Państwowa Komisja Wyborcza zwróciła się do Głównego Inspektora Sanitarnego o ustalenie o procedur bezpieczeństwa dotyczących przygotowania i przeprowadzenia wyborów prezydenckich. PKW podkreśliła też, że proces wyborczy to nie tylko głosowanie i że musi on "opierać się na jasnych i jednoznacznych normach, wyprowadzanych wprost z Konstytucji".
Państwowa Komisja Wyborcza poinformowała, że już 31 marca przewodniczący PKW sędzia Sylwester Marciniak skierował do Głównego Inspektora Sanitarnego Jarosława Pinkasa pismo z wnioskiem o ustalenie procedur w zakresie bezpieczeństwa dotyczących przygotowania i przeprowadzenia wyborów prezydenckich.
CZYTAJ WIĘCEJ: PKW zarejestrowała 10 kandydatów w wyborach prezydenckich
PKW: konieczne ustalenie zasad bezpieczeństwa
Komisja zwróciła uwagę, iż "niezbędne stało się ustalenie przez organ właściwy w sprawach zdrowia publicznego stosownych procedur (zasad) dla organów wyborczych oraz innych osób uczestniczących w czynnościach związanych z przygotowaniem i przeprowadzeniem wyborów". Szef PKW podkreślił, że chodzi głównie o kwestie "zasad bezpieczeństwa, koniecznych do zastosowania wobec wyborców, członków komisji wyborczych, mężów zaufania oraz obserwatorów, a także zasad bezpieczeństwa koniecznych do zastosowania w procedurze głosowania korespondencyjnego".
PKW zadeklarowała gotowość pomocy "w przypadku konieczności wyjaśnienia szczegółów dotyczących procesu wyborczego".
Ponadto - zaznaczono w piśmie - "w związku z licznie napływającymi pismami od jednostek samorządu terytorialnego, komitetów wyborczych, organizacji i obywateli, Państwowa Komisja Wyborcza informuje, że jako organ powołany do sprawowania nadzoru nad przestrzeganiem prawa wyborczego jest zobowiązana do działania na podstawie obowiązujących w tym zakresie przepisów prawa". PKW podkreśliła, że nie uczestniczy w procesie stanowienia prawa. "Ta kompetencja przysługuje wyłącznie władzy ustawodawczej" - wskazano.
"W demokratycznym państwie wybory to nie tylko głosowanie"
Komisja podkreśliła, że "w demokratycznym państwie wybory to nie tylko głosowanie, to skomplikowany mechanizm, w którym uczestniczą zarówno wyborcy, kandydaci, jak i organy administracji publicznej organizujące proces wyborczy".
"Proces ten, z uwagi na swoje znaczenie i złożony kształt, musi opierać się na jasnych i jednoznacznych normach wyprowadzanych wprost z Konstytucji. Obowiązujące w państwie przepisy muszą zagwarantować, że reguły rywalizacji politycznej będą jasne i równe dla wszystkich, a wynik wyborów będzie urzeczywistniał wolę narodu. Dla realizacji tego celu prawo wyborcze musi być stabilne, w szczególności proces jego modyfikacji nie może budzić żadnych wątpliwości prawnych" - napisano.
Wybory to moment, w którym suweren może się wypowiedzieć i zdecydować, w czyje ręce powierzy swoje losy. Jednak w demokratycznym państwie wybory to nie tylko głosowanie.
PKW podtrzymała swój apel z 27 marca - skierowany do organów władzy i administracji publicznej oraz komitetów wyborczych - "o konieczne współdziałanie w sprawach organizacji i przeprowadzenia wyborów z uwzględnieniem zarówno zdrowia i życia wyborców" jak i "dobra Rzeczypospolitej" oraz o "podjęcie rozstrzygnięć, które będą gwarantowały możliwość rzeczywistej realizacji konstytucyjnych praw wyborczych obywateli".
Wybory w czasach pandemii
ZOBACZ RAPORT: Wybory prezydenckie 2020
Wybory prezydenckie są zaplanowane na 10 maja, ewentualna druga tura - na 24 maja. W związku z pandemią koronawirusa, opozycja apeluje o przełożenie głosowania. Jej zdaniem jedynym wyjściem jest wprowadzenie w Polsce stanu nadzwyczajnego. Polskie prawo przewiduje trzy: stan wojenny, stan wyjątkowy lub stan klęski żywiołowej. Politycy opozycyjni, a także między innymi rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar, zwracają uwagę, że właściwy wydaje się stan klęski żywiołowej, wśród którego przesłanek jest "masowe występowanie choroby zakaźnej".
Na wprowadzenie stanu nadzwyczajnego nie ma zgody rządzących. Prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił niedawno, że obecnie nie są spełnione warunki, by którykolwiek z nich został wprowadzony. Wicepremier Jacek Sasin przekonywał, że wprowadzenie stanu nadzwyczajnego tylko po to, by przenieść wybory, byłoby "poważnym deliktem konstytucyjnym".
W poniedziałek Sejm uchwalił ustawę, zgodnie z którą wybory prezydenckie w 2020 roku zostaną przeprowadzone wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego. Przepisy stanowią też, że w stanie epidemii marszałek Sejmu może zarządzić zmianę terminu wyborów, określonego wcześniej w postanowieniu. W myśl nowych przepisów termin wyborów mógłby być przesunięty o tydzień.
Ustawa dotycząca głosowania korespondencyjnego trafiła do Senatu. Marszałek Tomasz Grodzki z PO zapowiedział, że na rozpatrzenie tej ustawy Izba wykorzysta przysługujące jej 30 dni.
Źródło: PAP, tvn24.pl