- To jeszcze nie wyrok. Zostanę oczyszczony, jestem o tym głęboko przekonany - tak o zarzutach stawianych przez olsztyńską prokuraturę mówi marszałek województwa podlaskiego Jarosław Dworzański. Od wtorku samorządowiec PO jest oficjalnie podejrzany między innymi o załatwianie pracy w urzędzie osobom, które podsuwali mu jego wspópracownicy. Ale nie to oskarżenie boli marszałka najbardziej.
Jako pierwsi poinformowaliśmy w poniedziałek o tym, że olsztyńscy prokuratorzy - działając na zlecenie delegatury CBA w Białymstoku - zamierzają postawić Dworzańskiemu zarzuty w związku z licznymi nieprawidłowościami do jakich miało dochodzić w kierowanym przez niego urzędzie. We wtorek marszałek oficjalnie usłyszał ich pięć.
Cztery zarzuty związane są właśnie z nieprawidłowościami przy organizowaniu konkursów na stanowiska urzędnicze. Piąty dotyczy przyjęcia obietnicy korzyści osobistej w zamian za pomoc w czyimś zatrudnieniu. I właśnie na temat tego zarzutu Dworzański mówił najwięcej podczas środowej konferencji prasowej.
Jaka to korzyść?
- Bardzo zabolała mnie ta sprawa. Korzyścią osobistą, którą miałem uzyskać, jest jakoby głosowanie byłego wicemarszałka za przyjęciem listy rankingowej projektów w rozstrzygniętym konkursie w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego na dotacje unijne dla placówek ochrony zdrowia - wyjaśniał marszałek.
Jak podkreślił, skonstruowanie tego zarzutu "uważa za oburzające, podłe, wstrętne i wysoce krzywdzące". - Ten zarzut jest absurdalny. Jeżeli ktokolwiek uzyskał korzyść, to tym kimś jest 1.2 miliona mieszkańców naszego regionu - powtarzał.
Dworzański nie przyznał się do żadnego ze stawianych mu zarzutów. Podczas konferencji stwierdził, że "nie ma żadnych wyrzutów jeśli chodzi o zatrudnienie ludzi" w swoim urzędzie. - Nie jest prawdą, że działałem na szkodę interesu publicznego. Ci ludzie ciężko pracują i znakomicie wywiązują się ze swoich obowiązków - zapewniał.
Do dyspozycji
Mimo pewności o swojej niewinności marszałek z PO zapewnił, że chce oddać się do dyspozycji nie tylko prokuratury, ale także swoich partyjnych kolegów.
- Dzisiaj wieczorem spotkam się z zarządem regionu mojej partii i wysłucham opinii w tej sprawie. Postąpię tak, żeby było przyzwoicie, etycznie i żeby nie narażać PO na jakiekolwiek konsekwencje tej sytuacji - wyjaśniał.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24