Zarząd Poczty Polskiej złożył skargę do marszałek Sejmu Elżbiety Witek na liczne kontrole poselskie podejmowane w ciągu ostatnich dwóch miesięcy przez posłów Koalicji Obywatelskiej. "Działania te uderzają w interes ekonomiczny firmy" - napisała spółka w komunikacie. Kontrole dotyczyły przygotowań do przeprowadzenia wyborów prezydenckich 10 maja, które się nie odbyły.
Według Poczty Polskiej skarga złożona do marszałek Sejmu Elżbiety Witek na kontrole poselskie dotyczy działań Katarzyny Lubnauer, Roberta Kropiwnickiego, Marcina Kierwińskiego, Michała Szczerby, Jana Grabca, Konrada Frysztaka, Zbigniewa Konwińskiego oraz Dariusza Jońskiego. Zdaniem operatora działania parlamentarzystów nie tylko w negatywnym świetle stawiają spółkę, ale również uderzają w jej interes ekonomiczny, "podważając jej wiarygodność w oczach klientów i kontrahentów".
"Gigantyczna skala niegospodarności"
Politycy Koalicji Obywatelskiej przeprowadzili w piątek kontrolę poselską w siedzibie Poczty Polskiej. Chcieli przedstawienia rozliczeń związanych z drukiem kart do głosowania w wyborach prezydenckich, które były zaplanowane na 10 maja i się nie odbyły.
Poseł Koalicji Obywatelskiej Marcin Kierwiński zaznaczył na piątkowej konferencji pod siedzibą Poczty Polskiej w Warszawie, że podobne kontrole odbyły się już zarówno w Poczcie Polskiej, jak i w Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych. Wyjaśnił, że miały one wykazać, jakie były podstawy "nielegalnego" drukowania kart wyborczych i "wyrzucania w błoto 70 milionów złotych".
Zdaniem polityka kontrole wykazały "gigantyczną skalę niegospodarności". - Ponad wszelką wątpliwość pokazaliśmy, że karty wyborcze nie spełniały wymogów PKW i w ostateczności nie zostały użyte - mówił Kierwiński. Jak dodał, dziś przychodzi czas konkretnych rozliczeń.
"Naciskali na przedstawicieli spółki, nakłaniając ich do ujawnienia danych"
Poczta złożyła skargę na kontrolę posłów opozycji, nie odnosząc się jednak do zarzutów dotyczących przygotowań do organizacji wyborów, które miały odbyć się 10 maja.
"Efektem działań wyżej wymienionych Parlamentarzystów jest deprecjonowanie Pocztowców jako grupy zawodowej" - czytamy w oświadczeniu. "Z uwagi na powyższe jesteśmy zmuszeni poinformować Panią Marszałek o nadużywaniu mandatu poselskiego i przysługujących z tego tytułu praw przez Posłów Koalicji Obywatelskiej" - napisano.
Poczta poinformowała, że w okresie od maja do czerwca 2020 roku odbyło się sześć kontroli poselskich z ramienia Koalicji Obywatelskiej, dotyczących wyborów korespondencyjnych i trwających po kilkanaście godzin dziennie. Poczta Polska podkreśliła, że posłowie, prowadząc kontrolę poselską, są zobowiązani do działania na podstawie i w granicach prawa. "Zgodnie z art. 19. ust. 1 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora poseł ma prawo do uzyskiwania informacji i materiałów, jednak z zachowaniem przepisów o tajemnicy prawnie chronionej. Część z informacji, których ujawnienia domagali się posłowie stanowi właśnie tajemnicę prawnie chronioną" - napisano w oświadczeniu.
Poczta odniosła się do wizyty posłów Kierwińskiego i Kropiwnickiego z 19 czerwca. "Posłowie, choć zostali o tym poinformowani, naciskali na przedstawicieli spółki, nakłaniając ich do ujawnienia danych, które nasza spółka jest zobowiązana chronić, na podstawie przepisów prawa i wewnętrznych regulacji" - dodano.
Poczta Polska S.A. poinformowała, że w opinii spółki posłowie "przekroczyli zakres umocowania wynikający z art. 19 ust. 1 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora". "Co więcej, posłowie używali podczas kontroli określeń, które mogły zostać odebrane jako rasistowskie i dyskryminujące w odniesieniu do uczestników spotkania reprezentujących Pocztę Polskę, poprzez użycie słów: "Państwo nie wyszli z buszu", "to jest Bantustan" (co wprost nawiązuje do rasistowskich zachowań i praktyk stosowanych w RPA w dobie apartheidu) oraz innych zwrotów mających charakter pejoratywny" - czytamy.
"Jednocześnie deprecjonowana i umniejszana była rola kobiet wyznaczonych do udziału w spotkaniu z Parlamentarzystami poprzez próbę uciszania i odebrania im głosu, co - gdyby zaistniało w przestrzeni publicznej - mogłoby zostać uznane za element dyskryminacyjny" - dodano.
Poczta Polska oskarża posłów o stosowanie gróźb
Ponowna wizyta wspomnianych parlamentarzystów odbyła się 24 czerwca, według skarżącej się na jej przebieg Poczty Polskiej odbywała się w atmosferze zastraszania, a parlamentarzyści "nakłaniali do złamania tajemnicy przedsiębiorstwa, stosowali groźby 'spotkania w prokuraturze' i posługiwali się epitetami, atakując personalnie pracowników". Spółka podała, że "bliskie są jej wartości wynikające wprost z Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej takie jak równość i zakaz dyskryminowania ze względu na płeć lub przekonania".
"W związku z powyższym wyrażamy głęboki sprzeciw wobec traktowania Poczty Polskiej będącej różnorodną wspólnotą ludzi tworzoną przez 80 000 pocztowców jako obiektu ataku i doraźnej gry politycznej" - oświadczyła spółka. "Jednocześnie Poczta Polska pragnie wyraźnie podkreślić, iż nie ma nic do ukrycia, a wszelkie niezbędne informacje przekazywała i przekazuje na bieżąco właścicielowi, którym jest Skarb Państwa" - poinformowano.
W komunikacie podano, że "w związku z zaistniałą sytuacją zwracamy się z prośbą do Pani Marszałek Elżbiety Witek o podjęcie stosownych kroków, stosownie do zaistniałej sytuacji wobec Posłanki i Posłów Koalicji Obywatelskiej, a w szczególności Panów Posłów Marcina Kierwińskiego i Roberta Kropiwnickiego".
Źródło: PAP