- Wszyscy zastanawiali nad tym, czy PSL wymięknie, czy nie - opisywał w "Faktach po Faktach" piątkową atmosferę w Sejmie Janusz Palikot. - Potem przyszedł Paweł Graś i w imieniu premiera Tuska powiedział Buremu: albo dzisiaj Sienkiewicz, albo wcześniejsze wybory - opowiadał szef Twojego Ruchu. To właśnie ta perspektywa przekonała - zdaniem Palikota - PSL, by głosowanie nad wnioskiem o odwołanie Sienkiewicza odbyło się jednak w planowym terminie.
Piątkowe głosowanie nad wnioskiem o wotum nieufności wobec szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza nie obyło się bez politycznych emocji. Waldemar Pawlak niespodziewanie zaproponował przerwanie posiedzenia Sejmu i przełożenie głosowania. Miało to związek z przeszukaniem przez CBA biura szefa klubu PSL Jana Burego dzień wcześniej. Pawlak ocenił, że głosowanie nad wnioskiem o odwołanie Sienkiewicza nie może się odbywać w atmosferze zastraszania PSL.
O tym, co działo się w piątek w Sejmie, mówił w "Faktach po Faktach" Janusz Palikot (Twój Ruch).
- Wszyscy zastanawiali się nad tym, czy PSL wymięknie, czy nie - opisał atmosferę poseł. Palikot powiedział, że pierwotną decyzją podjętą przez klub PSL było poparcie dla wniosku Pawlaka o odłożenie głosowania.
- Potem przyszedł (Paweł) Graś (sekretarz generalny PO - red.) w imieniu premiera Tuska i powiedział Buremu: albo dzisiaj Sienkiewicz, albo wcześniejsze wybory. Padł taki tekst - relacjonował Palikot. Jak wyjaśniał, były rzecznik rządu usiłował w ten sposób przekonać PSL do zmiany decyzji.
"Oni wymiękli"
Wtedy, jak opowiadał Palikot, ponownie zebrał się klub PSL, a w posiedzeniu tym wziął udział premier Donald Tusk.- Moim zdaniem powtórzył on tę samą tezę, co Graś na sali sejmowej, że albo zgadzacie się na dzisiejsze głosowanie nad Sienkiewiczem, albo są wybory. I oni wymiękli - ocenił szef TR.
Zdaniem Palikota, Janusz Piechociński nie panuje nad sytuacją w swojej partii, a "z punktu widzenia typowego działacza PSL (...) to Pawlak był (w piątek - red.) liderem".
- On powiedział: my się nie godzimy, a przynajmniej ja bym się nie zgodził na to, żeby nam CBA i prokuratura wchodziła, gdzie chce, kiedy my jesteśmy w rządzie. I taki komunikat poszedł w partię - dodał.
Palikot relacjonował również, że Pawlak powiedział mu, iż uważa przesunięcie głosowania za "pewną kwestię honorową, godnościową". - To nie może być tak, że oni są chłopcami do bicia i się trzeba postawić w tej sprawie. Jak się człowiek nie postawi, to wszystko będzie można Platformie zrobić z PSL - powiedział.
Autor: kg/tr/zp / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24