Prokuratura Okręgowa w Zamościu umorzyła w środę śledztwo przeciwko obywatelowi Ukrainy Olegowi I., który chciał przewieźć na Ukrainę 551 hełmów bez wymaganego zezwolenia. Zarzuty w tej sprawie prokuratura przedstawiła mu w poniedziałek.
- Śledztwo zostało umorzone wobec stwierdzenia, iż społeczna szkodliwość czynu zarzucanego Olegowi I. jest znikoma – poinformował w komunikacie przesłanym prokurator okręgowy w Zamościu Marek Grodzki.
Przyznał się do zarzucanych mu czynów
Śledztwo dotyczyło wydarzeń z końca czerwca tego roku, kiedy dwaj obywatele Ukrainy na przejściu granicznym z Ukrainą w Zosinie zgłosili celnikom wywóz 551 hełmów, zakupionych w Polsce z demobilu. Nie mieli wymaganego prawem zezwolenia na ich wywóz. Powołany przez prokuraturę biegły stwierdził, że 116 hełmów nadal stanowi uzbrojenie i obrót nimi podlega restrykcjom, zaś pozostałe straciły gwarancję, nie odpowiadają normom i do ich wywozu nie potrzeba zgody.
Oleg I. przesłuchany w prokuraturze w poniedziałek przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył obszerne wyjaśnienia. Zeznał, że pochodzi z Nowowołyńska i hełmy wraz z ich oprzyrządowaniem wiózł dla mieszkańców tego miasta, którzy stworzyli brygadę w walce z separatystami prorosyjskimi. Hełmy kupił w sklepie ze sprzętem militarnym w Lublinie.
Do złamania prawa doszło
Jak powiedział zastępca prokuratora okręgowego w Zamościu Mirosław Buczek, umorzenie śledztwa nastąpiło zgodnie z obowiązującymi procedurami. W tym przypadku do złamania prawa doszło, dlatego Olegowi I. przedstawione zostały zarzuty, ale po zbadaniu wszystkich okoliczności sprawy i zebraniu pełnego materiału dowodowego – zeznań świadków, opinii biegłego, wyjaśnień podejrzanego – prokurator uznał, że nie trzeba go za to karać.
Buczek dodał, że prokurator wziął pod uwagę m.in. to, że Ukrainiec działał ze szlachetnych pobudek, chęci pomocy innym ludziom, ochrony życia, a ponadto nie pobierał za to żadnego wynagrodzenia.
Pomoc prawną Ukraińcowi zapewnia Fundacja Otwarty Dialog, zajmująca się ochroną praw człowieka i wspieraniem demokracji, która organizowała przekazywanie hełmów i kamizelek dla armii ukraińskiej, tamtejszej Gwardii Narodowej, obserwatorów i dziennikarzy.
"Broń nieśmiercionośna"
Prokuratura Okręgowa w Zamościu prowadzi jeszcze jedno śledztwo dotyczące 42 kamizelek kuloodpornych, które na przełomie czerwca i lipca obywatele Ukrainy chcieli przewieźć przez przejście graniczne w Hrebennem. Kamizelki otrzymali od Fundacji Otwarty Dialog. Oni również nie mieli zezwolenia na ich wywóz.
Natomiast Prokuratura Rejonowa w Tomaszowie Lubelskim prowadzi śledztwo dotyczące wywozu bez zezwolenia pięciu kamizelek kuloodpornych przez przejście w Hrebennem. Obywatele Ukrainy wieźli je tranzytem z Czech.
W żadnym z tych dwóch postępowań nikomu nie postawiono zarzutów.
Minister obrony Tomasz Siemoniak mówił w ubiegłym tygodniu, że kamizelki kuloodporne i hełmy określa się mianem "broni nieśmiercionośnej", służą nie do zabijania, ale do obrony osobistej. Podkreślał, że nie ma powodu, żeby polskie służby celne blokowały ich wywóz na Ukrainę
Autor: jl//gak / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock.com