Bronisław Komorowski poinformował rano, że według Państwowej Komisji Wyborczej "nie wchodzi w grę" ostatni możliwy termin wyborów parlamentarnych, czyli 30 października. Prezydent przyznał, że rozważa zarządzenie dwudniowych wyborów. Za wyborami jednodniowymi opowiedziało się 3/4 pytanych w sondażu dla Faktów TVN.
Komisja się wypowiedziała, że absolutnie nie wchodzi w grę sugestia zgłaszana przez jednego z polityków, by był to ostatni termin, bo w tym dniu, to jest Wszystkich Świętych, po prostu nie da się skompletować zespołów do pracy w lokalach wyborczych - powiedział prezydent w piątek w radiowej Trójce.
Za tym, by wybory odbyły się w ostatnim możliwym terminie opowiedział się prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Dwudniowe wybory droższe o 1/3
Prezydent zapowiedział, że w sprawie terminu wyborów będzie konsultował się także ze wszystkim środowiskami politycznymi, rządem oraz organizacjami pozarządowymi. Po zakończeniu tych konsultacji - jak dodał - poinformuje o swojej decyzji.
Komorowski przyznał, że rozważa możliwość dwudniowych wyborów. - Zastanawiam się, ta kwestia też będzie przedmiotem konsultacji - powiedział.
Jak ocenił, dwudniowe wybory są droższe od jednodniowych o jedną trzecią.
W czwartkowym sondażu SMG/KRC dla Faktów TVN 3/4 ankietowanych opowiedziało się za tym, aby głosowanie było jednodniowe. Możliwość dwudniowego głosowania przewiduje nowy kodeks wyborczy, ale za taką opcją opowiedziało się jedynie 22 proc. pytanych przez ankieterów (4 proc. nie miało zdania).
Cztery terminy
Zgodnie z konstytucją prezydent zarządza wybory parlamentarne nie później niż na 90 dni przed upływem czterech lat od rozpoczęcia kadencji Sejmu i Senatu, wyznaczając je na dzień wolny od pracy, przypadający w ciągu 30 dni przed upływem czterech lat od rozpoczęcia kadencji parlamentu.
Pierwsze posiedzenie Sejmu obecnej kadencji odbyło się 5 listopada 2007 roku. Kolejne wybory powinny się więc odbyć pomiędzy 6 października a 4 listopada. W tych dniach niedziela przypada: 9, 16, 23 i 30 października.
Źródło: PAP, tvn24.pl