Na piątkowym kolegium prokuratorzy podlegli Janickiej mieli wydać opinie, czy były asystent Ziobry może już objąć stanowisko prokuratora prokuratury rejonowej. Wilkoszewski jest prokuratorskim asesorem dopiero od roku. Zaś zgodnie z wytycznymi ministra sprawiedliwości z ubiegłego roku, każdy asesor musi przepracować pełne trzy lata, zanim zostanie prokuratorem.
Według Janickiej, na kolegium nie poruszono jednak sprawy Wilkoszewskiego. - Przedmiotem kolegium było tylko i wyłącznie opiniowanie dwóch aplikantów w związku z ich mianowaniem na stanowisko asesorów - poinformowała szefowa warszawskiej prokuratury. Nie zgadzają się z tym jednak prokuratorzy, którzy wzięli udział w tym kolegium. - W porządku obrad był punkt mówiący o wydaniu opinii o Wilkoszewskim - twierdzą. Zapewniają, że w razie procesu, potwierdzą ten fakt przed sądem, jeśli sąd zwolnieni ich z tajemnicy służbowej.
Według "Newsweeka", program obrad zmieniono po tym jak do Janickiej trafiło pytanie dziennikarzy w tej sprawie. Według prokuratorów, Wilkoszewski, który miał pojawić się na kolegium, przed samą prokuraturą zawrócił.
Paweł Wilkoszewski do maja 2006 r. był aplikantem prokuratorskim. W tym samym czasie pełnił funkcję asystenta Zbigniewa Ziobry. Następnie zaczął odbywać prokuratorską praktykę w Prokuraturze Rejonowej w Nowym Dworze Mazowieckim, skąd został delegowany do Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Choć Wilkoszewski nie odbył zgodnie z ministerialnym zaleceniem trzyletniej asesury, szefowa Prokuratury Okręgowej w Warszawie zwołała w piątek kolegium złożone ze swoich prokuratorów, by wydali o nim opinię. Jest to ostatnia formalność przed powołaniem asesora na stanowisko prokuratora. Gdyby opinia - nawet negatywna - została wydana, Janicka wysłałaby do ministra Ziobro wniosek o powołanie Wilkoszewskiego.
Źródło: "Newsweek"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24