Kiedy my upominaliśmy się o demokrację w Polsce, wielu ludzi z Europy i ze świata wspierało nas w tych wysiłkach - powiedział marszałek Senatu Tomasz Grodzki, komentując sytuację na Białorusi. Według niego "w DNA każdego polskiego polityka powinna być jednoznaczna wola wspierania tych narodów, które mając pełno prawo do samostanowienia". Rzecznik rządu Piotr Mueller podkreślał, że "jest prośba o szczyt Rady Europejskiej, aby działania miały charakter solidarny na poziomie całej UE". Według polityków KO potrzebne jest zwołanie przez prezydenta Rady Bezpieczeństwa Narodowego oraz informacja szefa MSZ w Sejmie w sprawie Białorusi.
Tysiące Białorusinów wyszły na ulice największych miast i mniejszych miejscowości, by protestować po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów prezydenckich. Białoruskie MSW potwierdziło, że milicja w Mińsku użyła "specjalnych środków", by rozpędzić demonstracje. Centrum Praw Człowieka "Wiasna" podało, że w protestach na Białorusi zginęła co najmniej jedna osoba, a ponad 140 zostało zatrzymanych.
Ze wstępnych wyników niedzielnych wyborów prezydenckich na Białorusi, które przekazała Centralna Komisja Wyborcza w poniedziałek rano wynika, że urzędujący prezydent Alaksandr Łukaszenka otrzymał 80,2 procent głosów, a jego główna rywalka Swiatłana Cichanouska - 9,9 procent. Wyniki wyborów są zbliżone do podanych po zamknięciu lokali o 20 czasu lokalnego w niedzielę (godzina 19 w Polsce) wyników państwowego exit poll. Z badania przeprowadzonego na zlecenie telewizji Myr wynikało, że urzędujący prezydent uzyskał 79,7 procent głosów, a jego główna konkurentka 6,8 procent.
"Musimy wspierać aspiracje Białorusi"
Do sytuacji na Białorusi odnieśli się polscy politycy. Marszałek Senatu Tomasz Grodzki powiedział, że "kiedy my upominaliśmy się o demokrację w Polsce, wielu ludzi z Europy i ze świata wspierało nas w tych wysiłkach".
- Uważam, że w DNA każdego polskiego polityka powinna być wdrukowana jednoznaczna wola wspierania tych narodów, które mając pełno prawo do samostanowienia, chcą skierować się do demokratycznej rodziny wolnego świata. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Musimy wspierać aspiracje Białorusi - dodał.
Marszałek Senatu nie chciał komentować słów swojego poprzednika Stanisława Karczewskiego, który w 2016 roku powiedział, że Alaksandr Łukaszenka to "człowiek taki ciepły". - Ja nigdy takich słów bym nie powiedział - stwierdził Grodzki.
Morawska-Stanecka: nasz rząd w ogóle nie był przygotowany na tę sytuację
Wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka (Lewica) oceniła, że "nasz rząd w ogóle nie był przygotowany na tę sytuację" na Białorusi. - Ja w ubiegłym tygodniu szczególnie interesowałam się sytuacją na Białorusi i nie widziałam absolutnie żadnej reakcji polskiego rządu na nic - powiedziała.
- Wczoraj widziałam kolejkę pod ambasadą Białorusi. Widziałam, jak wyglądało to głosowanie, osoby były wpuszczane pojedynczo. Słyszałam też, że przyszła ograniczona ilość kart do głosowania, a tych osób, które ja widziałam około południa, było gdzieś 1500, one stały w tym upale. My z posłankami Lewicy kupiłyśmy wodę i rozdawałyśmy tym ludziom, żeby ich podtrzymać na duchu - mówiła.
W Polsce Białorusini mogli oddać głos w ambasadzie Białorusi w Warszawie, konsulacie w Białej Podlaskiej (woj. lubelskie) i konsulacie w Białymstoku (woj. podlaskie). Mimo odstania godzin w kolejkach wielu Białorusinom nie udało się oddać głosu na swojego kandydata.
Wiceszef MSZ Paweł Jabłoński powiedział w "Jeden na jeden" w TVN24, że jeżeli to się potwierdzi, to "odpowiednie działania dyplomatyczne także względem ambasady Białorusi zostaną podjęte". Dodał, że nie może wykluczyć, że ambasador pojawi się dzisiaj w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. - Myślę, że jest to prawdopodobne - powiedział.
Mueller: jest prośba o szczyt Rady Europejskiej
Rzecznik rządu Piotr Mueller powiedział, że rząd chce "uzgodnić działania wspólnie z Unią Europejską". - Tylko solidarne działania w tym zakresie będą skuteczne. Sytuacja jest dosyć skomplikowana, bo mamy relacje nie tylko białorusko-unijne, ale również białorusko-rosyjskie, a z drugiej strony konkretną sytuację, która miała miejsce wczoraj i dzisiaj w nocy na Białorusi - mówił.
- Nie można zamknąć oczu na to, co się na Białorusi wydarzyło. W związku z tym jest prośba o szczyt Rady Europejskiej, aby te działania miały charakter solidarny na poziomie całej Unii Europejskiej - dodał.
Tyszkiewicz: w tym trudnym czasie jesteśmy winni Białorusinom solidarność
Robert Tyszkiewicz (KO) mówił w poniedziałek na konferencji prasowej w Sejmie, że informacje napływające z Białorusi wskazują, iż prezydent Alaksandr Łukaszenka "przymierza się do twardego kursu wobec własnego społeczeństwa", a użycie siły, do którego doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek, może się powtórzyć.
- Dzisiaj w godzinie próby, w tym trudnym czasie jesteśmy winni Białorusinom solidarność. Tak, jak kiedyś korzystaliśmy z solidarności świata Zachodu, kiedy walczyliśmy o naszą wolność, dziś Białorusini muszą polegać na nas, na naszym wsparciu, kiedy walczą o wolność swoją - podkreślił poseł.
Jak mówił, w tej sprawie potrzeba konkretnych działań. Według niego "być może, gdyby rząd PiS nie zmarnował ostatnich pięciu lat najpierw na układanie się z 'ciepłym człowiekiem w Mińsku', a potem na trzyletnie milczenie i kompletne odpuszczenie polskiej polityki wschodniej, może bylibyśmy dzisiaj w innej sytuacji".
Wsparcie "pod pewnymi warunkami"
Tyszkiewicz zaznaczył, że premier Mateusz Morawiecki może liczyć na pełne wsparcie posłów Koalicji Obywatelskiej, jeśli chodzi o apel szefa polskiego rządu o zwołanie nadzwyczajnego szczytu Unii Europejskiej w sprawie Białorusi. Według niego jest to bardzo potrzebna inicjatywa. - Oby to oznaczało powrót Polski do roli ambasadora wolnej Białorusi w Europie - dodał.
Zaznaczył, że "Polska zawsze była ambasadorem wolnej, niepodległej, obywatelskiej Białorusi w UE". - Niestety w ciągu ostatnich pięciu lat kompletnie abdykowaliśmy z tej funkcji. (...) Trochę na własne życzenie obserwujemy, że najaktywniejszym graczem na Wschodzie jest Federacja Rosyjska, a nie Unia Europejska czy Polska - powiedział.
- Jeśli taka jest intencja rządu, że wracamy do aktywnej polityki wschodniej, to z całą pewnością ze strony Kolacji Obywatelskiej ten kierunek będzie wspierany - zadeklarował. Dodał, że wsparcie to jest jednak możliwe pod pewnymi warunkami.
- Po pierwsze, powinniśmy ze sobą rozmawiać, konsultować te polityki - stwierdził Tyszkiewicz. Według posła KO jest potrzebna Rada Bezpieczeństwa Narodowego, bo dzięki temu wszystkie ugrupowania polityczne mogłyby zapoznać się, z jakim stanowiskiem rząd pojedzie na ewentualny nadzwyczajny szczyt Unii Europejskiej w sprawie Białorusi.
- Po drugie, (potrzebne jest - red.) wystąpienie premiera, ministra spraw zagranicznych w Sejmie. W tym tygodniu w piątek mamy posiedzenie, jest więc okazja, by informację na ten temat MSZ przekazało - powiedział.
KO przedstawi projekt uchwały Sejmu w sprawie Białorusi
Tyszkiewicz poinformował, że KO przedstawi na najbliższym posiedzeniu projekt uchwały Sejmu w sprawie Białorusi. Zaznaczył, że jest niezwykle ważne, by do obywateli Białorusi dotarł głos polskiego parlamentu ponad podziałami, ponadpartyjnie wyrażający solidarność z wszystkimi, którzy dziś walczą o wolność w tym kraju. Tyszkiewicz podkreślił, że Białoruś potrzebuje dziś konkretnej pomocy, a pierwszą rzeczą, którą należy zrobić, to pomóc aresztowanych i represjonowanym. - To jest zawsze pierwszy obowiązek. Dziś to już powinno się dziać. Polska ma doświadczenia, jak to robić i potrafimy działać, by skutecznie pomagać zatrzymanym, potrzebna jest tylko polityczna wola - podkreślił.
Zaznaczył, że Polska powinna być też przygotowana, by przyjąć ludzi, którzy będą uciekać przed reżimem w obawie o swoje życie i bezpieczeństwo.
"Apelujemy o bardzo jasne stanowisko"
Eurodeputowany PO Andrzej Halicki zaznaczył, że obywatele Białorusi wykazują się niezwykłą determinacją w chęci doprowadzenia do realnej zmiany. - I to obywatele o bardzo różnych poglądach. Widać wyraźnie, że nie tylko te tradycyjne białoruskie biało-czerwono-białe flagi, ale też oficjalne flagi Białorusi powiewają na demonstracjach, które brutalnie są tłumione przez reżim Łukaszenki - mówił.
Podkreślił, że "w tej determinacji obywateli Białorusi do zmiany Parlament Europejski tak jak polski Sejm jest domem dla wszystkich, którzy pragną wolności i demokracji". - Będziemy tym bardziej wspierać działania społeczeństwa obywatelskiego, im bardziej Łukaszenka będzie zaprzeczał rzeczywistości, fałszował wyniki wyborów, stosował represje wobec własnych obywateli - mówił Halicki.
- Apelujemy dzisiaj jako Europejska Partia Ludowa o szybkie działania i stanowisko Komisji Europejskiej, a także wnosimy do przewodniczącego Parlamentu Europejskiego o bardzo jasne stanowisko na najbliższej sesji, by oprócz działań wspierających społeczeństwo białoruskie, było oczywistym i jasnym, że wszystkich, którzy uczestniczą w prześladowaniach i mechanizmie represji wobec obywateli Białorusi nie będą bezkarni, spotkają ich personalne sankcję ze stron wszystkich państw cywilizowanego świata i UE w szczególności - mówił Halicki.
Źródło: TVN24, PAP