Działający przy Fundacji Batorego Zespół Ekspertów Wyborczych apeluje o przełożenie terminu wyborów prezydenckich. W komunikacie wskazuje na problemy i zagrożenia, jakie niesie ze sobą organizowanie wyborów 10 maja. "Problem z głosowaniem dla osób przebywających w szpitalach i będących na kwarantannie, problem z głosowaniem za granicą, problem z prowadzeniem kampanii wyborczej" - to tylko niektóre kwestie, na które zwracają uwagę eksperci. Opowiadają się również za wprowadzeniem stanu klęski żywiołowej.
KORONAWIRUS - NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE. RAPORT TVN24.PL
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>
Zespół Ekspertów Wyborczych działający przy Fundacji Batorego wskazuje w komunikacie, że organizacja wyborów 10 maja "zagrozi konstytucyjnemu wymogowi ich powszechności i równości". Jak dodają eksperci, organizacja tych wyborów "może przyczynić się do zwiększenia zagrożenia epidemicznego, a więc zagrożenia zdrowia i życia nas wszystkich".
Eksperci opowiadają się za stanem klęski żywiołowej
Eksperci wskazują, że w Polsce powinien zostać wprowadzony stan klęski żywiołowej, który "zawiesiłby terminy ustalonego już kalendarza wyborczego". Zaznaczają, że z powodu zagrożenia koronawirusem zaplanowane wybory parlamentarne przełożono w Macedonii Północnej, Francja odwołała drugą turę wyborów lokalnych, a w Stanach Zjednoczonych zmieniono termin prawyborów prezydenckich w stanach Georgia, Luizjana i Ohio.
Profesor Bartłomiej Michalak, członek Zespołu Ekspertów Wyborczych z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, wskazał w swojej ekspertyzie, że wybory będą wymagały zaangażowania około 200 tysięcy osób.
"Ze względu na obecną sytuację epidemiologiczną można z dużą dozą pewności założyć, że skompletowanie wszystkich komisji nawet w minimalnym składzie okaże się niemożliwe. Osobnym problemem będzie przygotowanie i zabezpieczenie epidemiologiczne członków obwodowych komisji wyborczych oraz ponad 27 tysięcy lokali wyborczych. Czy w sytuacji wzmożonego zapotrzebowania na środki ochrony osobistej, takie jak maseczki, rękawiczki i płyny dezynfekujące, państwo polskie w obecnej sytuacji jest w stanie zaopatrzyć wszystkie komisje w niezbędne ilości tych produktów, zapewniających odpowiedni poziom bezpieczeństwa ludzi tam pracujących? " - pyta profesor Michalak.
Fundacja Batorego apeluje o przełożenie terminu wyborów prezydenckich. KOMUNIKAT >>>
Problemy, które niesie za sobą organizowanie wyborów 10 maja
Eksperci z Fundacji Batorego wskazują także na inne problemy, które niesie organizowanie wyborów 10 maja:
1. Problem z głosowaniem dla osób przebywających w szpitalach i będących na kwarantannie. Jak wskazuje fundacja, powołując się na szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka, szacowana liczba osób, które w najbliższym czasie mogą zostać objęte kwarantanną, sięgnie nawet 100 tysięcy Polaków. W związku z tym - jak podkreślają eksperci - nie będą oni mieć możliwości zagłosowania, a to stoi w sprzeczności z zasadą powszechności wyborów.
2. Problem z głosowaniem za granicą. Polacy przebywający za granicą mogą mieć utrudnione oddanie głosu ze względu na zaostrzenia i trudności. Te trudności mogą dotyczyć przemieszczania się ludzi czy zakazu wychodzenia z domu. Wiele krajów wprowadziło nowe ograniczenia w związku z epidemią koronawirusa. W Niemczech od niedzieli poruszać można się tylko w pojedynkę lub parami. Restrykcje, które obowiązywać będą w całym kraju przez co najmniej dwa tygodnie, nie dotyczą rodzin i członków tego samego gospodarstwa domowego; osoby te nadal mogą wspólnie wychodzić z domu.
3. Problemy z prowadzeniem kampanii wyborczej. Chodzi o kandydatów, którzy nie zebrali do tej pory wymaganych prawem 100 tysięcy podpisów niezbędnych do oficjalnego zgłoszenia swojej kandydatury. Teraz ci kandydaci w związku z sytuacją w kraju, w związku z apelami o pozostanie w domach, mogą mieć problemy z zebraniem podpisów, a to - jak zaznacza Fundacja Batorego - narusza prawo każdego kandydata do równych szans w procesie wyborczym.
Eksperci zauważają także, że "przekaz medialny jest zdominowany przez informacje o sytuacji epidemiologicznej, skurczyła się zatem przestrzeń do debaty o innych ważnych kwestiach publicznych. Znacząco ograniczona jest też swoboda prowadzenia kampanii wyborczej, a kandydaci nie mają równych szans komunikowania się z wyborcami".
4. Problemy z frekwencją. Eksperci wskazują, że frekwencja w wyborach przeprowadzanych w takich warunkach będzie znacznie niższa niż zazwyczaj. Fundacja Batorego przewiduje, że ogólna frekwencja może zmniejszyć się o około jedną trzecią, z największym spadkiem wśród osób starszych.
"Kompromitacją byłoby powtórzenie scenariusza francuskiego"
"Osoby powyżej 60. roku życia stanowią 30 procent dorosłych Polaków. Frekwencja w tej grupie jest wyższa od średniej, stąd ich udział w ogóle głosujących w wyborach sejmowych 2019 roku wzrastał już do jednej trzeciej. Może to mieć znaczący wpływ na wynik głosowania" - podkreślił w swojej ekspertyzie profesor Jarosław Flis, członek Zespołu Ekspertów Wyborczych z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
"Kompromitacją byłoby powtórzenie scenariusza francuskiego, kiedy to po przeprowadzeniu pierwszej tury wyborów samorządowych 15 marca 2020 roku, w obliczu wszystkich problemów, jakie ona ujawniła, następuje odwołanie drugiej tury wyborów" - dodał ekspert.
Wybory prezydenckie 2020. Kampania
Autorka/Autor: kb
Źródło: TVN24