Sobota była kolejnym dniem protestów po publikacji decyzji Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. W piątek liderka Strajku Kobiet Marta Lempart zapowiedziała, że w weekend większość grup związanych ze Strajkiem Kobiet nie będzie organizować protestów, ponieważ gra Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Mimo to do demonstracji doszło między innymi w Poznaniu, Zabrzu, Koszalinie i Kołobrzegu.
27 stycznia w Dzienniku Ustaw opublikowana została decyzja Trybunału Konstytucyjnego z 22 października 2020 roku, która zaostrza przepisy aborcyjne. Wielu konstytucjonalistów twierdzi, że skład TK pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej został obsadzony nieprawidłowo - zasiadali w nim między innymi tak zwani sędziowie dublerzy.
Od tego dnia na polskich ulicach ponownie zaczęto protestować. W piątek liderka Strajku Kobiet Marta Lempart zapowiedziała, że w sobotę i w niedzielę większość grup związanych ze Strajkiem Kobiet nie będzie organizować protestów, ponieważ gra Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. - Uważamy, że solidarność to też jest oddawanie pola, to jest oddawanie również pola w mediach - powiedziała.
- Sobota i niedziela są dniami Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i apelujemy o to, żeby temu się poświęcić, bo to też jest ten rodzaj nadziei, której potrzebujemy i to jest ta solidarność, której potrzebujemy - dodała.
Lempart zastrzegała, że oczywiście będą wyjątki i są miejscowości, w których odbędą się protesty. W sobotę doszło do nich w kilku miastach.
Poznań
W stolicy Wielkopolski protestujący wyruszyli z placu Wolności, przez rondo Kaponiera przed siedzibę Radia Poznań. Nie było interwencji policji.
- Jestem za prawem i sprawiedliwością, a nie bezprawiem i niesprawiedliwością - powiedziała Paulina, jedna z uczestniczek protestu. - Uważam, że każdy powinien mieć wybór i to zależy od osoby i jej własnego poczucia wartości, co zdecyduje się zrobić - dodała.
Natalia, inna demonstrująca, zwracała uwagę, że "termin publikacji wyroku, podczas pandemii, jest nie do dopuszczenia". - Wykorzystali to, że niektórzy ludzie się boją, nie mogą wyjść i protestować - oceniła.
Koszalin
Sobotni protest został zorganizowany przez grupę "Wściekły Koszalin". W demonstracji "przeciw wyrokowi PseudoTK" wzięło udział około 150 osób - głównie młodych kobiet. Uczestnicy mieli transparenty z hasłami wyrażającymi sprzeciw wobec zaostrzenia prawa aborcyjnego.
Manifestanci spotkali się o godzinie 16 przed koszalińskim ratuszem i przeszli przed biuro posła PiS Czesława Hoca, gdzie niektórzy zostawili zapalone znicze.
Demonstracja przebiegła spokojnie, nie było interwencji policji.
Zabrze
W Zabrzu odbył się protest pod hasłem "Wydupiać z tym wyrokiem". Uczestniczyła w nim między innymi posłanka Lewicy Wanda Nowicka.
Kołobrzeg
Manifestacja odbyła się pod hasłem "Kołobrzeg mówi DOŚĆ!". Wzięło w niej udział około 300 osób, manifestujący przeszli ulicami miasta. Policja nie interweniowała.
- Nie zgadzamy się z tym wyrokiem, nie chcemy, żeby ktoś decydował za kobiety - mówiła Klaudia, uczestniczka protestu.
Jak dodała, "dochodzą też takie środowiska jak związki przedsiębiorców, nauczycieli". - W tym momencie wszyscy są zdenerwowani, bo pandemia koronawirusa nie pozwala im dalej działać, na przykład jeśli chodzi o lokale gastronomiczne - wskazywała.
- Kołobrzeg jest miastem turystycznym, więc ciężko jest funkcjonować. Hotele są zamknięte, restauracje są zamknięte. Miasto tak właściwie nie żyje i potrzebuje pomocy, a jej w ogóle nie dostaje - oceniała.
Wyrok Trybunału w sprawie aborcji
22 października ubiegłego roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że niezgodny z ustawą zasadniczą jest przepis tak zwanej ustawy antyaborcyjnej z 1993 roku (określanej jako kompromis aborcyjny) zezwalający na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu.
Uzasadnienie decyzji Trybunału zostało opublikowane 27 stycznia, po ponad trzech miesiącach.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24