Oczekując w areszcie śledczym na proces o podwójne zabójstwo, 27-letni Michał S. zabił współwięźnia. Oprócz tej zbrodni, prokuratura oskarżyła go również o próbę zastraszenia świadka. Grozi mu nawet dożywocie.
Do morderstwa doszło 30 lipca. Ciało 62-letniego Maksymiliana D. znaleziono w celi toruńskiego aresztu, którą dzielił z Michałem S. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną jego śmierci było uduszenie.
- Michał S. udusił 62-letniego Maksymiliana D. pętlą zrobioną z bandaża - poinformowała Ewa Janczur z Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum Zachód. Zabity mężczyzna przebywał w areszcie jako podejrzany o groźby i pobicia.
Bo mu "współczuł"
Tuż po dokonaniu zbrodni 27-latek tłumaczył się, że działał pod wpływem współczucia i na żądanie swojej ofiary. Jednak - jak podkreśliła prokurator - wyniki śledztwa na to nie wskazują.
Oskarżony przyznał się do popełnienia zabójstwa i grożenia świadkowi. Grozi mu nawet dożywocie.
S. ma także zarzut, że w listopadzie groził śmiercią jednemu ze świadków oskarżenia. Pogróżki znalazły się w liście, jaki 27-latek wysłał z Aresztu Śledczego w Szczecinie, dokąd został przeniesiony po dokonaniu zbrodni w Toruniu.
Podejrzany o podwójne zabójstwo
Michała S. aresztowano jako podejrzanego o dokonanie w styczniu podwójnego zabójstwa małżeństwa Sz. z Gniezna (woj. wielkopolskie). Według prokuratury, miał zabić w jednym z gnieźnieńskich mieszkań 47-letniego Ryszarda Sz. Następnie, z żoną zabitego mężczyzny, przyjechał do podtoruńskich Rozgart. Prawdopodobnie z obawy, że sprawa wyjdzie na jaw, udusił kobietę, a jej ciało porzucił w samochodzie zaparkowanym na leśnej drodze.
S. przebywał w dwuosobowej celi, ponieważ nie uznano go za szczególnie niebezpiecznego dla współosadzonych. Toruński areszt nie ma cel jednoosobowych dla "zwykłych" aresztantów.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24