Opowieści było dużo, natomiast mieliśmy do czynienia najczęściej albo tylko z opowieściami, z propagandą albo niestety z totalną fuszerką - powiedział kandydat na prezydenta Rafał Trzaskowski (KO), odnosząc się do projektów gospodarczych poprzedniego rządu. Kandydat PiS Karol Nawrocki podczas swoich spotkań z wyborcami mówił, m.in. o obronność państwa polskiego i dążenia do budowy 300-tysięcznej armii, jeśli wygra tegoroczne wybory prezydenckie.
Podczas niedzielnej konferencji prasowej w Elblągu kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski oceniał inwestycje gospodarcze poprzedniego rządu. - To, co działo się w Elblągu z przekopem Mierzei (Wiślanej - red.) pokazuje jak w soczewce, w jaki sposób PiS traktował inwestycje. Opowiadał o wielkich inwestycjach, tylko nic się kompletnie nie działo - powiedział.
Trzaskowski zwrócił uwagę, że "opowieści było dużo, natomiast mieliśmy do czynienia najczęściej albo tylko z opowieściami, z propagandą albo niestety z totalną fuszerką". - Przekop został wykonany, ale niestety nie został doprowadzony tor wodny do samego Elbląga i dopiero w tej chwili jesteśmy w stanie to zrealizować (...). Dzięki temu Elbląg może stać się jednym z ważniejszych portów - podkreślił.
CZYTAJ TEŻ: To pierwszy weekend oficjalnej kampanii wyborczej. Komitety wyborcze w całej Polsce zbierają podpisy
Trzaskowski odniósł się do projektu budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. - Projekt kompletnie nieprzygotowany i dopiero w tej chwili, po roku, ten program jest zaadaptowany do rzeczywistości i wszyscy możemy go popierać, bo jest programem, który po prostu zostanie zrealizowany w sposób pragmatyczny i efektywny - ocenił. Dodał, że "CPK w wersji PiS to było paru gości, którzy brali miliony za pilnowanie pola".
Zwrócił również uwagę na kwestię budowy elektrowni atomowych. Trzaskowski oświadczył, że "wreszcie mamy na to pieniądze i wreszcie ta budowa się zaczyna". Kandydat Koalicji Obywatelskiej zapytany o to, co jest stawką w tegorocznych wyborach prezydenckich, powiedział: - Przede wszystkim demokracja, przede wszystkim wzmocnienie naszego państwa (...). Chodzi o zdrową gospodarkę, o bezpieczeństwo, o to żeby Polska była dalej równa, ale przede wszystkim, żebyśmy mieli aktywnego i niezależnego prezydenta.
Nawrocki o obronności Polski i relacjach z USA
Kandydat PiS Karol Nawrocki spotkał się w niedzielę z mieszkańcami Redzikowa na Pomorzu, gdzie znajduje się amerykańska baza antyrakietowa. Podczas przemówienia odniósł się m.in. do kwestii obronności.
- Moja prezydentura będzie kolejnym krokiem do tego, aby zbudować największą armię lądową NATO w Europie, 300-tysięczną armię polską i wypełniać te kontrakty podpisane przed 15 października 2023 roku na budowanie odporności militarnej, wojskowej państwa polskiego - zadeklarował Nawrocki.
Ocenił, że prezydentura Donalda Trumpa, który 20 stycznia rozpocznie urzędowanie w Białym Domu, jest "wielką szansą" dla Polski na to, by "to Polska w Unii Europejskiej stała się liderem do budowania relacji, mostów transatlantyckich". Nawrocki zaznaczył, że jeśli zostanie wybrany na prezydenta, będzie kontynuatorem "ważnego dzieła, jakiego dokonał pan prezydent Andrzej Duda, budując relacje z Amerykanami".
Zapytany o kwestię Ukrainy w NATO powiedział, że "zarówno przy akcesji do NATO, jak i do Unii Europejskiej powinna przejść całą procedurę, która decyduje o tym, że państwo staje się państwem członkowskim". W ocenie Nawrockiego punktem wyjścia do tej procedury "jest także (…) rozliczenie się ze straszliwymi zbrodniami ukraińskich nacjonalistów na Wołyniu".
Wskazał jednocześnie, że w geopolitycznym interesie Polski jest wspieranie militarne, wojskowe i finansowe Ukrainy. - To nie budzi żadnych wątpliwości. Natomiast ja nie godzę się na to, aby z jednej strony mówić o bezwarunkowości przyjęcia Ukrainy do Unii Europejskiej i NATO, a z drugiej strony, by Ukraina nie traktowała nas jako partnera. Mamy prawo załatwiać swoje interesy, a jednym z nich jest rozpoczęcie ekshumacji. W polityce obowiązuje pewna wzajemność relacji - zaznaczył Nawrocki.
CZYTAJ WIĘCEJ: Ukraina w NATO i Unii? Nawrocki tego "nie widzi"
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, PAP