Projekt zmian w konstytucji, który dzisiaj przedstawiłem, jest dobry dla milionów Polaków. Pozwoli uniknąć głosowania w czasie zarazy - przekonywał w "Kropce nad i" wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin. Zapowiedział też, że jeszcze w piątek rozpocznie konsultacje z liderami opozycji, by uzyskać ich poparcie.
Wicepremier, lider Porozumienia Jarosław Gowin oświadczył w piątek, że wybory prezydenckie 10 maja nie mogą się odbyć. Jak mówił, bezpiecznym terminem jest przesunięcie ich o dwa lata, co jest możliwe tylko poprzez zmianę konstytucji. Poinformował, że posłowie złożyli taki projekt zmiany ustawy zasadniczej.
Opozycja wskazuje jednak, że do przesunięcia wyborów nie jest wymagana zmiana konstytucji. Takim sposobem jest ogłoszenie stanu klęski żywiołowej. Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz przedstawił projekt uchwały Sejmu, która zobowiązywałaby radę ministrów do takiego posunięcia.
Gowin: moja propozycja przekłada decyzję w tej sprawie w ręce opozycji
Gowin był w piątek gościem "Kropki nad i" w TVN24. Stwierdził, że przedstawiony przez niego projekt "to szansa dla nas wszystkich, żebyśmy uniknęli głosowania w czasach zarazy".
Zaznaczył, że wybory prezydenckie to dla niego "sprawa trzeciorzędna", ale "musimy jakoś rozwiązać problem, bo jest termin konstytucyjny". - Dzisiaj przedstawiłem propozycję, która przekłada decyzję w tej sprawie w ręce opozycji - powiedział Gowin.
- Mam nadzieję, że liderzy opozycji wezmą na siebie odpowiedzialność za historyczny moment, odłożą na bok polityczne gierki i staną wobec pytania zasadniczego: życie czy śmierć. Na to pytanie muszą sobie odpowiedzieć Borys Budka, Włodzimierz Czarzasty i Władysław Kosiniak-Kamysz - dodał.
Konsultacje z liderami opozycji
Wicepremier ocenił, że projekt zmian w konstytucji "jest trudny dla wszystkich". - Trudny dla prezydenta Dudy, bo oznacza, że nie mógłby startować na drugą kadencję. Trudny dla Prawa i Sprawiedliwości, liderzy PiS dopiero po namyśle zdecydowali się ten projekt poprzeć. Jest też trudny dla partii opozycyjnych - wyliczał gość TVN24.
Jest jednak - stwierdził Gowin - "dobry dla milionów Polaków". - Teraz pytanie, czy powinniśmy kierować się interesem tej czy innej partii, czy kierować się tym, by Polacy mogli zagłosować wtedy, kiedy będzie to bezpieczne - powiedział minister.
Zapowiedział też, że "rozpoczyna konsultacje z liderami opozycji" w tej sprawie i jeszcze w piątek spotka się z marszałkiem Senatu Tomaszem Grodzkim. - Mam nadzieję, że projekt uzyska konstytucyjną większość - powiedział Gowin.
Gowin: kryzys rządowy to ostatnia rzecz, jakiej teraz potrzebujemy
Gowin przekazał, że pod jego projektem musi podpisać się 92 posłów. - Wiem, że zapadła decyzja, żeby również posłowie PiS podpisali się pod tym projektem. Nie była to decyzja prosta. Jej podjęcie zajęło kierownictwu partii trochę czasu. Zapewne musieli przemyśleć wszystkie argumenty za i przeciw. Cieszę się, że jednak doszli do wniosku, że to jest projekt, który dobrze służy Polsce - powiedział.
Wicepremier był też pytany, czy jeżeli wybory jednak odbędą się 10 maja, to jest gotów odejść z rządu. - Byłoby rzeczą nieodpowiedzialną, żeby jakikolwiek członek rządu zapowiadał za pośrednictwem telewizji głęboki kryzys rządowy. To ostatnia rzecz, jakiej nam teraz potrzeba - odpowiedział.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24