Kandydat-widmo, który prowadził kampanię, ale na listach wyborczych się nie pojawił, siostrzany duet wokalny, który prze politykę próbuje robić karierę w show-biznesie, czy znana z portali plotkarskich wokalistka-celebrytka - to kandydaci wyborów samorządowych, którzy podeszli do sprawy z dużym przymrużeniem oka. Większość z nich nie będzie decydować o losach lokalnych społeczności, ale części się udało. Wszyscy przyznają jednak, że mieli kupę dobrej zabawy.
Niezależny kandydat Grzegorz I. postawił w kampanii na internet, gdzie namawiał do głosowania na siebie. Wyborów nie przegrał. On w nich po prostu nie wziął udziału. Na próżno jego zwolennicy szukali go na liście. PKW z powodu błędu w formularzu zgłoszeniowym nie dopuściła tajemniczego kandydata do startu w wyborach. On jednak nie gasi ducha. - Już niedługo wybory parlamentarne. Zamierzam w nich kandydować - zapewnia.
Dla jaj, promocji i tyle
Inni wynik wyborczy chcieli przekłuć na sukces medialny."2 sisters", szerzej znane jako "Aniołki Napieralskiego", czyli bliźniaczki Edyta i Anita swój wyborczy start komentują następująco: - Tak naprawdę nie interesowało nas to. To miało być dla jaj, dla żartu, dla zabawy i żeby przy tym zrobić sobie promocję i tylko tyle.
Według ostatnich danych podanych przez PKW razem z bliźniaczkami żarty zrobiło sobie 20 osób. Konkretnie 12 głosujących na Edytę i osiem na Anitę.
Niewiele więcej, bo 25 głosów, ale za to sama, zdobył Katarzyna Szczołek znana też jako Sara May, która na plakacie wyborczym, prezentowała się w bikini. - Chyba nikt się nie spodziewał, że kandydatka w bikini zdobędzie mnóstwo głosów. Jestem zaskoczona, że w ogóle ktoś na mnie zagłosował, bo wydawało mi się, że w tym konserwatywnym kraju nie zdobędę żadnego głosu - mówi.
Niestandardowo, ale skutecznie
W niezłym nastroju jest natomiast Jarosław Oborski, który mieczem i w iście rycerskim stylu wywalczył sobie miejsce w radzie dzielnicy Bemowo. - Bitwa została wygrana, chociaż nie chce zapeszać, póki nie ma oficjalnych wyników. Chociaż ze szczątkowych danych wiem, że zostanę wybrany - mówi.
Wyborcy docenili też szczerość Jacka Guzego, kandydata na prezydenta Siemianowic Śląskich. Już w pierwszej turze zdeklasował rywali, w czym pomógł mu internetowy spot, w którym szczegółowo opowiedział wyborcom o swoim życiu prywatnym. - Przecież jesteśmy osobami publicznymi, więc nie powinniśmy mieć żadnych tajemnic przed wyborcami - uważa pan Jacek.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24