Magdalena Biejat, kandydatka Lewicy na prezydenta, namawiała prezydenta Andrzeja Dudę, aby zawetował ustawę obniżającą składkę zdrowotną dla przedsiębiorców, jak również podpisał ustawę rozszerzającą przesłanki ochrony przed nienawiścią.
Biejat przed godz. 13 weszła do Pałacu Prezydenckiego. Tam rozmawiała z głową państwa o projekcie zmniejszenia składki zdrowotnej dla przedsiębiorców i namawiała go do zawetowania ustawy. Biejat przekonuje, że na zmniejszeniu składki straci NFZ, chociaż ministrowie finansów i zdrowia zapewniają, że tak się nie stanie.
Polityczka na briefingu, który zorganizowała po wyjściu z pałacu, mówiła, że poruszyła również kwestię ustawy rozszerzającej przesłanki ochrony przed nienawiścią ze względu na płeć, wiek, niepełnosprawność i orientację seksualną. W tym przypadku zachęcała do jej podpisania.
"Czas z tym hejtem skończyć"
- Skorzystałam z tego, że pojawiliśmy się tam dzisiaj, właściwie niemal w przeddzień deadline'u na podpisanie przez prezydenta ustawy rozszerzającej przesłanki ochrony przed nienawiścią ze względu na płeć, wiek, niepełnosprawność i orientację seksualną. Apelowałam do prezydenta Dudy dzisiaj w związku z tym, żeby tę ustawę podpisał, bo chciałabym, żeby przestano w Polsce robić politykę na budowaniu hejtu wobec ludzi, przedstawicieli mniejszości, wobec osób reprezentujących osoby z niepełnosprawnościami, wobec osób starszych. Te osoby nie są winne temu, że urodziły się takie, jakie są i nie powinny spotykać się z hejtem - mówiła.
Zaznaczyła, że "nie ma tygodnia, żeby nie pojawiały się kolejne doniesienia o dzieciakach, które cierpią na kryzys psychiczny, które targają się na swoje życie ze względu na hejt". - Nie ma tygodnia, żebym nie słyszała o kolejnych obywatelach Polski, obywatelach LGBT, którzy decydują się, żeby z Polski wyjechać, bo nie mogą już znieść nienawiści, która się wobec nich leje. Na spotkaniu obecna tutaj Malwina Łapińska, jako przedstawicielka osób z niepełnosprawnościami, mówiła również o hejcie, który leje się na osoby z niepełnosprawnościami nadal - w Polsce w XXI wieku - dodała.
- Dlatego tak ważne jest, żeby dzisiaj tę ustawę podpisać i mówiłam prezydentowi, że czas najwyższy, żebyśmy w polityce skupiali się na tym, jak budować inwestycje w Polsce, jak budować ochronę zdrowia, jak rozwiązywać problemy Polaków, a nie na tym, czy osoby LGBT to ludzie, że czas z tym hejtem skończyć. Mam nadzieję, że pan prezydent przychyli się do naszych apeli i tę ustawę podpisze, bo to jest dzisiaj sprawa kluczowa - mówiła kandydatka na prezydenta.
Stanowisko prezydenta "jest jasne"
Podkreśliła, że dużą część rozmowy zajęła kwestia składki zdrowotnej oraz systemu ochrony zdrowia. Biejat przyszła na spotkanie razem z przedstawicielami pacjentów, pielęgniarek oraz ekonomistą. - Jest ze mną posłanka Joanna Wicha, wieloletnia pielęgniarka z kilkudziesięcioletnim stażem i członkini komisji ochrony zdrowia. Jest ze mną profesor Damian Murawa, onkolog i dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Poznaniu, wykładowca akademicki. Jest ze mną Jan Zygmuntowski, który jest przedstawicielem Polskiej Sieci Ekonomii, ekonomistą i przedstawił stanowisko ekonomistów i ekspertów z dziedziny ochrony zdrowia. Jest Malwina Łapińska, prawniczka i działaczka na rzecz osób z niepełnosprawnościami, sama będąca reprezentantką tego środowiska - przedstawiła ich Biejat.
- Przynieśliśmy listy od rezydentów, od lekarzy, od ekonomistów po to, żeby przekonać prezydenta, że konieczne jest zawetowanie tej ustawy, bo ta ustawa jest po prostu szkodliwa. Ja obiecałam wszystkim tym środowiskom - pacjentów, osób z niepełnosprawnościami, pracowników i menedżerów ochrony zdrowia - że zrobię wszystko, żeby przestać demolować ochronę zdrowia. Nie będę się nigdy godzić na to, żeby publiczna ochrona zdrowia padała ofiarą kampanii wyborczej i tego, że jeden z kandydatów musi koniecznie mieć sukces, zanim ta kampania się skończy. Jeśli w tej sprawie trzeba było pójść do prezydenta Dudy i z nim rozmawiać, to poszłam do prezydenta Dudy, bo będę walczyć do końca o to, żeby system działał, żeby system naprawiać, a nie go demontować - mówiła polityczka.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Zaapelowała, aby nie wierzyć "w zapewnienia, że ta zmiana, którą przeprocedował Sejm, będzie służyć najmniej zarabiającym przedsiębiorcom, bo to nie jest prawda". - Osoby takie jak fryzjerki, jak szewce, jak kwiaciarki, które zarabiają w okolicach średniej krajowej, zyskają na tym może 100, może 200 złotych - powiedziała. - Najwięcej zyskają ci, którzy naprawdę prezentów od państwa nie potrzebują. Ludzie, którzy zarabiają po 30, po 40, po 50 tysięcy miesięcznie, szefowie banków, wzięci prawnicy, których naprawdę stać na to, żeby solidarnie dokładać się do systemu ochrony zdrowia - dodała.
- Tę dziurę będziemy znowu zasypywać z budżetu państwa. Nie wiemy jeszcze jakim kosztem, ale na pewno będziemy musieli zrzucać się na nią wszyscy. A przede wszystkim ci, którzy pracują na etacie, którzy będą solidarnie te składki odprowadzać - mówiła Biejat.
Stwierdziła, że prezydent zgodził się "chyba ze wszystkimi" argumentami. - Powiedział nam, że w jego opinii ta ustawa w tym kształcie jest nie do zaakceptowania, ale czeka oczywiście na decyzję Senatu. Będę jako wicemarszałkini Senatu nadal przekonywać moich kolegów i koleżanki, senatorów i senatorki, żeby tę ustawę odrzucili. Żeby nie dali się powodować logiką kampanii wyborczej w tak kluczowej dla naszych obywateli sprawie. I mam nadzieję, że jeszcze w Senacie uda się tę ustawę zatrzymać, ale dzisiaj poszliśmy też do prezydenta, żeby jak najszybciej uzyskać stanowisko prezydenta. To stanowisko na dzisiaj jest jasne - podsumowała.
Składka zdrowotna. Zmiany w przepisach
Obniżenie składki zdrowotnej przedsiębiorcom zakłada nowelizacja ustawy uchwalona 4 kwietnia przez Sejm. Wprowadza ona dwuelementową podstawę wymiaru składki zdrowotnej dla przedsiębiorców - do pewnego poziomu będzie ona ryczałtowa, a od nadwyżki dochodów będzie procentowa.
Część zryczałtowana składki będzie wynosić 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę. Druga część będzie obliczana od nadwyżki dochodów powyżej półtorakrotności przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia u przedsiębiorców rozliczających się skalą podatkową lub podatkiem liniowym (stawka 4,9 proc.).
W przypadku przedsiębiorców rozliczających się ryczałtem druga część składki będzie naliczana od nadwyżki przychodów powyżej trzykrotności przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia (stawka 3,5 proc.). Projekt zakłada także obniżenie składki do 9 proc. z 75 proc. minimalnego wynagrodzenia (obecnie jest 9 proc. minimalnego wynagrodzenia) dla przedsiębiorców opłacających podatek w formie karty podatkowej. Ustawa uchyla możliwość rozliczenia zapłaconych składek zdrowotnych w podatku dochodowym.
Zmiany w składce zdrowotnej dla przedsiębiorców mają kosztować budżet państwa 4,6 mld zł. Nowela jest obecnie omawiana w Senacie, a przepisy mają obowiązywać od początku 2026 r.
Autorka/Autor: mart/adso
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24