- SLD zakończy wybory z wynikiem nawet 18 procent poparcia - stwierdził w "Faktach po Faktach" Piotr Gadzinowski (SLD) i dodał, że ugrupowanie Janusza Palikota osiąga sondażowy wynik w granicach błędu statystycznego. - Załóżmy się o to. Stawiam, że będziecie mieli gorszy wynik niż my – zaproponował lider Ruchu i dodał, że zakład może dotyczyć "wypicia dobrej butelki wina".
Według Piotra Gadzinowskiego Sojusz Lewicy Demokratycznej uzyska od 16 do 18 proc. głosów. Jego zdaniem Ruch Palikota nadal jest w granicach błędu statystycznego, mimo że ostatnie dane mówią o 7-proc. poparciu dla ugrupowania byłego polityka PO.
Pan Janusz Palikot to taki Andrzej Lepper dla ludzi wykształconych. Chce wykorzystać niezgodę po to, żeby wejść do Sejmu i żeby potem być w koalicji z PO Piotr Gadzinowski
Do zakładu nie doszło.
Kto bardziej lewicowy?
Obaj politycy spierali się w "Faktach po Faktach" kto bardziej reprezentuje lewicowy elektorat. - Jestem lewicowy nie dlatego, że należałem do partii lewicowych, ale dlatego, że zawsze wyrażałem lewicowe poglądy i zawsze kierowałem się lewicowymi wartościami - zapewniał Gadzinowski.
Na pytanie Palikota dlaczego więc głosował za wysłaniem polskich wojsk do Afganistanu stwierdził, że cały czas krytykował udział Polski w "awanturze irackiej".
Prowadzący program wytknął jednak Januszowi Palikotowi, że program jego Ruchu nie jest lewicowy, bo lewicowość przejawia się w sferze obyczajowej, natomiast w kwestiach gospodarczych program jest liberalny.
– Ale jeśli chodzi o zadania państwa jesteśmy za tym, by było ono aktywne w gospodarce. To jest absolutnie lewicowe podejście - bronił się Palikot, który w swoim programie zawarł też chęć wprowadzenia podatku liniowego.
Czy podatek liniowy to lewicowy postulat? – Nie. My jako Lewica, w dzisiejszych czasach i przyszłych latach, proponujemy aby koszty kryzysu ponieśli wszyscy - odparł Gadzinowski.
"Palikot Lepperem ludzi wykształconych"
I dodał: - Janusz Palikot to taki Andrzej Lepper dla ludzi wykształconych. Chce wykorzystać niezgodę po to, żeby wejść do Sejmu i żeby potem być w koalicji z PO - ocenił polityk SLD.
Z kolei Palikot pytany, czy uwiera go to porównanie do zmarłego lidera Samoobrony powiedział, że nie, bo "wszyscy widzą różnicę" między nim, a tym politykiem. - Ja wykluczam koalicję tylko z PiS. Na poziomie retorycznym jest mi nawet bliżej do SLD - zaznaczył lider Ruchu.
- My przede wszystkim jesteśmy ruchem obywatelskim, a nie taką ukształtowaną partią polityczną, partią władzy – mówił Palikot dodając, że członkowie jego ugrupowania nie są tylko po to, by objąć jakieś stanowiska. – Jak się nie ma jeszcze nic do stracenia, bo nie obrosło się w te piórka władzy, to partia daje entuzjazm (do podejmowania decyzji – red.) – argumentował Palikot.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24