Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro zajął w środę stanowisko w sprawie wypowiedzi byłego funkcjonariusza BOR o wypadku z udziałem Beaty Szydło. - Prokuratura i sąd zapewne będą badać, kiedy świadek składał prawdziwe zeznania – powiedział. Dodał, że o sprawę należałoby pytać "prokuratorów prowadzących tę sprawę, którzy ją znają".
Do wypadku kolumny rządowej ówczesnej premier Beaty Szydło doszło 10 lutego 2017 roku w Oświęcimiu. Wyrok w sprawie wypadku zapadł 9 lipca 2020 roku. Oświęcimski sąd uznał winę kierowcy seicento Sebastiana Kościelnika, ale warunkowo umorzył postępowanie na okres próby wynoszący rok. Apelację wniosła zarówno prokuratura, jak i obrońca Sebastiana Kościelnika.
Piotr Piątek, były oficer BOR, który brał udział w wypadku premier Szydło w Oświęcimiu, jadąc w pierwszym samochodzie w kolumnie - przed szefową rządu - powiedział w piątek "Gazecie Wyborczej", że zarówno on, jak i reszta funkcjonariuszy składali w śledztwie fałszywe zeznania.
ZOBACZ MATERIAŁ "CZARNO NA BIAŁYM" W TVN24 GO: Były funkcjonariusz BOR ujawnia szczegóły wypadku rządowej limuzyny z Beatą Szydło
Ziobro: pytanie, kiedy świadek mówił prawdę
O tę kwestię był pytany w środę na konferencji prasowej Ziobro. - Jestem przekonany, że w ramach toczącego się postępowania te okoliczności będą podnoszone i weryfikowane pod kątem stwierdzenia, czy te informacje są prawdziwe, kiedy ten pan mówił prawdę, czy wtedy, (…) czy też dzisiaj – powiedział.
Dodał, że prokuratorzy prowadzący sprawę zapewne zbadają, "czy mogą być jakieś inne motywy, które mogą skłaniać tego pana do mówienia prawdy teraz, czy też mogą być takie motywy, które mogą go skłaniać do mówienia informacji, które od tej prawdy odbiegają, które wcześniej relacjonował, bo na przykład czyjś interes polityczny, bądź inny, mógł mieć wpływ na jego relacje".
Jak zauważył Ziobro, "ów funkcjonariusz, podobnie jak i wielu innych funkcjonariuszy, uczestniczących w tym postępowaniu, ale też i wielu innych świadków zdarzenia, składał określone relacje pod odpowiedzialnością karną", a te zeznania skłoniły prokuratora do sformułowania aktu oskarżenia, a sąd do wydania wyroku.
Ziobro: o sprawę należałoby pytać prokuratorów prowadzących sprawę
Minister zwrócił uwagę, że sąd stwierdził, iż "niezależnie od tego, czy funkcjonariusze dochowali wszelkiej staranności" do wypadku przyczynił się kierowca prywatnego seicento "poprzez niedochowanie należytej staranności".
Według Ziobry "nowe okoliczności, które zostały ujawnione, z całą pewnością będą przedmiotem dalszego postępowania, bo sprawa nie jest zakończona prawomocnie". - Ja tego nie przesądzam, trudno mi ocenić. Nie znam materiału dowodowego na tyle, ale jestem przekonany, że w ramach procedur prawnych ta okoliczność będzie badana – zastrzegł minister. Przypomniał, że trwa proces odwoławczy. Zaznaczył, że o sprawę należałoby pytać "prokuratorów prowadzących tę sprawę, którzy ją znają".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24