Janusz Kurtyka miał być pochowany w Panteonie Narodowym powstającym w kryptach kościoła św. Piotra i Pawła w Krakowie. Ale kardynał Stanisław Dziwisz nieoczekiwanie odwołał swoją zgodę. Według "Rzeczpospolitej" stało się to po interwencji byłego rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego, prof. Franciszka Ziejki. On sam mówi, że "bardzo wysoko cenił" byłego prezesa IPN, a kardynała poinformował jedynie o zasadach pochówku w Panteonie.
Janusz Kurtyka miał spocząć nieopodal miejsca, w którym pochowany jest ks. Piotr Skarga. Krypty te mają z czasem przejąć funkcję, jaką pełni panteon w kościele na Skałce, w którym brakuje już miejsc na kolejne pochówki (ostatnim tam pochowanym był Czesław Miłosz).
Podziękowali za wcześnie
Na ostatnim posiedzeniu Kolegium IPN wystosowało podziękowanie dla kardynała Dziwisza za to, że wyraził zgodę na pochowanie Kurtyki w kryptach kościoła św. Piotra i Pawła przy ulicy Grodzkiej w Krakowie. "Postanowienie Waszej Eminencji jest dla nas nie tylko wyróżnieniem przejmującej i symbolicznej śmierci uczestników obchodów 70. Rocznicy Zbrodni Katyńskiej, ale także przejawem uznania dla dokonań śp. Prof. Janusza Kurtyki" – napisali członkowie kolegium.
Jednak parę godzin po opublikowaniu listu rzecznik IPN poinformował o zmianie miejsca pochówku Janusza Kurtyki. Zamiast krypty w kościele św. Piotra i Pawła będzie to Cmentarz Rakowicki.
Żal do IPN?
Dlaczego metropolita krakowski zmienił zdanie? Według "Rz", wpływ na zmianę postanowienia kardynała Dziwisza miał były rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Franciszek Ziejka. Stoi on na czele Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa, w skład którego wchodzi również kardynał.
Według "Rzeczpospolitej" prof. Ziejka mógł mieć osobisty żal do Instytutu kierowanego przez Kurtykę. W archiwach IPN odnaleziono informację, że były rektor UJ został zarejestrowany przez Służbę Bezpieczeństwa jako kontakt operacyjny o kryptonimie "Zebu".
Nieoficjalnie wiadomo, że ze zmianą decyzji kardynała nie mógł się pogodzić proboszcz parafii ks. Marek Głownia, który rozważał nawet podanie się do dymisji.
Prof. Ziejka: Bardzo wysoko ceniłem Kurtykę
W czwartek po południu głos w sprawie zabrał prof. Ziejka, który sprawy wcześniej komentować nie chciał. Oświadczył, że nie kierował się żadnymi osobistymi podtekstami wobec Kurtyki.
- Osobiście go znałem, bardzo wysoko ceniłem i cenię jako historyka, człowieka odwagi, którego rodzina wywodzi się z mojego rodzinnego Radłowa - mówił były rektor UJ.
Prof. Ziejka oświadczył, że zwrócił się do metropolity krakowskiego z informacją o zasadach, na podstawie których zmarli mogą być tam chowani. Podkreślił też, że zgodnie z przyjętymi zasadami, każda decyzja o pochówku w powstającym Panteonie będzie podejmowana przez jego kapitułę, złożoną z dziewięciu osób: prezydenta Polski, marszałków Sejmu i Senatu, metropolitę krakowskiego, przewodniczącego Episkopatu, prezydenta Krakowa, prezesa PAU, rektora UJ oraz przewodniczącego rady Fundacji.
Źródło: PAP, Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24