Nie będzie żadnej grubej kreski - powiedział w Radiu Zet polityk Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński, odnosząc się do pytania o rozliczenie rządów Prawa i Sprawiedliwości. Zapowiedział, że przed komisją śledczą do spraw wyborów kopertowych będą musieli stawić się Mateusz Morawiecki, Jacek Sasin i Jarosław Kaczyński.
Poseł Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński był pytany w Radiu Zet o to, kiedy rozpoczną się pierwsze przesłuchania przed komisją śledczą ds. wyborów kopertowych, której jest członkiem. Odparł, że chciałby, by było to jak najszybciej. - Będę namawiał posłów, żeby to było jeszcze w styczniu. Nie ma co czekać. Ludzie oczekują, żeby komisja działała prężnie – zapowiedział.
Jak dodał, niektóre dokumenty są już w posiadaniu posłów, ale duża część jest jeszcze w prokuraturze, sądach, Poczcie Polskiej, PWPW (Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych - red.) czy KPRM. - Chcemy sprawdzić przede wszystkim odpowiedzialność prawną, polityczną, pandemiczną, finansową – wyliczył poseł.
Kto stanie przed komisją śledczą w sprawie wyborów kopertowych?
Polityk był pytany, kto będzie musiał stawić się przed komisją. - Na pewno premier Morawiecki, wicepremier Sasin, ale również Jarosław Kaczyński, który mówił w wywiadzie, że to on podjął tę decyzję. Będzie zaproszony – zapowiedział Dariusz Joński.
Dopytywany o Zbigniewa Ziobrę, poseł KO przyznał, że dowiedział się o chorobie byłego ministra sprawiedliwości z mediów. - Na pewno nie będziemy nikogo przesłuchiwać w szpitalu, ale będziemy chcieli dociec prawdy - przekazał. Polityk zapowiedział, że komisja ta będzie działała "sprawnie, ale rzetelnie". - Chcemy, żeby zakończyła działanie szybciej, niż było to w przypadkach innych komisji - dodał.
CZYTAJ WIĘCEJ: "Tymczasowa nieobecność" Ziobry. Suwerenną Polską pokieruje prezydium na czele z Patrykiem Jakim
Joński: nawet komuniści nie załatwiali bezkarności w ustawach dla konkretnych osób
Pytany o informacje "Gazety Wyborczej", że w Trybunale Konstytucyjnym jest już złożony wniosek posłów PiS dotyczący tego, by zalegalizować organizację wyborów korespondencyjnych, Dariusz Joński odpowiedział, że "to niczego nie wstrzymuje, a wręcz odwrotnie".
- To zobowiązuje nas do jeszcze większej i wytężonej pracy – zapewnił. Jego zdaniem byli rządzący chcą "zabetonować telewizję (rządową - red.), zablokować możliwość postawienia Glapińskiego przed Trybunałem Stanu i zapewnić bezkarność Morawieckiemu w sprawie wyborów kopertowych". - Nawet komuniści nie załatwiali bezkarności w ustawach dla konkretnych osób. A tu mamy sytuację, że chcą załatwić bezkarność dla Glapińskiego i Morawieckiego. Tylko dlatego, że powiedzieliśmy, że nie ma świętych krów - stwierdził.
Polityk zapewnił, że "nie będzie żadnej grubej kreski". - Kiedy PiS był u władzy, jak już przegrał wybory, to kontrolowaliśmy między innymi resort kultury, gdzie pan Gliński podpisywał wielomilionowe umowy między innymi z Otwockiem na prowadzenie Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej czy z Chełmem na współtworzenie muzeum Kaczyńskiego - mówił.
Joński dodał, że w przypadku Chełma to umowa na prawie 180 milionów złotych, a w przypadku Otwocka 100 milionów. – Tylko minister Gliński zapomniał zapytać o opinię prokuratorii generalnej, łamiąc ustawę. Są na to paragrafy Kodeksu karnego – mówił, oceniając, że były minister kultury mógł złamać prawo. - Prokuratura powinna wszcząć z urzędu postępowanie. Jeśli tego nie zrobi, to złożymy wniosek – zapowiedział poseł Koalicji Obywatelskiej.
"Po to przyszliśmy do władzy, by nie było świętych krów"
Dopytywany, czy w przywracaniu praworządności cel uświęca środki, Joński odparł, że w tej kwestii nowa koalicja będzie "zero-jedynkowa". - Będziemy to po prostu robić. Po to przyszliśmy do władzy, by nie było świętych krów i by było uczciwie – podkreślił.
Zapytany, czy zrobi wszystko, by "Jacek Sasin poszedł siedzieć", polityk KO odpowiedział, że o tym "decyduje sąd". - A komisja śledcza tylko sprawdza dokumenty i przygotowuje raport. Nie, bo nie jesteśmy od tego (od czego są sądy - red.) - dodał.
Źródło: Radio Zet