Nie "bonjour", a déjà vu. Najdłuższe pięć lat w życiu Trzaskowskiego

Rafał Trzaskowski
"Znacie mnie, jestem sprawdzony". Kim jest Rafał Trzaskowski?
Źródło: TVN24
Misja "prezydentura Rafała Trzaskowskiego" wchodzi w ostatnią fazę. Jeżeli porównać ją do maratonu, to kandydat Koalicji Obywatelskiej minął 40. kilometr, widzi już końcową metę i może ostrożnie wierzyć, że tym razem przybiegnie jako pierwszy. Ale za plecami jest kandydat, który ma go na wyciągnięcie ręki. Dla samego Trzaskowskiego to wyścig, który zaczął się pięć lat temu.
Kluczowe fakty:
  • Przed Rafałem Trzaskowskim być może najważniejsze dni w jego politycznej karierze. Za kilka dni może zostać prezydentem.
  • To jego kolejny start w wyścigu o najwyższy urząd w państwie. W 2020 roku kandydat Koalicji Obywatelskiej nieznacznie przegrał z Andrzejem Dudą.
  • Obecna kampania jest jeszcze bardziej wyrównana. W pierwszej turze miał niewielką przewagę nad Karolem Nawrockim, a większość sondaży przed drugą wskazują na jego minimalne zwycięstwo.
  • Więcej informacji o wyborach prezydenckich w tvn24.pl.

Co może stać się najbardziej symbolicznym miejscem kończącej się kampanii wyborczej? Wcale nie Pałac Prezydencki, może nawet nie plac Bankowy, na którym w ostatnią niedzielę kampanii zgromadziły się tysiące zwolenników jednego z kandydatów. Może nim być dolnośląska gmina Siekierczyn.

18 maja, w pierwszej turze wyborów prezydenckich, Rafał Trzaskowski otrzymał tam 700 głosów, a Karol Nawrocki 699. Różnica między kandydatami wyniosła zaledwie jeden głos. To chyba najlepsza wizytówka dobiegającej końca rywalizacji, której wynik końcowy - jak mówił wielokrotnie Trzaskowski - "będzie na żyletki".

Wynik pierwszej tury w gminie Siekierczyn
Wynik pierwszej tury w gminie Siekierczyn
Źródło: PKW

Wyborczy maraton, w którym Trzaskowski "nie odstawi nogi"

20 maja, dwa dni po pierwszej turze wyborów prezydenckich, Trzaskowski na wiecu w Sosnowcu zapewniał, że "nie odstawi nogi" i jest przekonany, że wygra. W przypadku kandydata Koalicji Obywatelskiej nogi będą szczególnie potrzebne, bo bój o prezydenturę to dla niego swoisty polityczny maraton. A, jak wiedzą wszyscy biegacze, potrafią one odmówić posłuszeństwa w najmniej spodziewanym momencie.

Trzaskowski: jestem absolutnie przekonany, że zwyciężymy
Trzaskowski: jestem absolutnie przekonany, że zwyciężymy
Źródło: TVN24

Swoje pierwsze podejście do prezydentury Trzaskowski miał w 2020 roku. I właśnie w pierwszych dniach czerwca kandydat Koalicji Obywatelskiej spróbuje domknąć historię, którą zaczął pisać w upalne lato pięć lat temu. Elementów politycznego déjà vu jest tu całkiem dużo, łącznie z tym, że w prawyborach w Koalicji Obywatelskiej pokonał - tak samo jak pięć lat temu - Radosława Sikorskiego. Ale jest też znacząca różnica - wtedy do kampanii, toczącej się w pandemicznej rzeczywistości, dołączył jako swoisty dżoker, jego zwolennicy powiedzieliby - as z rękawa. Wszedł do wyścigu z pewnym opóźnieniem i odwrócił bieg kampanii, niemal zrównując się w najważniejszym momencie z urzędującym prezydentem Andrzejem Dudą. Ale finalnie przegrał.

Teraz los wydaje się wyrównywać proporcje kampanijnych aktywności Trzaskowskiego, rozciągając jego marsz do Pałacu Prezydenckiego na całe lata. O tym, że to on będzie kandydatem Koalicji Obywatelskiej na prezydenta, mówiono zaraz po jego minimalnej porażce w 2020 roku. Można powiedzieć, że przez pięć długich lat, a w polityce to wieczność, Trzaskowski bronił pozycji murowanego - złośliwcy powiedzieliby: wiecznego - kandydata. Chociaż jeszcze pod koniec 2024 roku musiał bronić jej w bardzo emocjonujących prawyborach, teraz to on jest faworytem sondaży, nie on goni, a gonią jego. A on dalej ma ten sam cel.

Sztab Trzaskowskiego składa zawiadomienie do prokuratury
Źródło: Jakub Sobieniowski/Fakty TVN

Zanim zaczęła się polityka

Rafał Kazimierz Trzaskowski urodził się 17 stycznia 1972 roku w Warszawie. Jest synem pianisty i kompozytora jazzowego Andrzeja Trzaskowskiego, który zmarł w 1998 roku. W 1991 roku zdał maturę w XI LO im. Mikołaja Reja w Warszawie. W 1996 roku został absolwentem stosunków międzynarodowych na ówczesnym Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. W 1996 roku ukończył także filologię angielską, a w 1997 roku - studia europejskie w Kolegium Europejskim w Natolinie.

W 2004 roku uzyskał stopień naukowy doktora nauk humanistycznych w zakresie nauk o polityce na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych UW. W 2002 roku ożenił się z Małgorzatą, absolwentką Akademii Ekonomicznej w Katowicach. Mają dwoje dzieci: Aleksandrę i Stanisława. Polityk Koalicji Obywatelskiej dotychczas stronił od pokazywania swojego życia prywatnego, ale udział w wyścigu o prezydenturę rządzi się swoimi prawami. Krótkie filmy, które później umieszczał na platformach społecznościowych, Trzaskowski nagrywał wspólnie z żoną już podczas swojej pierwszej prezydenckiej kampanii w 2020 roku. Podobnie jest w obecnej.

Zanim los rzucił Trzaskowskiego w wir polityki, jeszcze pod koniec ubiegłego stulecia przyszły prezydent Warszawy pracował jako tłumacz oraz nauczyciel języka angielskiego. W 1998 roku został wykładowcą w Krajowej Szkole Administracji Publicznej, a w 2002 roku w Collegium Civitas. Od 2002 roku pracował też jako analityk w Centrum Europejskim Natolin.

Wiceminister spraw zagranicznych Rafał Trzaskowski przed rozpoczęciem posiedzenia Rady Ministrów. Zdjęcie z 29 września 2015 roku
Wiceminister spraw zagranicznych Rafał Trzaskowski przed rozpoczęciem posiedzenia Rady Ministrów. Zdjęcie z 29 września 2015 roku
Źródło: Radek Pietruszka/PAP

Doradca, europoseł, minister

Pierwsze polityczne kroki Trzaskowskiego przypadają na początki Polski w Unii Europejskiej. W latach 2004-2009 pełnił on funkcję doradcy delegacji Platformy Obywatelskiej w Parlamencie Europejskim. Jego polityczna kariera przyspieszyła pod koniec pierwszej dekady XXI wieku. W 2009 roku uzyskał mandat europosła, w 2010 roku był szefem sztabu wyborczego Hanny Gronkiewicz-Waltz, kiedy ponownie ubiegała się o prezydenturę Warszawy.

W grudniu 2013 roku wszedł do rządu Donalda Tuska - został powołany na urząd ministra administracji i cyfryzacji. Natomiast w powołanym we wrześniu 2014 roku rządzie Ewy Kopacz pełnił funkcję sekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, gdzie odpowiadał za sprawy europejskie. Równocześnie pełnił też funkcję pełnomocnika premiera do spraw Rady Europejskiej.

W 2015 roku zdobył mandat posła. Został wiceprzewodniczącym sejmowej Komisji do Spraw Unii Europejskiej.

Wiceminister spraw zagranicznych Rafał Trzaskowski po konferencji prasowej w Sejmie. Zdjęcie z 29 października 2014 roku
Wiceminister spraw zagranicznych Rafał Trzaskowski po konferencji prasowej w Sejmie. Zdjęcie z 29 października 2014 roku
Źródło: Radek Pietruszka/PAP

Pierwsze starcie wagi ciężkiej

Polityczny przełom w jego karierze to rok 2018. Wtedy wystartował na prezydenta Warszawy jako wspólny kandydat PO i Nowoczesnej. Zwyciężył już w pierwszej turze, uzyskując ponad 56 procent głosów. To wtedy po raz pierwszy sprawdził się w dużej kampanii, która w tamtym czasie stanowiła centralny element życia politycznego w Polsce. Bo chociaż ubiegał się o urząd lokalny, to jednak bardzo prestiżowy, a jego poprzednie zakończone sukcesem kampanie do Sejmu i europarlamentu nie miały aż tak wysokiej politycznej temperatury. Wtedy, w 2018 roku, były to pierwsze od trzech lat wybory, a PiS, po serii sukcesów w 2015 roku, miało chrapkę na zerwanie zakazanego dla niego politycznego owocu, jakim był fotel prezydenta stolicy. Kandydat tego ugrupowania Patryk Jaki z dużym zapałem bił się o ten urząd, nieraz brutalnie atakując Trzaskowskiego. Dlatego zwycięstwo już w pierwszej turze i ogromna przewaga nad głównym kandydatem niemal z dnia na dzień ustawiły Trzaskowskiego w szeregu polityków wagi ciężkiej, którzy skutecznie mogą bić się o najważniejsze funkcje.

Jego pozycję w stolicy jeszcze bardziej wzmocniły wybory samorządowe w 2024 roku, kiedy ponownie wygrał już w pierwszej turze, zdobywając poparcie 57,41 procent wyborców.

"Sztab Trzaskowskiego mówi mi nieoficjalnie: chcemy odczarować Końskie"
Źródło: TVN24

Słodko-gorzkie lato 

Jednak przez cały dotychczasowy okres warszawskiej prezydentury Trzaskowski dalej pozostawał aktywny w polityce krajowej. Zaangażował się w kampanię przed wyborami prezydenckimi w 2020 roku, początkowo współtworząc sztab wyborczy Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, a po jej rezygnacji został nowym kandydatem KO, zaciekle walcząc z urzędującym prezydentem Andrzejem Dudą. Rosła też jego pozycja w samej partii. W lutym 2020 roku został wybrany przez radę krajową Platformy Obywatelskiej na jej wiceprzewodniczącego.

I to właśnie w 2020 roku przyszedł wspominany już na początku moment próby w politycznym życiorysie Rafała Trzaskowskiego. Z jednej strony – udana kampania w bardzo specyficznych warunkach, z drugiej – wyborcza porażka. Tym bardziej dotkliwa, że do sukcesu zabrało bardzo niewiele.

Prezydent Warszawy z marszu wszedł wtedy w kampanię, rozbudził społeczny entuzjazm i to nie tylko wśród wyborców dołującej wówczas w sondażach Platformy Obywatelskiej. Szybko stał się wiceliderem sondaży i do końca prowadził zacięty bój o końcowe zwycięstwo.

Trzaskowski o polityce zagranicznej
Źródło: TVN24

Politolog Rafał Chwedoruk, profesor Uniwersytetu Warszawskiego, mówi, że wówczas Trzaskowski "zrewitalizował tę kampanię, a być może de facto ocalił Platformę jako partię polityczną" i stworzył przesłanki późniejszych zwycięstw wyborczych.

- W tamtym układzie sił politycznych żaden kandydat ówczesnej opozycji po prostu nie mógł wygrać z Andrzejem Dudą. Zdecydowały o tym czynniki strukturalne, wzrost gospodarczy, nieco inny w czasach PiS-u sposób dzielenia tego wzrostu, popularne społecznie reformy. Dopiero cały ciąg wydarzeń – pandemia COVID-19, kryzysy międzynarodowe, zmiana sytuacji gospodarczej stworzyły nową sytuację - wskazuje.

Rafał Trzaskowski podczas spotkania w Bolesławcu. Zdjęcie z 12 kwietnia
Rafał Trzaskowski podczas spotkania w Bolesławcu. Zdjęcie z 12 kwietnia
Źródło: PAP/Krzysztof Ćwik

Bilet do "politycznej ekstraklasy"

Profesor Chwedoruk przyznaje, że dla samego Trzaskowskiego wybory w 2020 roku były "transformacją z osoby, która do tej pory znajdowała się na pograniczu wielkiej polityki do roli uczestnika ekstraklasy politycznej". - To był ten moment, w którym Trzaskowski uratował coś, co jeszcze przed chwilą wydawało się być niemożliwe do uratowania. Przede wszystkim poszerzył tory, którymi Platforma musiała podążać w późniejszym czasie, na przykład jeśli chodzi o poparcie wśród ludzi młodych. Ponieważ w czasach Ewy Kopacz Platforma wśród ówczesnych młodych ludzi zaliczyła katastrofę, a zawsze była silna poparciem młodszych generacji. I Trzaskowski przyczynił się do odbudowy tego poparcia - wylicza.

Jak dodaje politolog, wtedy Trzaskowski "stał się politykiem, który zrozumiał, że bez trwałych struktur partyjnych, stabilnych, przewidywalnych, tak jak to było w Platformie Obywatelskiej, nie da rady wygrać kolejnych wyborów".

3108N310XR PIS DNZ SOBSKA TUSK ok
Tusk i Trzaskowski na jednej scenie. Debata na zwieńczenie Campusu Polska Przyszłości
Źródło: TVN24

I w Platformie, i obok Platformy

Po wyborach w 2020 roku Trzaskowski musiał mierzyć się z politycznym bólem głowy – z jednej strony zdyskontować poparcie ponad 10 milionów ludzi, którzy oddali na niego głos, z drugiej strony nie wywoływać burzy w partyjnych szeregach. Wielu działaczy mniej lub bardziej wyraźnie sugerowało, że to on może stanąć na czele Platformy. On sam zdawał się rozważać różne scenariusze co do swojej przyszłej politycznej drogi.

Zdaniem profesora Chwedoruka, gdyby wtedy Trzaskowski został liderem partii, to w tej roli trudniej byłoby mu walczyć w przyszłości o prezydenturę. - Po drugie, gdyby wtedy próbował stanąć na czele Platformy, mógłby doprowadzić do drugiej wojny domowej w jej szeregach. A tej, po okresie napięć między Donaldem Tuskiem a Grzegorzem Schetyną, partia mogłaby nie przetrwać - zwraca uwagę.

Europoseł Rafał Trzaskowski podczas głosowania nad wyborem wiceprzewodniczących Parlamentu Europejskiego. Zdjęcie z 14 lipca 2009 roku
Europoseł Rafał Trzaskowski podczas głosowania nad wyborem wiceprzewodniczących Parlamentu Europejskiego. Zdjęcie z 14 lipca 2009 roku
Źródło: Radek Pietruszka/PAP

Po trzecie, jak dodaje ekspert z Uniwersytetu Warszawskiego, Trzaskowski miał świadomość, że rządzący wówczas PiS z czasem będzie słabnąć, że obiektywne uwarunkowania spowodują osłabienie partii Jarosława Kaczyńskiego. - Gdyby wtedy zdecydował się na wewnętrzną wojnę, byłoby to gigantycznym politycznym ryzykiem, które raczej ułatwiłoby Prawu i Sprawiedliwości utrzymanie się przy władzy - stwierdza.

Politolog podsumowuje, że okres powyborczej rzeczywistości w 2020 roku to był czas, w którym Rafał Trzaskowski "musiał być i w Platformie, i obok Platformy". - Z jednej strony bez wsparcia Platformy nie wygrałby wyborów, ale z drugiej strony ze stemplem Platformy na czole miałby mniejsze szanse na sukces. A tak zarazem był w Platformie, był jej członkiem, jednym z liderów - podsumowuje. 

Campus Polska, czyli Trzaskowski gra na swoim boisku

Kiedy opadł bitewny kurz, Trzaskowski zdecydował się na konkretne kroki. Nie radykalne, a bardziej metodyczne, nie rewolucję, a ewolucję.

I tu dochodzimy do wspomnianego pozyskania przez niego wyborców młodego pokolenia. Od 2021 roku zaczął organizować Campus Polska Przyszłości, kilkudniowe wydarzenie oparte na licznych dyskusjach i panelach, w którym uczestniczą przede wszystkim młodzi ludzie, a którego gośćmi są nie tylko politycy, ale też przedstawiciele mediów i świata kultury. - Takie inicjatywy pokazały, że istnieje też Trzaskowski bez Platformy. Nie wrogi wobec niej, ale bez. To jest standard polityki w kontekście powszechnych wyborów prezydenckich w tak podzielonym społeczeństwie - komentuje profesor Chwedoruk.

trzaskoplejer
Trzaskowski podsumował trzecią edycję Campusu Polska Przyszłości 2023
Źródło: TVN24

I zauważa, że Campus Polska "skądinąd odegrał inną rolę, chyba mało dzisiaj docenianą". - Podczas pierwszej edycji Campusu wśród reprezentantów różnych nurtów politycznych ze świata zachodniego byli obecni także reprezentanci International Republican Institute, czyli jednego z głównych think tanków republikanów w USA. I to zaprocentowało w ostatnich miesiącach, kiedy okazało się, że obóz Trzaskowskiego był gotowy do zmiany administracji w Stanach Zjednoczonych – wskazuje politolog.

Trzaskowski: my na Campusie naprawdę rozmawiamy o przyszłości
Źródło: Zdjęcia organizatora

"Wszyscy wiedzieli, że tak będzie"

­­­­­­­­­Późniejszy czas to długie wyczekiwanie Trzaskowskiego na powrót na polityczny plac boju i sprawdzenie się w kolejnych wyborach – najpierw samorządowych w 2024 roku, kiedy ubiegał się o reelekcję na prezydenta Warszawy, aż wreszcie tych na prezydenta kraju. Przez całe to pięciolecie wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej był wielokrotnie pytany o to, czy ponownie wystartuje w wyścigu do Pałacu Prezydenckiego, a łączenie go z wyborami w 2025 roku stało się niemal punktem obowiązkowym każdej większej dyskusji o politycznej przyszłości nad Wisłą. Powstaje pytanie, czy kiedy Trzaskowski formalnie zdecydował się podjąć rękawicę, takie społeczne przeświadczenie, że "wszyscy wiedzieli, że tak będzie", pomogło mu w obecnej kampanii, czy raczej pozostawało dla niego balastem.

- Wygląda na to, że mu pomogło, dlatego że pozwalało przyzwyczajać istotną część opinii publicznej i zaplecze partyjne do tej kandydatury. Przy tym Trzaskowski nie był liderem partyjnym, nie był ministrem, więc nie podlegał codziennemu atakowi ze strony politycznych oponentów. Będąc prezydentem Warszawy, był jednak nieco z boku, mimo wielkiego znaczenia samorządu warszawskiego dla polityki ogólnokrajowej – komentuje profesor Rafał Chwedoruk.

Trzaskowski: niech pan, panie Nawrocki, zadzwoni do swojego szefa sztabu, żeby się przestał wygłupiać
Źródło: TVN24

Dwa tygodnie wyborczej dogrywki

A jak wygląda obecna kampania w wykonaniu Trzaskowskiego? Niemal od momentu deklaracji ubiegania się o prezydenturę pozostawał liderem sondaży, utrzymując bezpieczny dystans nad swoim głównym konkurentem, kandydatem PiS-u Karolem Nawrockim.

Tąpnięcie w sondażach zbiegło się w czasie z pierwszą prezydencką debatą w Końskich, która odbyła się 11 kwietnia. Wówczas jego przewaga nad Nawrockim zaczęła topnieć. Cały czas w większości badań utrzymywał się na pierwszym miejscu, ale nadszedł moment kryzysu, w którym polityczni przeciwnicy zdawali się mieć wiatr w żagle.

Odwzorowaniem tego stanu gry były wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich. Trzaskowski zdobył 31,36 procent głosów, a Karol Nawrocki 29, 54 procent.

I tak oto zaczęły się dwa kluczowe tygodnie wyborczej dogrywki. Trzaskowski skupił się w niej głównie na próbie dotarcia do wyborców, którzy w pierwszej turze oddali głos na innych kandydatów. Swoje poparcie zadeklarowała kandydata Lewicy Magdalena Biejat i kandydat Trzeciej Drogi, marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Języczkiem u wagi pozostaje jednak walka o wyborców trzeciego w pierwszej turze Sławomira Mentzena, który uzyskał niemal 15 procent głosów.

Kandydat Konfederacji przeprowadził rozmowy zarówno z Nawrockim, jak i Trzaskowskim.

Spotkanie z Mentzenem? Małe piwo

Rozmowa z Mentzenem odbyła się 24 maja. Kandydat KO zgodził się z czterema z ośmiu postulatów przedstawionych przez polityka Konfederacji. Nie chciał jednak składać pod nimi podpisu. - Nie jestem Karolem Nawrockim - podkreślił. Z kandydatem PiS-u różniło go także to, że to on - po rozmowie - poszedł z Mentzenem na piwo do lokalu należącego do polityka Konfederacji.

Był też Wielki Marsz Patriotów, który 25 maja przeszedł ulicami Warszawy i był swoistym manifestem poparcia dla Trzaskowskiego nie tylko ze strony tysięcy obywateli, ale także i innych polityków, którzy tworzą koalicję 15 października.

Trzaskowski na rozpoczęciu marszu: teraz albo nigdy
Źródło: TVN24

W ostatnich dwóch tygodniach kampanii doszło też do bezpośredniej konfrontacji Trzaskowskiego i Nawrockiego. 23 maja odbyła się debata między oboma kandydatami. Zdaniem większości komentatorów nie było w niej wyraźnego zwycięzcy, ale było lekkie wskazanie na Trzaskowskiego. Czyli de facto jak w czasie całej tej kampanii.

Sikorski, Trzaskowski i Mentzen w pubie
Sikorski, Trzaskowski i Mentzen w pubie

I tu znów wracamy do porównania z maratonem. Bo chociaż Trzaskowski prezydencki bieg prowadzi tak naprawdę od pięciu lat, to decydujące będą - jak w prawdziwym wyścigu - ostatnie metry.

Rafał Trzaskowski
Dowiedz się więcej:

Rafał Trzaskowski

Czytaj także: