Politycy PiS nie wykluczają, że 10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku doszło do zamachu, a nie zwykłej katastrofy lotniczej. Eksperci nie podzielają jednak tej teorii.
Wątpliwości w sprawie katastrofy smoleńskiej jest bardzo wiele. Często odwołuje się do nich w swoich wystąpieniach Jarosław Kaczyński. Prezes PiS niczego nie przesądza, wystarczą niedomówienia (bo konkretów jednak wciąż brakuje, a teoria zamachu została wykluczona przez polską prokuraturę).
"Mgły są tam bardzo częste"
Na czym miałby polegać ów zamach? Pierwsza teoria, to ta o sztucznie wytworzonej mgle. Jest to możliwe. Niemożliwe jest jednak wytworzenie jej na aż tak dużym terenie.
- Aby wytworzyć taką mgłę na 1 km kwadratowym na wysokości 500 m , trzeba by zużyć kilka tysięcy ton wody – tłumaczy Michał Setlak z Przeglądu Lotniczego.
By mgłą pokryć Smoleńsk, trzeba byłoby użyć co najmniej kilka milionów ton wody. I ukryć gdzieś maszyny do jej wytworzenia. Synoptycy o sztucznej mgle mówią krótko: nie była sztuczna, a w okolicy Smoleńska naturalna mgła, to bardzo częste zjawisko.
- W tamtym rejonie jest ponad 200 dni mglistych w ciągu roku – mówi Artur Chrzanowski, meteorolog.
Skoro nie mgła, to może wybuch bomby? - Wskutek oddziaływania sił wybuchu bomby samolot rozerwałby się na kawałki. A powierzchnia rozrzucenia kawałków byłaby ogromna – tłumaczy płk Leszek Artemiuk ze Stowarzyszenia Polskich Specjalistów Bombowych.
Ucięte jak laserem
Kolejnym dowodem na to, że dokonano zamachu miałoby być zderzenie z brzozą. Politycy PiS wątpią w to, że drzewo mogło spowodować aż takie zniszczenie samolotu.
Jednak ekspert lotniczy Tomasz Białoszewski, który wraz ze swoimi współpracownikami był w Smoleńsku i zmierzył drzewo, nie ma wątpliwości, że brzoza mogła zniszczyć skrzydło tupolewa.
- Jeśli weźmiemy pod uwagę, że grubość drzewa, to ponad 40 cm, a prędkość samolotu - to 280 km/h, to nie może dziwić, że uderzenie w to drzewo spowodowało, iż skrzydło zostało ucięte, jak laserem – mówi Białoszewski.
Tupolew w wyniku zderzenia z drzewem stracił siłę nośną, dlatego, co nie powinno dziwić, a dziwi zwolenników teorii spiskowych, obrócił się i zderzył ziemią podwoziem do góry.
Teorie dotyczące zamachu pojawiają się i pojawiać będą. Ale jak twierdzą eksperci, prawda o katastrofie zaskakująca nie będzie. - Wszystko wskazuje na to, że był to zbieg okoliczności, w sumie nic nadzwyczajnego – stwierdza Setlak.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24