W piątek Sejm nie zdołał odrzucić weta prezydenta Karola Nawrockiego do ustawy o rynku kryptoaktywów. Po głosowaniu premier Donald Tusk powiedział dziennikarzom, że sprawa ustawy o kryptoaktywach jest "paskudna". - Mamy do czynienia z bardzo groźnymi zjawiskami, gdzie są rosyjskie pieniądze, gdzie jest mafia (...). Pieniądze z tych bardzo groźnych dla Polski środowisk trafiały także na promocję polityczną - powiedział.
Tusk: i tak złożymy tę ustawę
Dodał, że ustawa, która "miała ukrócić możliwości tego działania, została zawetowana przez tych, którzy są jakoś podejrzanie blisko tych spraw". - My i tak złożymy tę ustawę. Za chwilę. Nie mówię, że dziś, ale będziemy dalej namawiać prezydenta i PiS-owską opozycję, żeby nie robili tego, bo robią bardzo złą rzecz - ocenił premier. Pytany, czy rząd jest gotowy do negocjacji z prezydentem Nawrockim, by przygotować wspólny projekt, odparł, że "nie ma czasu". - My musimy mieć tę ustawę teraz, żeby zablokować złe scenariusze, żeby mieć narzędzia do kontroli tej sytuacji. Będę apelował, żeby bez zbędnej zwłoki natychmiast przyjąć po ponownym rozpatrzeniu tę ustawę - zadeklarował szef rządu.
Polska 2050 zapowiada "ulepszony projekt"
Również Polska 2050 zapowiedziała nowy projekt, uwzględniający jednak niektóre zastrzeżenia prezydenta, przedstawione w uzasadnieniu do weta.
- Składamy bardzo podobny projekt do tego rządowego, który skutecznie zawetował prezydent. Jest to projekt ulepszony, który jest krokiem naprzód wobec argumentów pana prezydenta, które choć naciągane, być może warte są rozważenia. Nasz projekt zakłada między innymi pięciokrotne obniżenie maksymalnych opłat za emisję tokenów, a także usunięcie niektórych przepisów nadregulacyjnych - poinformował poseł Adam Gomoła.
- Chodzi o to, by odblokować rozwój kryptoaktywów w Polsce - dodał.
Jak podaje Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, tokeny, czyli kryptoaktywa, to cyfrowe jednostki wartości, przypisane do konkretnego projektu inwestycyjnego. Może je kupić każdy.
Gomoła przekonywał również, że taka ustawa o rynku kryptowalut jest potrzebna, bo Polska jest ostatnim krajem, który jej nie ma. - Ta ustawa jest wdrożeniem dyrektywy MICA, wskazuje organ nadzoru i określa, że rynek kryptowalut jest częścią rynku finansowego. Nasze Ministerstwo Finansów i Komisja Nadzoru Finansowego, przygotowując projekt, podeszły do sprawy w ten sposób, że zastosowały kalki rozwiązań od lat funkcjonujących na rynkach bankowym czy giełdowym. Nie ma w ustawie przepisów, które nie są kalką z regulacji dotyczących tamtych rynków - mówił.
Weto w sprawie ustawy o kryptoaktywach
Celem zawetowanej przez prezydenta ustawy o rynku kryptoaktywów - uchwalonej przez Sejm 7 listopada - było między innymi wprowadzenie unijnego rozporządzenia MiCA (The Markets in Crypto-Assets Regulation). Zgodnie z ustawą nadzór nad rynkiem kryptoaktywów sprawowałaby Komisja Nadzoru Finansowego, wyposażona w odpowiednie narzędzia nadzorcze i kontrolne. Doprecyzowano niektóre obowiązki emitentów tokenów powiązanych z aktywami i tokenów będących e-pieniądzem, a także dostawców usług w zakresie kryptoaktywów.
Prezydent uzasadnił weto między innymi tym, że ustawa przewidywała możliwość wyłączania przez rząd stron internetowych firm działających na rynku kryptowalut jednym kliknięciem. Przekonywał, że przepisy dotyczące blokowania domen są nieprzejrzyste i mogą prowadzić do nadużyć.
Drugą okolicznością, która zadecydowała o wecie, jest rozmiar regulacji, a tym samym brak przejrzystości - zdaniem prezydenta - w przyjętych rozwiązaniach.
Podczas gdy Czechy, Słowacja czy Węgry wdrożyły przepisy liczące kilka lub kilkanaście stron, polska ustawa ma ich ponad sto. Nadregulacja to prosta droga do wypychania firm za granicę – do Czech, na Litwę czy na Maltę – zamiast tworzenia warunków, by zarabiały i płaciły podatki w Polsce - podkreślono w uzasadnieniu weta.
Autorka/Autor: ms/akr
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Piotr Nowak/PAP