Mieliśmy dopuścić do tego, żeby urząd prezydencki nie został wypełniony? To by nie było zgodne z konstytucją. Wszyscy chcieliśmy tej sytuacji uniknąć - powiedział premier Mateusz Morawiecki. Mówił o zeszłorocznych przygotowaniach do wyborów kopertowych, które zdaniem Najwyższej Izby Kontroli "były pozbawione podstaw prawnych".
Prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś przekazał we wtorek, że Izba kieruje do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez premiera Mateusza Morawieckiego, szefa KPRM Michała Dworczyka oraz ministrów Jacka Sasina i Mariusza Kamińskiego. Zawiadomienia dotyczą przygotowań do zeszłorocznych wyborów kopertowych, które się nie odbyły. Jak wynika z raportu NIK działania premiera w tamtym czasie "były pozbawione podstaw prawnych".
Premier: postąpiliśmy tak, jak trzeba
W środę na konferencji premier Morawiecki odniósł się do złożonego zawiadomienia. - Sytuacja taka, jak organizacja wyborów prezydenckich w czasie pandemii, odbyła się po raz pierwszy. Uznałem - to moja odpowiedzialność - że muszę wziąć tę odpowiedzialność na siebie - podkreślił.
- Chcieliśmy zrobić wszystko, by wybory prezydenckie mogły się odbyć. Wystąpiła wtedy taka niedobra sytuacja, że wiele samorządów odmawiało współpracy. To jest zachowanie, które nie powinno mieć miejsca. Doszło do obstrukcji ze strony samorządów - mówił premier.
Zapewniał, że "wykonywał przepisy konstytucyjne dotyczące zapewnienia możliwości przeprowadzenia wyborów prezydenckich w terminie zgodnym z konstytucją". - Nikt wtedy nie wiedział, jak długo potrwa pandemia, jaka będzie rzeczywistość - dodał Morawiecki.
- Mieliśmy dopuścić do tego, żeby urząd prezydencki nie został wypełniony? To by nie było zgodne z konstytucją. Wszyscy chcieliśmy tej sytuacji uniknąć - podkreślał.
- Postąpiliśmy zgodnie z regułami, wymogami konstytucji. Postąpiliśmy tak, jak trzeba - przekonywał szef rządu.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24