Danie dziecku klapsa może grozić więzieniem? "Polska The Times" informuje że taka kara przestanie być wkrótce dozwoloną formą wychowywania dzieci, a stanie się przestępstwem ściganym przez prawo według nowego projektu Ministerstwa Pracy.
Sąd będzie mógł traktować bicie dzieci tak, jak znęcanie się, a za to grozi do 12 lat więzienia. Sprawca przemocy domowej będzie ścigany z urzędu nawet wtedy, gdy jego ofiara nie złoży doniesienia na policję.
Państwo będzie szybciej i sprawniej pomagać pokrzywdzonym. Obdukcja osoby pobitej przez bliskiego stanie się bezpłatna, zaś domowych katów będzie obowiązywał bezwzględny nakaz wyprowadzenia się z mieszkania. Rodziny zmagające się z domową przemocą trafią pod kuratelę specjalnych opiekunów społecznych. Etaty dla takich rozjemców z urzędu będzie musiała mieć każda gmina.
Projekt trafi do sejmu po Nowym Roku
Te rewolucyjne zmiany ma wprowadzić do polskiego prawa przygotowana właśnie przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej nowelizacja ustawy o przemocy w rodzinie.
– Wczoraj ustawa stanęła na Komitecie Rady Ministrów. Zakładamy, że po Nowym Roku trafi pod głosowanie w Sejmie – mówi Bożena Diaby, rzecznik ministerstwa.
Jeden klaps to jeszcze nie bicie
- Absolutnie nie można bić dzieci, jednak klaps to przecież jeszcze nie jest bicie. To jest rodzicielskie wychowywanie. Co zrobi matka, której w supermarkecie dziecko rzuca się na podłogę i nie chce wstać? Nie będzie mogła przywołać go do porządku, „strzepując kurz z pieluchy”. Przecież taki klaps nie jest żadną przemocą. A moja 7-letnia córka, która o 22. chce wyjść do koleżanki? To co? - pyta Tadeusz Cymański, poseł PiS
To najgłupszy sposób karania dzieci
Stanowczą przeciwniczką karania w ten sposób jest Magdalena Środa, profesor filozofii, była pełnomocnik d.s. równego statusu kobiet i mężczyzn.
- Klapsy są najprostszym i najgłupszym sposobem karania dzieci. Każda przemoc rodzi przemoc – tego chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć? Dziecko, które jest bite, uczy się, że to jedna z form miłości, więc potem bije swoje dzieci. Klapsy są pewnym sposobem wychowania historycznego. Przecież kiedyś ludzie się bili, tak jak stosowali zasadę „oko za oko”. Proszę sobie wyobrazić, że ta zasada nadal obowiązuje. Przecież to by było niehumanitarne - stwierdziła Magdalena Środa.
Źródło: tvn24.pl, "Polska", PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu