W sobotę zginął ratownik medyczny zaatakowany nożem w Siedlcach przez mężczyznę, który wezwał karetkę. W niedzielę ministra zdrowia i minister spraw wewnętrznych opublikowali wspólne oświadczenie.
Do napaści doszło w sobotę ok. godz. 18.30 w Siedlcach. 57-letni mężczyzna wezwał zespół ratownictwa medycznego i w trakcie udzielania mu pomocy dźgnął nożem 62-letniego ratownika, który został przewieziony do szpitala, w którym zmarł.
W związku z wydarzeniem w niedzielę ministra zdrowia Izabela Leszczyna i minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak opublikowali wspólne oświadczenie.
Wspólne oświadczenie ministrów
"Z głębokim smutkiem przyjęliśmy informację o tragicznej śmierci ratownika medycznego w Siedlcach. Ratownik, został zaatakowany przez pacjenta, któremu niósł pomoc. Mimo udzielonej pomocy 62-letni ratownik zmarł w szpitalu. Rodzinie i bliskim zmarłego składamy wyrazy głębokiego współczucia. Równocześnie zapewniamy pełne wsparcie dla jego rodziny" - czytamy w oświadczeniu.
"Wyrażamy nasze najwyższe uznanie dla pracy ratowników medycznych, którzy każdego dnia narażają swoje życie i zdrowie niosąc pomoc poszkodowanym. Wszelkie akty agresji wobec osób ratujących życie są absolutnie niedopuszczalne i zasługują na potępienie. Pragniemy podkreślić, że ratownicy medyczni, w trakcie wykonywania pracy są szczególnie chronieni prawem i korzystają z ochrony przewidzianej dla funkcjonariuszy publicznych" - brzmi dalsza część.
Zgodnie z oświadczeniem ministrowie deklarują "podjęcie stanowczych działań w celu zwiększenia ochrony służb medycznych oraz zapewnienia skuteczności ścigania przestępstw przeciwko ratownikom". W oświadczeniu wymieniono następujące kroki:
- "Zintensyfikujemy współpracę z organami ścigania w celu szybkiego i skutecznego pociągania sprawców do odpowiedzialności za przemoc i akty agresji wobec ratowników medycznych";
- "Dokonamy przeglądu przepisów prawnych dotyczących ochrony pracowników medycznych, aby zagwarantować bardziej efektywne i odstraszające sankcje wobec agresorów";
- "Wdrożymy dodatkowe szkolenia dla personelu medycznego w zakresie bezpieczeństwa oraz procedur postępowania w sytuacjach zagrożenia";
- "Przeprowadzimy kampanie społeczne, działania edukacyjne i kampanie społeczne promujące szacunek dla pracowników medycznych i zrozumienie dla podejmowanych przez nich interwencji. W najbliższym czasie przedstawimy plan działań wspierających bezpieczeństwo ratowników".
Oświadczenie kończy się słowami: "Nie ma i nie będzie zgody na przemoc wobec osób, które oddają swoje życie służbie innym. Wszyscy wspólnie musimy zadbać o to, by ratownicy medyczni mogli wykonywać swoją pracę w warunkach bezpieczeństwa i szacunku".
Tragedia w Siedlcach
Mężczyzna, który zaatakował ratownika, wezwał karetkę do siebie do domu, bo miał rany głowy. Ratownicy po przybyciu na miejsce stwierdzili, że wymaga on zabiegu chirurgicznego.
Nagle 57-latek chwycił dwa noże i dźgnął ratownika. Drugi z ratowników go obezwładnił i wezwał pomoc, samemu będąc ranionym w nadgarstek. Policjanci zatrzymali napastnika, był pod wpływem alkoholu, został przewieziony do komendy. Miał w organizmie ponad 2 promile alkoholu - poinformowała w niedzielę mazowiecka policja.
W niedzielę przed południem rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Siedlcach prok. Krystyna Gołąbek przekazała, że mężczyzna, który zaatakował ratownika, przebywa w szpitalu z poważnymi obrażeniami głowy. Przesłuchanie go oraz przedstawienie zarzutu będą możliwe dopiero po wyrażeniu zgody przez lekarzy.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: FotoDax / Shutterstock