- Rząd pani Ewy Kopacz nic już nie zrobi. 37 proc. Polaków uważa - podobnie jak SLD - że ta kadencja powinna być skrócona - powiedział w "Piaskiem po oczach" Włodzimierz Czarzasty z Sojuszu. - Wnioski, które powinny być wyciągnięte trzy kwartały temu, są wyciągane teraz - ocenił z kolei doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego, prof. Tomasz Nałęcz, odnosząc się do ostatnich dymisji.
- Ten rząd już nic nie zrobi. Czy Sejm powinien urzędować dwa miesiące dłużej po to, żeby posłowie mieli na spłatę kredytu? - ironizował Czarzasty.
Zauważył, że "mamy fatalny okres dla tego rządu". - Co chwila będzie wychodziła jakaś sytuacja, afera. Moim zdaniem lepiej to skrócić - stwierdził.
"Następna głowa leci"
W opinii Czarzastego "Arłukowicz powinien polecieć za kłopoty służby zdrowia". - Był pretekst, to odeszło kilku (ministrów). Powiem więcej - za miesiąc odejdą następni - ocenił. Doprecyzował, że ma na myśli m.in. Joannę Kluzik-Rostkowską. - Za chwilę będzie wrzesień, będzie ocena pani Kluzik-Rostkowskiej, brak podwyżek dla nauczycieli, źle realizowany projekt darmowego podręcznika, następna głowa leci - zaznaczył.
- Oczywiście było błędem, że pan premier Tusk nie zrobił trzy kwartały temu tego, co zrobiła pani premier Ewa Kopacz - ocenił natomiast prof. Nałęcz. W jego opinii "tym zachowaniem pani premier obsadziła się w roli przywódcy". - Do tej pory była liderem Platformy z nadania Donalda Tuska. Tym zachowaniem stała się liderem Platformy pełną gębą - podkreślił.
Tusk: lepszy czy bardziej bezwzględny?
Nałęcz zaznaczył, że "Donald Tusk był bardziej bezwzględny". - Operował brzytwą bez znieczulenia. Moim zdaniem Ewa Kopacz jest delikatniejsza - powiedział i dodał, że jego zdaniem ostatnie dymisje w rządzie pomogą w wyborach parlamentarnych. - Silny przywódca może jeszcze w rywalizacji wyborczej wiele zdziałać - stwierdził.
Innego zdania był Czarzasty, który ocenił, że "Donald Tusk po prostu był lepszym politykiem". - Potrafił wyjść z sytuacji kryzysowych, potrafił w odpowiednim momencie przeprosić. Okazywało się, że jest premierem wszystkich Polaków, a nie tylko wyborców Platformy. I jeden majstersztyk, który zrobił - w odpowiednim momencie uciekł z kraju - żartował.
Depresja prezydenta?
Prof. Nałęcz skomentował także medialne doniesienia o powyborczej depresji prezydenta Bronisława Komorowskiego. - Nie było żadnej depresji. Zgodnie z tą kulturalną zasadą, że zwycięzcom należy się ich święto, (przegrani - red.) nie muszą być na pierwszym planie. Najgorsza była dla prezydenta ta niedziela pierwszej tury wyborów, bo wtedy sondaże typowały go na zwycięzcę. Okazało się, że przegrał. Oczywiście 24 maja też nie był dniem radosnym - stwierdził.
Dodał jednak, że "prezydent jest bardzo twardym zawodnikiem".
Autor: eos/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24