Niepohamowana żądza władzy nie może triumfować nad walką o zdrowie i życie - powiedział marszałek Senatu Tomasz Grodzki w orędziu telewizyjnym. W jego ocenie "organizacja wyborów w szczycie epidemii to narażanie życia i zdrowia Polek i Polaków".
Wybory prezydenckie planowane są na 10 maja, a ewentualna druga tura - na 24 maja. Na początku kwietnia Sejm uchwalił głosami Prawa i Sprawiedliwości ustawę, zgodnie z którą głosowanie w wyborach prezydenckich miałoby zostać przeprowadzone wyłącznie w formie korespondencyjnej.
Przeciwko tym rozwiązaniom protestuje opozycja i wielu ekspertów. Ustawą zajmuje się obecnie Senat, który ma czas do 6 maja, by zająć stanowisko wobec tych przepisów.
Czytaj na Konkret 24: Wybory prezydenckie 2020. Najważniejsze pytania i odpowiedzi.
Grodzki: najważniejsza jest mobilizacja do walki z wirusem, a rządzący ogłosili, że chcą przeprowadzić wybory
Marszałek Senatu podkreślił w piątkowym orędziu, że "wobec dramatyzmu sytuacji nie ma ważniejszej sprawy, niż zmobilizowanie całego potencjału finansowego, organizacyjnego, intelektualnego i legislacyjnego państwa do skutecznej walki z wirusem". Tym - zapewniał - "kierują się senatorowie demokratycznej większości".
- Rządzący z kolei ogłosili, że chcą przeprowadzić wybory prezydenckie 10 maja, w formie korespondencyjnej, choć cały świat przekłada różne wybory na późniejsze terminy - mówił.
Grodzki: robimy w Senacie to, czego nie zrobił Sejm
Odniósł się też do zarzutów formułowanych przez "niektórych przedstawicieli rządu i niektóre media", że Senat "złośliwie opóźnia rozpatrzenie ustawy o głosowaniu korespondencyjnym".
- Z całą mocą oświadczam, że to nieprawda. Przez Sejm ta ważna ustawa przemknęła bezrefleksyjnie w ciągu czterech godzin, dlatego w Senacie w ramach przysługujących nam konstytucyjnie 30 dni wykonujemy to, czego nie zrobił Sejm - powiedział Grodzki.
Przekazał, że Senat "zapytał o opinię między innymi Państwową Komisję Wyborczą, Rzecznika Praw Obywatelskich, Sąd Najwyższy, epidemiologów czy pocztowców". - Wiele z tych opinii już spłynęło i są one w ogromnej większości bardzo krytyczne. Samorządowcy wskazują na naruszenia prawa związane z ujawnianiem spisów wyborców Poczcie Polskiej. Polonia protestuje, gdyż w wielu miejscach obawia się, że zostanie pozbawiona możliwości głosowania - wyliczał.
Dodał, że "kompletnie absurdalne jest twierdzenie, że troska o zdrowie i życie rodaków oraz o demokratyczne i zgodne z konstytucją wybory, jest złośliwością".
"Organizacja wyborów w szczycie epidemii to narażanie życia i zdrowia Polek i Polaków"
Zdaniem marszałka "organizacja wyborów w szczycie epidemii to narażanie życia i zdrowia Polek i Polaków".
Wskazywał też na "obawy o fałszowanie wyników oraz fakt, że przeprowadzenie korespondencyjnych wyborów nie jest bezpieczne, gdyż badania potwierdzają, że wirus może być aktywny na papierze ponad 24 godziny, a najwybitniejsi polscy epidemiolodzy wskazują na liczne zagrożenia dla naszego zdrowia związane z akcją wyborczą, angażującą dziesiątki tysięcy osób".
Jednak - w ocenie Grodzkiego - "najważniejsze jest co innego". Jak mówił, "ogromnym wysiłkiem narodu, godzącego się na drastyczne ograniczenia w imię skutecznej walki z wirusem, staramy się jak najszybciej zwalczyć pandemię".
- Martwimy się o to, czy nasze dzieci, wnuki, rodzice i dziadkowie będą zdrowi i czy przeżyją, czy nie zostaniemy skazani na głodowe dochody i czy nie stracimy pracy. Lekarze, pielęgniarki, ratownicy, laboranci, farmaceuci martwią się, czy dostaną odpowiednie środki ochronne, drżą, czy za walkę o życie i zdrowie chorych nie przyjdzie im zapłacić najwyższej ceny. Bolesne poczucie niepewności jutra towarzyszy nam teraz każdego dnia - wyliczał marszałek.
"Niepohamowana żądza władzy nie może triumfować nad walką o zdrowie i życie"
To są - kontynuował - "nasze codzienne troski i zmartwienia, a nie wybory, które, jak uczy doświadczenie innych krajów, przeprowadzone w trakcie pandemii, przyczyniają się do eksplozji zachorowań".
Grodzki podkreślił, że "jeśli wybory zwiększają ryzyko igrania ze zdrowiem i życiem, to naszym moralnym obowiązkiem i koniecznością jest przełożenie ich na czas, w którym pokonamy epidemię, przywrócimy normalne funkcjonowanie państwa i każdego z nas".
- Wtedy będzie pora na święto demokracji. Niepohamowana żądza władzy nie może triumfować nad walką o zdrowie i życie, nad przetrwaniem narodu. Wszystkie partie i ugrupowania muszą odłożyć na bok doraźne spory polityczne i razem uczynić wszystko, aby nie dopuścić do igrania z bezpieczeństwem rodaków w środku pandemii. Wzywam wszystkich do takiego działania. Jeśli przez przełożenie wyborów uratujemy choć jedno życie, to warto i trzeba tak postąpić - podkreślił.
"Głęboko wierzę, że nasz wielki naród przetrwa straszny czas"
Marszałek zapewniał, że "Senat w swoich działaniach w czasach zarazy kieruje się i będzie się kierował jednym, prostym moralnym przesłaniem: zróbmy wszystko, aby pokonać pandemię".
- Głęboko wierzę, że nasz wielki naród przetrwa straszny czas i wyjdzie z tego bolesnego doświadczenia mądrzejszy i silniejszy. Nasza Ojczyzna zrodziła się z marzeń, z marzeń naszych poprzedników o demokratycznej, wolnej Rzeczypospolitej, gdyż to od marzeń wszystko się zaczyna. Życzę Państwu, aby nasze marzenie o tym, że jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie, ziściło się jak najprędzej - zakończył Grodzki.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Kancelaria Senatu