- Wszystko wskazuje na to, że wirus będzie z nami jeszcze w maju. Ileś tysięcy komisji wyborczych miałoby działać w sytuacji nienormalnej, a my udajemy, że jest wszystko w porządku - powiedział w "Jeden na jeden" w TVN24 Bartłomiej Sienkiewicz (PO), były szef MSW.
Poseł Platformy Obywatelskiej, były minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz podkreślił w "Jeden na jeden" w TVN24, że wybory prezydenckie powinny być przełożone.
- Według oświadczeń ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego za dwa, trzy tygodnie będziemy mieć szczyt zakażeń, ta fala będzie bardzo powoli opadała, to się nie stanie od razu. Wszystko wskazuje na to, że wirus zostanie z nami i będzie nadal działał na pewno w maju i robimy te ileś tysięcy komisji wyborczych, gdzie ludzie sobie siedzą przez paręnaście godzin w sytuacji nienormalnej, a my udajemy, że jest wszystko w porządku - pytał.
Zaznaczył, że Francuzi popełnili ten błąd. - Pierwsza faza wyborów samorządów się odbyła wbrew różnym zastrzeżeniom, ale już drugiej części się nie dało zrobić i zostały odwołane - powiedział.
-Ten pomysł rządzących, że kampania się będzie toczyła, a prezydent Duda będzie jeździł i w kasku chwalił pracowników rafinerii Jedlicze, że potrafili rozlać spirytus do baniaków plastikowych i to będzie sens tej kampanii, to jest jakieś absurdalne. Zaczyna być coraz bardziej śmieszne i żałosne. Wszyscy kandydaci się de facto wycofali, prezydent Duda wykonuje absurdalne ruchy w ramach promocji siebie w kampanii, a ludzie coraz bardziej chorują i umierają - skomentował Sienkiewicz.
"Mamy do czynienia z ekstremalnym kryzysem"
Pytany, jak ocenia działania państwa polskiego w kontekście działań z koronawirusem, odparł: - Jeśli chodzi o zarazę, mamy do czynienia z ekstremalnym kryzysem. Ten ekstremalny kryzys będzie testował wszystkie państwa, bo to nie jest wyłącznie choroba ludzi, to jest także choroba państw. Te słabsze organizmy będą ponosić o wiele większą cenę za przejście pandemii, silniejsze będą miały większą odporność. Nas czeka dopiero ten egzamin, wchodzimy w decydującą fazę.
- W tym momencie następuje ten prawdziwy egzamin państwa, czy siły odpornościowe państwa, liczba łóżek, respiratorów, ochrony osobistej lekarzy i personelu medycznego, jest wystarczająca, czy nie. Ta faza nas dopiero czeka - wyjaśniał.
- Jeśli chodzi o puste ulice i stan wyjątkowy, to przy tego rodzaju epidemiach kluczowa jest kwestia dyscypliny społecznej . Mam wrażenie, że Polacy w tych dniach zachowali się fantastycznie. Niezależnie od tego, jak państwo działa, większość naszych rodaków zrozumiała, że izolacja jest kluczem. Dość skutecznie cała Polska weszła w fazę izolacyjną, która jest tym podstawowym elementem zapobiegania dalszym zakażeniom - mówił.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24