowiwciąż analizują kto i w jakim zakresie był odpowiedzialny za przygotowanie i organizację lotu prezydenta 10 kwietnia.

Kluczową sprawą w tym wątku jest wyjaśnienie, czy na skutek rozdzielania obchodów uroczystości katyńskich, wizyta prezydenta oznaczała gorsze przygotowanie lotniska pod Smoleńskiem oraz mniejsze bezpieczeństwo lotu i pasażerów Tu-154 M 101.

- Potwierdzam, że Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie sprawdza czy umniejszenie rangi wizyty prezydenta mogło i miało wpływ na bezpieczeństwo lotu z 10 kwietnia i na sposób zabezpieczenia lotniska pod Smoleńskiem - powiedział prokurator Maciej Kujawski z biura prasowego Prokuratury Generalnej.

W nomenklaturze rosyjskiej wizyta 10 kwietnia miała „charakter” prywatny. W rozumieniu polskiej dyplomacji – prezydent leciał jako szef delegacji na katyńskie uroczystości. Na uroczystości 7 kwietnia przez premiera Władimira Putina został zaproszony tylko Donald Tusk. Zapytaliśmy Pawła Grasia, rzecznika rządu: czy istniała jakakolwiek polityczna i dyplomatyczna możliwość, by Tusk i Kaczyński razem wzięli udział w obchodach. Powiedział, że nie. - Udział prezydenta Kaczyńskiego w organizowanych przez stronę rosyjską przy współpracy strony polskiej uroczystościach 7 kwietnia nie był rozważany na żadnym etapie przygotowań, gdyż jego udział przewidywany był jedynie w głównych uroczystościach organizowanych przez stronę polską 10 kwietnia – wyjaśnił Graś.

Jakie są hipotezy?

Prokuratorzy na ogromnej, białej tablicy rozrysowali jakie wojskowe i rządowe instytucje oraz w jakim zakresie swoich kompetencji brały udział w organizacji lotu Tu-154 M 101. Wiedzą dużo, ale nie na tyle, by postawić komuś zarzuty.

- Wiedzą, że panowało zamieszanie w organizacji lotu. Np. pierwotnie jako dowódcę lotu z prezydentem wytypowano doświadczonego pilota Bartosza Stroińskiego. Jeszcze 18 marca w dokumentach Sekcji Planowania 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego Stroiński był wymieniony jako dowódca lotu Tu-154. Jednak pod koniec marca niespodziewanie zdecydowano, że Stroiński poleci z premierem 7 kwietnia, a jego miejsce zajął kpt. Arkadiusz Protasiuk. Sam Stroiński w trakcie przesłuchań stwierdził, że nie wiedział o wpisaniu go w wewnętrznych dokumentach 36 SPLT jako planowanego dowódcy lotu z prezydentem. Zaś o tym, że będzie leciał z premierem 7 kwietnia, dowiedział się na tydzień przed.

- Śledczy badają jaki wpływ na to zamieszanie miała decyzja o rozdzieleniu wizyt prezydenta i premiera. Dlatego prokuratorzy analizują chronologię korespondencji między Ministerstwem Spraw Zagranicznych, Kancelarią Prezydenta i Kancelarią Premiera. Oskarżyciele dopytują urzędników z tej ostatniej, dlaczego doszło do rozdzielenia wizyt. Nad organizacją obu podróży (premiera 7 kwietnia i trzy dni później prezydenta) pracowała m.in. Beata Lamparska, zastępca Dyrektora Departamentu Spraw Zagranicznych w Kancelarii Premiera. Z jej zeznań wynika, że na samym początku lutego na spotkaniach w Radzie Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa była jeszcze mowa o wspólnych uroczystościach z udziałem Tuska i Kaczyńskiego. Jednak według niej, niedługo po tym spotkaniu, „zapadła decyzja, że premier będzie brał udział w uroczystościach w innym dniu niż prezydent”. Premier Władimir Putin 3 lutego w rozmowie telefonicznej zaprosił premiera Tuska do wspólnego uczestnictwa w uroczystościach w Katyniu - zeznała wicedyrektor. Zaś Dariusz Górczyński, ówczesny naczelnik Wydziału Federacji Rosyjskiej w Departamencie Wschodnim MSZ zeznał, że po rozmowie z 3 lutego to Tomasz Arabski, szef kancelarii premiera uzgodnił z szefem kancelarii Putina, że rosyjski premier przyjedzie do Katynia nie 10 a 7 kwietnia. Dlatego prokuratorzy chcą obecnie sprawdzić o czym Arabski rozmawiał w Moskwie.

- Śledczy badają dlaczego mimo tego, że rosyjscy dyplomaci ostrzegali MSZ, że lotnisko Siewiernyj jest nieczynne i nie nadaje się do lądowania samolotów rejsowych, zdecydowano się tam polecieć i to dwukrotnie. Przesłuchani urzędnicy (kancelaria premiera, MSZ) przyznali, że byli ostrzegani przez Rosjan, ale nikt nie mówił im o innym lotnisku lub środku transportu. Polscy wojskowi twierdzili, że lotnisko pod Smoleńskiem reanimować może tylko polecenie Władimira Putina. Wynika to ze służbowych e-maili pomiędzy naczelnikiem Górczyńskim, a innym pracownikiem resortu spraw zagranicznych Grzegorzem Cyganowskim,drugim sekretarzem Ambasady RP w Moskwie. Pod koniec lutego MSZ planowało wysłanie do Katynia „grupy przygotowawczej” złożonej z dyplomatów, oficerów BOR i urzędników kancelarii premiera i prezydenta. Samolot z nimi miał przylecieć 3 marca. Już wtedy okazało się, że Rosjanie nie zgadzają się na lądowanie w Smoleńsku, bowiem lądowisko jest nieprzygotowane. „Zdaniem z chłopaków z 36 pułku bez zaangażowania osobistego PUTINA samolot do Smoleńska 3.03 NIE POLECI” - napisał naczelnik Górczyński do dyplomaty z ambasady w Moskwie (pisownia oryginalna).Później grupa miała lecieć 24 marca. Rosjanie kazali jednak wtedy Polakom lądować w Moskwie. Lotnisko nadal bowiem nie było gotowe.

- Oskarżyciele wciąż chcą przeprowadzić ekspertyzy systemów z lotniska, np. radiolatarni. Podejrzewają, że skoro Rosjanie sami uprzedzali, że lotnisko Siewiernyj jest nieczynne, to systemy mogły nie działać nie tylko podczas lądowania prezydenta 10 kwietnia ale i premiera Donalda Tuska trzy dni wcześniej. Tylko, że 7 kwietnia nad Siewiernym świeciło słońce i nie było mgły. Pilot ppłk Bartosz Stroinski, który Tu-154 M 102 leciał do Smoleńska z premierem na pokładzie zeznał w prokuraturze, że przy lądowaniu nie musiał korzystać z radiolatarni na lotnisku, bowiem pogoda była tak ładna, że lądował „na widoczność”. - Z uwagi na dobre warunki atmosferyczne panujące w tym dniu, podchodziliśmy do lądowania z widocznością. W tym dniu ja podchodząc do lądowania nie sugerowałem się wskazaniami radiolatarni, gdyż podchodziłem z widocznością – opowiadał w maju prokuratorom podpułkownik Stroiński. Dlatego prokuratorzy sprawdzają kto z polskich decydentów ponosi odpowiedzialność za decyzje by premier, a później prezydent wylądowali na Siewiernym.

- Prokuratorzy badają kto ostatecznie zrezygnował z rosyjskich nawigatorów, którzy powinni lecieć zarówno 7 i 10 kwietnia. Tu tropy wiodą do 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego. 31 marca mjr Paweł Odo, szef Sekcji Planowania i Ewidencji 36 SPLT wysłał do szefostwa Służby Ruchu Lotniczego RP prośbę o anulowanie „liderów”.

- Oskarżyciele badają też nieznany dotychczas wątek. Otóż 7 kwietnia na pokładzie Tu-154 M 102 leciał dodatkowy członek załogi, znający się na podzespołach maszyny. Był to tzw. „specjalista”, który miał pomóc w razie awarii podzespołów. Takiego „specjalisty” nie było na pokładzie Tu-154 M 101, którym leciał prezydent. - Na zadane pytanie zeznaje: nie jestem w stanie odpowiedzieć dlaczego na lot w dniu 10 kwietnia 2010 r. z VIP-100 nie został wyznaczony specjalista, tak jak to miało miejsce w dniu 7 kwietnia 2010 r. Chciałbym w tym miejscu zaznaczyć, iż specjalisty nie wyznacza się na każdy lot. Zazwyczaj specjalistę wyznacza się na długie loty – zeznał w prokuraturze ppłk Bartosz Stroiński, który leciał z premierem 7 kwietnia. On sam wyznaczył skład załogi, w tym „specjalistę”. Był nim kpt Poświata. - Zazwyczaj tak nazywano dodatkowego członka załogi, którego funkcji nie było w wykazie członków załogi. Pod nazwą „specjalista” krył się technik, inżynier który znał się na sprzęcie radiowym, podwoziu lub silnikach. Kpt Poświata jest inżynierem, który zna się na wszelkich urządzeniach radiowych, w tym na radiowysokościomierzu – tłumaczy tvn24.pl pułkownik Tomasz Pietrzak, były dowódca 36. SPLT. Dlaczego Stroiński zabrał na pokład inżyniera? „Obecność kpt. Poświaty (…) podyktowana była tym, że jako specjalista osprzętu mógł nam pomóc w razie wystąpienia awarii” - czytamy w zeznaniach pilota.

- Oskarżyciele sprawdzają ewentualną odpowiedzialność Ministerstwa Obrony Narodowej. Chodzi o słynną już decyzję nr 40 z lutego, którą wydał Bogdan Klich. Widnieje tam zapis, że „36. specpułk i jego flota nie są w stanie zapewnić bezpieczeństwa realizacji zadań polegających na przewożeniu ważnych osób”. Sprawę ujawnił mecenas Rafał Rogalski, pełnomocnik m.in. Jarosława Kaczyńskiego. Zdaniem adwokata treść decyzji miała oznaczać, że kierownictwo MON zdawało sobie sprawę z fatalnej sytuacji w 36. SPLT oraz ze złego stanu obu samolotów Tu-154 M. MON zaprzecza interpretacji Rogalskiego. Jednak wojskowi prokuratorzy postanowili dokładnie sprawdzić, co się kryło za decyzją nr 40. Prokuratura zażądała od ministra Klicha przekazania „wykazu osób, wraz z wykazem zajmowanych stanowisk i miejscem zatrudnienia, uczestniczących w pracach legislacyjnych w wyżej powołanej decyzji”.

- Śledczy badają wątek szkoleń i przygotowania do lotu pilotów. Z zeznań wojskowych z 36. pułku wynika, że piloci szkoli się na symulatorach Tu-154 M tylko wtedy, gdy te maszyny były u Rosjan w remoncie. Wojskowi z 36. pułku przekazali prokuraturze tylko dwa dokumenty potwierdzające udział pilotów w takich szkoleniach. Jeden jest datowany na 7 kwietnia 2004 r. Drugi nosi datę 25 maja 2007 roku. Z zeznańmajora Zbigniewa Gontarczyka szefa sekcji personalnej specpułku wynika, że dowódca załogi Tu-154 M 101 Arkadiusz Protasiuk i drugi pilot Robert Grzywnaod 2009 roku nie szkolili się na symulatorze Tupolewa. Zamiast tego poznawali w Szwajcarii tajniki latania samolotami Embreyer. - Nie wiem nic na temat szkoleń na symulatorach Jaka 40 i Tupolewa. Do 10 kwietnia nie widziałem żadnych dokumentów, które dotyczyłyby takich szkoleń - zeznał wojskowy.

W tym zakresie odpowiedzialność spoczywała na byłym już dowódcy 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego - płk. dypl. pil. Ryszardzie Raczyńskim. Ale prokuratorzy sprawdzają też, czy rezygnacja ze szkoleń na symulatorach nie była spowodowana cięciem budżetu przez MON.

- Prokuratorzy idą dalej. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, podejrzewają, że wojskowi decydenci wielokrotnie nie przestrzegali instrukcji HEAD mówiącej jakie warunki muszą być spełnione, by samolotami można było przewozić prezydenta lub premiera. Na pewno instrukcja ta została złamana 10 kwietnia. Przy tak złej pogodzie (gęsta mgła, widzialność pozioma 200-400 m, pionowa poniżej 50 m.), nie powinni lądować.

Oskarżyciele zauważyli też, że piloci raportowali o licznych awariach podzespołów Tu-154 M 101. Dowództwo 36. pułku zwracało się do Dowództwa Sił Powietrznych by przeprowadzić testy, które miałyby sprawdzić, czy nowoczesne systemy nie „kłócą się” ze starymi urządzeniami. Teraz oskarżyciele sprawdzają czy ktokolwiek zareagował na te wnioski.

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: fotorzepa

Pozostałe wiadomości

- Najważniejsze pytanie dla mnie jest takie: jak to jest możliwe i jak pan sędzia mógł w ogóle wpaść na taki pomysł? - mówił w "Faktach po Faktach" minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar. Odniósł się do sprawy Tomasza Szmydta, zamieszanego w aferę hejterską, który zwrócił się do białoruskich władz o azyl.

Adam Bodnar o sędzim Tomaszu Szmydcie. "Jak mógł w ogóle wpaść na taki pomysł?"

Adam Bodnar o sędzim Tomaszu Szmydcie. "Jak mógł w ogóle wpaść na taki pomysł?"

Źródło:
TVN24

We wtorek parlamentarzyści zostaną poinformowani o masowym naruszeniu danych personelu ministerstwa obrony - podała w poniedziałek wieczorem brytyjska stacja Sky News. Według telewizji cyberatak miał zostać przeprowadzony przez Chiny.

Sky News: Cyberatak na brytyjski resort obrony. Stoją za nim Chiny

Sky News: Cyberatak na brytyjski resort obrony. Stoją za nim Chiny

Źródło:
Sky News

Nie żyje Jacek Zieliński, wielki polski kompozytor, muzyk, współtwórca Skaldów - poinformowała w mediach społecznościowych krakowska Piwnica pod Baranami. Jacek Zieliński miał 77 lat.

Nie żyje Jacek Zieliński. Był współtwórcą grupy Skaldowie

Nie żyje Jacek Zieliński. Był współtwórcą grupy Skaldowie

Źródło:
tvn24.pl, PAP

W czerwcu zacznie obowiązywać wymóg posiadania polskiego prawa jazdy przez wszystkich taksówkarzy z zagranicy. Według Uber Polska nowe przepisy pogłębią deficyt pracowników. "W największych miastach z rynku zostanie wyeliminowanych nawet 30 procent kierowców wykonujących prawie 50 procent przejazdów taxi na aplikację" - poinformowała w odpowiedzi przesłanej TVN24 Iwona Kruk, rzeczniczka prasowa Uber Polska. Przytoczyła też raport, z którego wynika, że ceny przejazdów mogą wzrosnąć o połowę.

Tę branżę może czekać exodus. "Zostanie wyeliminowanych nawet 30 procent kierowców"

Tę branżę może czekać exodus. "Zostanie wyeliminowanych nawet 30 procent kierowców"

Źródło:
tvn24.pl, PAP

- Rozumiem działanie prezesa Kaczyńskiego z wystawieniem Daniela Obajtka jako działania profrekwencyjne. Obajtek, jak nikt inny, zadziała na zmobilizowanie elektoratu Platformy Obywatelskiej - powiedział w "Kropce nad i" w TVN24 szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek.

Marcin Mastalerek: Kaczyński dba o frekwencję, Tusk już to wykorzystuje

Marcin Mastalerek: Kaczyński dba o frekwencję, Tusk już to wykorzystuje

Źródło:
TVN24

Wracam do polityki - oświadczył w poniedziałek były prezes TVP Jacek Kurski. Poinformował, że "został przyjęty ponownie do Prawa i Sprawiedliwości". Kurski zasilał bowiem szeregi tej formacji już w przeszłości, ale został z niej wykluczony. Teraz jako kandydat PiS będzie starał się o mandat europosła.

Jacek Kurski: zostałem przyjęty ponownie do Prawa i Sprawiedliwości

Jacek Kurski: zostałem przyjęty ponownie do Prawa i Sprawiedliwości

Źródło:
PAP, Wirtualna Polska

Adam Bodnar, minister sprawiedliwości i prokurator generalny, potwierdził w "Faktach po Faktach" w TVN24, że rozmawia z Kancelarią Prezydenta w sprawie poparcia nowelizacji ustawy o KRS. Ocenił, że to "ostatni etap, kiedy można jeszcze coś z panem prezydentem skonsultować i nie narazić się na ryzyko weta".

Bodnar: potwierdzam, rozmawiam z Kancelarią Prezydenta w sprawie ustawy o KRS

Bodnar: potwierdzam, rozmawiam z Kancelarią Prezydenta w sprawie ustawy o KRS

Źródło:
TVN24

- Trzeba o tym myśleć w kategoriach zagrożenia państwa - tak zwrócenie się sędziego Tomasza Szmydta o azyl na Białorusi komentował w "Tak jest" w TVN24 poseł Koalicji Obywatelskiej Marcin Bosacki. - Wygląda na to, że wiedział, że polski wywiad depcze mu już po piętach i nie miał innego wyjścia, tylko zwrócić się do Białorusi o azyl polityczny - powiedział natomiast europoseł PiS Kosma Złotowski.

"Najbardziej prawdopodobna" i "chyba jedyna możliwa interpretacja" działań Szmydta

"Najbardziej prawdopodobna" i "chyba jedyna możliwa interpretacja" działań Szmydta

Źródło:
TVN24

Tomasz Szmydt, który uciekł i poprosił o azyl na Białorusi, pozostaje w spisie orzekających sędziów Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. W najbliższych tygodniach miał się zajmować m.in. sprawami dotyczącymi bezpieczeństwa państwa.

Sprawy klauzul "tajne" i "NATO SECRET". Tym miał się zajmować sędzia Szmydt

Sprawy klauzul "tajne" i "NATO SECRET". Tym miał się zajmować sędzia Szmydt

Źródło:
PAP

Sędzia Tomasz Szmydt, który miał poprosić o azyl na Białorusi, pracował między innymi w tak zwanej neo-KRS, był również jednym z bohaterów afery hejterskiej. "Marzył, by być niezależnym w tym, co robi" - czytamy w wydaniu kwartalnika "Krajowa Rada Sądownictwa" sprzed ponad dekady. Kim jest sędzia Tomasz Szmydt i co jeszcze o nim wiemy?

Tomasz Szmydt. Co wiemy o sędzim, który poprosił o azyl na Białorusi

Tomasz Szmydt. Co wiemy o sędzim, który poprosił o azyl na Białorusi

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Na terenie jednej ze szkół średnich w Łomży 15-letni uczeń został postrzelony z broni pneumatycznej. Trafił do szpitala. Ze wstępnych ustaleń wynika, że sprawcą jest inny uczeń - poinformował TVN24 starszy posterunkowy Konrad Karwacki z zespołu prasowego podlaskiej policji.

Strzały w szkole w Łomży. Ranny 15-latek

Strzały w szkole w Łomży. Ranny 15-latek

Źródło:
TVN24

Kierowca autobusu linii 176 zauważył leżącego w autobusie pasażera. Zaniepokojony wezwał strażników miejskich. Mężczyzna z Ukrainy miał złamany nos, zakrwawioną głowę, poważne obrażenia ręki. Nie chciał, aby wzywać pogotowie, bo bał się kosztów.

Leżał w autobusie ze złamanym nosem i uszkodzoną ręką. Nie chciał wzywać karetki, bał się kosztów

Leżał w autobusie ze złamanym nosem i uszkodzoną ręką. Nie chciał wzywać karetki, bał się kosztów

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Dwóch policjantów i biegły weszli w poniedziałek do krakowskiego Szpitala Specjalistycznego imienia Stefana Żeromskiego. Jest to związane ze śledztwem prowadzonym w związku z Ustawą o przeciwdziałaniu narkomanii. W TVN24 ujawniliśmy nagranie, na którym widać lekarza podłączonego do kroplówki w czasie przyjmowania pacjentów. Miał zażywać silnie uzależniające środki.

Policja i biegły w szpitalu, w którym lekarz miał zażywać fentanyl 

Policja i biegły w szpitalu, w którym lekarz miał zażywać fentanyl 

Źródło:
TVN24

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Łukasz Kmita przepadł w poniedziałkowym głosowaniu na nowego marszałka województwa małopolskiego. Nie uzyskał wymaganej większości głosów, choć był on rekomendowany przez PiS, które w sejmiku ma większość. Co więcej, był jedynym zgłoszonym kandydatem.

Rekomendowało go PiS, które miało w sejmiku większość. Jedyny kandydat na marszałka i tak przepadł

Rekomendowało go PiS, które miało w sejmiku większość. Jedyny kandydat na marszałka i tak przepadł

Źródło:
PAP

Izraelski gabinet wojenny jednogłośnie zatwierdził kontynuowanie operacji w Rafah na południu Strefy Gazy, by "wywrzeć presję na Hamas" - poinformowało w poniedziałek biuro premiera Benjamina Netanjahu. Media donoszą o trwającym bombardowaniu Rafah.

Izrael kontynuuje ostrzał "ostatniego bastionu Hamasu"

Izrael kontynuuje ostrzał "ostatniego bastionu Hamasu"

Źródło:
PAP

Gospodarzem jest Emmanuel Macron, gościem - Xi Jinping. Chiński przywódca rozpoczął wizytę w Europie od Francji, gdzie dołączyła do obu prezydentów przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.

"Liczymy na to, że Chiny wykorzystają cały swój wpływ na Rosję". Xi Jinping z wizytą w Paryżu

"Liczymy na to, że Chiny wykorzystają cały swój wpływ na Rosję". Xi Jinping z wizytą w Paryżu

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

W Urzędzie Morskim w Szczecinie podpisano umowę na przygotowanie studium wykonalności i raportu środowiskowego dla wschodniego toru podejściowego do portu w Świnoujściu. Wartość umowy wynosi blisko 10 milionów złotych. Powstanie toru jest kluczowe dla budowy w Świnoujściu terminala obsługującego wielkie kontenerowce.

Terminal kontenerowy w Świnoujściu. Jest ważna decyzja

Terminal kontenerowy w Świnoujściu. Jest ważna decyzja

Źródło:
PAP

Komenda Główna Państwowej Straży Pożarnej poprosiła o wyjaśnienia dotyczące problemów z nagłośnieniem od firmy obsługującej uroczystość z okazji Dnia Strażaka. To pokłosie sytuacji, do której doszło podczas wystąpienia ministra spraw wewnętrznych Marcina Kierwińskiego.

Problemy podczas wystąpienia Kierwińskiego. Straż pożarna chce wyjaśnień od firmy nagłaśniającej uroczystość

Problemy podczas wystąpienia Kierwińskiego. Straż pożarna chce wyjaśnień od firmy nagłaśniającej uroczystość

Źródło:
tvnwarszawa.pl, TVN24, PAP

Były poseł Prawa i Sprawiedliwości Grzegorz J. został skazany w sprawie korupcji oraz powoływania się na wpływy w instytucjach państwowych. Ma trafić do więzienia.

Były poseł PiS skazany na więzienie

Były poseł PiS skazany na więzienie

Źródło:
PAP

55 ocalałych z zagłady Żydów było wśród ponad sześciu tysięcy osób, które w tym roku wzięły udział w Marszu Żywych. To projekt edukacyjny, więc do Oświęcimia przybyli w większości młodzi ludzie pochodzenia żydowskiego z całego świata. Obok trasy Marszu ustawiły się osoby protestujące przeciwko "ludobójstwu w Gazie".

Marsz Żywych w tym roku był wyjątkowy. "Upamiętniamy pierwszy Holocaust, ale teraz przeżywamy drugi"

Marsz Żywych w tym roku był wyjątkowy. "Upamiętniamy pierwszy Holocaust, ale teraz przeżywamy drugi"

Źródło:
Fakty TVN

Około 40 osób brało udział w bójce na Placu Wolności w Głownie (Łódzkie). Policja, która pojawiła się na miejscu, nikogo już jednak nie zastała, a film, który pojawił się w sieci, zniknął. Władze miasta poprosiły o zwiększenie liczby patroli i zapowiedziały, że powstanie nowoczesny monitoring.

Bójka z udziałem kilkudziesięciu osób w centrum miasta

Bójka z udziałem kilkudziesięciu osób w centrum miasta

Źródło:
tvn24.pl

IMGW wydał ostrzeżenia pierwszego i drugiego stopnia przed burzami. Wyładowaniom towarzyszyć mogą opady gradu. Sprawdź, gdzie aura będzie groźna.

Niebezpiecznie na południu kraju. Ostrzeżenia w siedmiu województwach

Niebezpiecznie na południu kraju. Ostrzeżenia w siedmiu województwach

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Poniedziałek przyniósł części kraju gwałtowną aurę. Pojawiły się burze, którym towarzyszył silny wiatr. Na Pomorzu wiało tak mocno, że drzewo spadło na tory. Konieczna była interwencja strażaków. Materiały z burzowego poniedziałku otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Drzewo spadło na tory. Gwałtowne burze w Polsce

Drzewo spadło na tory. Gwałtowne burze w Polsce

Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt 24

Kilka dni temu na A2 w pobliżu Mińska Mazowieckiego pojawił się łoś. Doszło do zderzenia, w wyniku którego do szpitala na badania przewieziono pięć osób, w tym troje dzieci. Zwierzę nie przeżyło. Jak to możliwe, że łoś dostał się na ogrodzoną autostradę? Pytamy zarządcę drogi.

Pięć osób w szpitalu, łoś nie żyje. Jak przedarł się na autostradę

Pięć osób w szpitalu, łoś nie żyje. Jak przedarł się na autostradę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Ile włożyć do koperty z okazji pierwszej komunii świętej? To pytanie pojawia się wśród Polaków od lat na przełomie kwietnia i maja, kiedy młodzi członkowie ich rodzin przystępują do wspomnianego sakramentu. Odpowiedź brzmi: "to zależy", między innymi od tego, jaki jest stopień naszego pokrewieństwa z dzieckiem. Rodzice, chrzestni, dziadkowie czy wujkowie - w każdym z tych przypadków kwoty mogą być nieco inne.

Pierwsza komunia święta. Ile włożyć do koperty?

Pierwsza komunia święta. Ile włożyć do koperty?

Źródło:
tvn24.pl

"Polityczne zwycięstwo Donalda Tuska", "okazja do odwrócenia losu" i konsekwencja "bardziej prounijnego kursu" Polski - tak europejskie media komentują decyzję Komisji Europejskiej o zakończeniu procedury z artykułu 7 przeciwko Polsce.

"Polityczne zwycięstwo Donalda Tuska". Zagraniczne media o decyzji KE w sprawie artykułu 7

"Polityczne zwycięstwo Donalda Tuska". Zagraniczne media o decyzji KE w sprawie artykułu 7

Źródło:
Politico, Reuters, Euronews, Financial Times, tvn24.pl

Dla tych młodych ludzi - studenta, aktywistki, pracowniczki unijnej instytucji - wybory europejskie to, jak mówią, ich być albo nie być. Unia Europejska dała im możliwości, których nie mieli w ich wieku ich rodzice. Młodzi studiują na europejskich uniwersytetach w międzynarodowym towarzystwie.

Młodzi włączają się w kampanię profrekwencyjną przed wyborami. "Nie znamy innej rzeczywistości i nie chcemy znać"

Młodzi włączają się w kampanię profrekwencyjną przed wyborami. "Nie znamy innej rzeczywistości i nie chcemy znać"

Źródło:
Fakty TVN

Były prezes Orlenu i kandydat w wyborach europejskich Daniel Obajtek opublikował w mediach społecznościowych nagranie wideo z Bachorza w gminie Dynów. - To nie jest Budapeszt - mówił, nawiązując do doniesień o swoim pobycie na Węgrzech.

Daniel Obajtek odnaleziony. "To nie jest Budapeszt"

Daniel Obajtek odnaleziony. "To nie jest Budapeszt"

Źródło:
tvn24.pl

Prawo i Sprawiedliwość przekonuje, że nie chce wyjścia Polski z Unii Europejskiej, ale swój przekaz w kampanii do europarlamentu buduje na negatywnych obrazach wspólnoty. Przedstawiamy główne fałszywe narracje PiS o UE. Eksperci wyjaśniają, na czym polega ta strategia mobilizowania elektoratu "do walki o suwerenność" zamiast "przepisami dotyczącymi krzywizny banana".

Suwerenność, Zielony Ład, euro… Fałszywe narracje PiS o Unii Europejskiej

Suwerenność, Zielony Ład, euro… Fałszywe narracje PiS o Unii Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Wybory do brytyjskiego parlamentu muszą się odbyć najpóźniej w styczniu 2025 roku. Z każdym dniem rośnie pewność co do jednego: Partia Konserwatywna powinna spodziewać się klęski. Najnowsza poszlaka to wynik wyborów lokalnych, które przegrała z kretesem. Obecna opozycja ma powody do radości. A torysi? Jest praca do wykonania - przyznaje premier Rishi Sunak. Jego koleżanki i koledzy z partii twierdzą, że jest za późno na zmianę lidera.

Torysi po 14 latach u władzy mogą przejść do opozycji.  "Zmiana lidera teraz nie zadziała: czas na to był i minął"

Torysi po 14 latach u władzy mogą przejść do opozycji. "Zmiana lidera teraz nie zadziała: czas na to był i minął"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Kuba Wojewódzki zdradził, kto wystąpi w kolejnym odcinku jego show. We wtorek na jego kanapie zasiądą aktor Michał Czernecki i influencerka Julia Żugaj. Start punktualnie o godzinie 22.40 w TVN i w Playerze. 

Julia Żugaj i Michał Czernecki gośćmi Kuby Wojewódzkiego

Julia Żugaj i Michał Czernecki gośćmi Kuby Wojewódzkiego

Źródło:
TVN24.pl

Już w najbliższą sobotę w szwedzkim Malmö odbędzie się 68. finał Konkursu Piosenki Eurowizji. Poprzedzą go dwa półfinały. Te odbędą się we wtorek, 7 maja, i w czwartek, 9 maja. Podczas nich wszystkich widzowie będą mogli głosować na swoje ulubione piosenki. Które z nich są obecnie najpopularniejsze?  

Najpopularniejsze piosenki Eurowizji 2024. Zestawienie  

Najpopularniejsze piosenki Eurowizji 2024. Zestawienie  

Źródło:
TVN24.pl

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24