Prezydent Andrzej Duda oświadczył, że Polska będzie płaciła Ameryce miliardy dolarów za obecność stałych baz USA w Polsce - podkreślił na wspólnej konferencji prasowej Donald Trump. Amerykański prezydent skrytykował przy tym te kraje europejskie, które - jego zdaniem - przenoszą ciężar wydatków na obronę na Stany Zjednoczone. - Cieszę, że na terytorium Polski przebywają teraz amerykańscy żołnierze, ale zapraszam pana prezydenta do tego, żeby do Polski skierować więcej oddziałów amerykańskich - zaznaczał Andrzej Duda.
Andrzej Duda spotkał się we wtorek w Białym Domu z Donaldem Trumpem. Prezydenci odbyli rozmowę w cztery oczy, następnie rozmawiały delegacje obu krajów. Później przywódcy wystąpili wspólnie na konferencji prasowej.
Trump na samym początku przypomniał, że w 2018 roku obchodzone jest 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości. - W tym roku Polska i Stany Zjednoczone obchodzą 100-lecie odzyskania niepodległości przez Polskę i 100 lat więzów dyplomatycznych między Polską i USA. To długi okres, zatem jestem bardzo szczęśliwy, że sojusz między naszymi krajami nie był nigdy tak mocny - mówił Trump, zwracając się w kierunku prezydenta Dudy. - W naszych dyskusjach prezydent Duda i ja zgodziliśmy się, że łączą nas bardzo silne więzy obronne - dodał. Podziękował również Polsce za spełnianie zobowiązań NATO dotyczących wydatków na obronność oraz za wkład we wsparcie NATO w misje w Afganistanie i w koalicję przeciwko tak zwanemu Państwu Islamskiemu.
Silne narody muszą mieć bardzo silne granice
- Nie można mieć bezpieczeństwa krajowego bez ochrony granic, tak polskich jak i amerykańskich, zatem silne narody muszą mieć bardzo silne granice - powiedział Trump. Prezydent USA podkreślił też znaczenie bezpieczeństwa energetycznego. Jak mówił, zarówno Polska, jak i Stany Zjednoczone przykładają dużą wagę do dywersyfikacji na terenie Europy i tego, by nie opierać się na jednym dostawcy energii.
Trump mówił, że na spotkaniu z prezydentem Dudą dyskutowali o dwustronnych relacjach ekonomicznych między Polską i USA. - Polska przez ponad ćwierć wieku doświadczyła stałego wzrostu gospodarczego, to duży krok. Oczekujemy dalszego zacieśnienia wymiany inwestycji i handlu pomiędzy naszymi dwoma wspaniałymi narodami - podkreślił.
- Polska wybrała swoje miejsce wśród wolnych narodów całego świata, jako lojalny sojusznik, strategiczny partner Stanów Zjednoczonych, bardzo mocno to doceniamy. Witamy kolejne sto lat naszej przyjaźni między naszymi dwoma krajami - dodał.
"Nowe ścieżki na przyszłość"
Prezydent Andrzej Duda mówił, że bardzo się cieszy, że gości w Białym Domu w roku, w którym Polska świętuje 100-lecie odzyskania niepodległości. Podkreślał, że ma to "ogromne, symboliczne znaczenie" dla Polski i Polaków, także tych mieszkających w Stanach Zjednoczonych. Zaznaczył, że kwestia niepodległości była jednym z ważnych punktów polityki prezydenta USA Wilsona. Mówił, że przed 1918 roku "zamieścił on polską niepodległość na swojej agendzie, agendzie swojej polityki". Polski prezydent podkreślał, że Polacy "doznali wtedy od amerykańskiego prezydenta dobra" - Cieszę się ogromnie, że dziś jako polski prezydent mogę stanąć w Waszyngtonie, mogę usiąść przy jednym stole z prezydentem Stanów Zjednoczonych i podpisać porozumienie pogłębiające nasze partnerstwo strategiczne i odnawiające to partnerstwo - powiedział Andrzej Duda, przypominając, że umowa o partnerstwie strategicznym pomiędzy Polską a USA została podpisana w 2008 roku. - Dziś tę odnowioną wersję, uwspółcześnioną - wiele się zmieniło przez te 10 lat - partnerstwa strategicznego pomiędzy naszymi krajami i tematyki tego partnerstwa podpisaliśmy osobiście wraz z prezydentem Donaldem Trumpem i za to panu prezydentowi chciałbym bardzo serdecznie podziękować - powiedział Duda. Podkreślił, że to porozumienie "wskazuje najważniejsze aspekty naszej współpracy i naszej przyjaźni i wytycza nowe ścieżki na przyszłość" - zacieśniania współpracy w dziedzinie obronności, współpracy militarnej oraz zacieśniania współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa i energetyki.
"Zapraszamy biznes z USA"
Duda wyjaśnił, że dyskutował z Trumpem także na temat otwarcia się Polski na amerykańskich przedsiębiorców. - Zapraszamy biznes ze Stanów Zjednoczonych do Polski. Zapraszamy do Polski wszelkich biznesmenów i tych, którzy mają możliwości wielkich inwestycji, ale zapraszamy także tych mniejszych. W Polsce są coraz lepsze możliwości inwestycyjne. Polska rozwija się bardzo dynamicznie - zapewnił Andrzej Duda. Według prezydenta Dudy, "Polska jest ciekawym partnerem, gdzie USA i biznes z USA jest mile widziany". - Chcę o tym wszystkich zapewnić. Jest to także perspektywa rozwinięcia swojej działalności poprzez Polskę na kraje Trójmorza. Nad tym pracujemy także w ramach państw Trójmorza, żeby te możliwości komunikacyjne i współpracy gospodarczej były coraz szersze. Chcemy, żeby zgłaszali się do realizowanych inwestycji także partnerzy biznesowi ze Stanów Zjednoczonych - dodał.
"Fort Trump" na polskiej ziemi
Duda podkreślił, że cieszy się z obecności wojsk amerykańskich w Polsce oraz postanowień szczytu NATO w Warszawie. - Cieszę się również z tego, że na terytorium Polski przebywają teraz amerykańscy żołnierze w ramach naszych porozumień bilateralnych, ale zapraszam pana prezydenta do tego, żeby do Polski skierować więcej oddziałów amerykańskich - mówił Duda. Jak dodał, według Polski obecność amerykańskich wojsk gwarantuje bezpieczeństwo w naszej części Europy. Przypomniał również, że Polska zakupiła amerykański system rakietowy Patriot. - Chcemy realizować kolejne zakupy sprzętu. Chcemy także współpracować w zakresie badań i rozwoju, jeśli chodzi o technikę wojskową i jestem przekonany, że ta współpraca między Polską a USA będzie się dobrze układała. Mam nadzieję, że pan prezydent podejmie decyzję o skierowaniu do Polski kolejnych jednostek amerykańskich wraz z wyposażeniem - powiedział prezydent.
- Uśmiechałem się do pana prezydenta, że chciałbym wspólnie stworzyć stałą bazę amerykańską, którą nazwiemy Fort Trump - zdradził. - Wierzę w to głęboko, że jest to możliwe i jestem przekonany, że taka decyzja jest zarówno w polskim interesie, jak i w interesie USA - stwierdził Duda. Podkreślił, że współpraca wojskowa USA z Polską - ze względu na strategiczne położenie Polski w Europie - jest ważna także dla bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych. - Obecność armii Stanów Zjednoczonych u nas jest istotna, także po to, żeby chronić amerykańskie interesy - powiedział.
"Gwarancja bezpieczeństwa"
Po oświadczeniach obu prezydentów pytania zadawali dziennikarze. Kilka z nich dotyczyło stałych baz USA w Polsce. W czasie pierwszego wspólnego krótkiego spotkania Dudy i Trumpa z mediami w Gabinecie Owalnym amerykański prezydent powiedział, że takie rozwiązanie jest rozważane.
Polski prezydent przekonywał, że stałe bazy amerykańskie w Polsce nie spowodują, iż w regionie pogorszy się bezpieczeństwo i zwiększy się rosyjska militaryzacja. Jak mówił, od dawna bowiem "ma miejsce silna militaryzacja okręgu kaliningradzkiego", a w przeszłości Rosja wykazywała agresywne zachowania, czego dowodem była na przykład agresja na Gruzję w 2008 roku. Dodał, że "obecność Stanów Zjednoczonych to jest jedynie gwarancja bezpieczeństwa i możliwości obrony". - Obecność armii Stanów Zjednoczonych na tym obszarze jest dzisiaj absolutnie uzasadniona, także z uwagi na ochronę samych Stanów Zjednoczonych - podkreślał Duda.
"Miliardy dolarów" za bazy
- Myślę, że należy wskazać, że pan prezydent oświadczył, powiedział to publicznie, że Polska będzie płacić Ameryce miliardy dolarów za obecność baz - powiedział z kolei Donald Trump.
Jak dodał, często bogate kraje oczekują od Stanów Zjednoczonych ochrony, ale nie przeznaczają należytych środków na swoją obronność. W ocenie Trumpa, to wykorzystywanie USA. Powiedział, że Andrzej Duda zaoferował "dużo więcej niż dwa miliardy dolarów", a decyzja o ewentualnych stałych bazach będzie analizowana również pod tym kątem.
- Takie rzeczy jak koszty rzadko się porusza wśród krajów NATO - zauważył.
Trump był pytany także o to, czy podziela opinię prezydenta Andrzeja Dudy o zagrożeniu ze strony Rosji.
- Mamy do czynienia z wysokim poziomem agresji, Rosja zachowuje się agresywnie. Ona szanuje siłę, a Ameryka ją ma, zwłaszcza obecnie - stwierdził. Jak dodał, jego administracja usprawniła siły obronne. - Rosja to szanuje, szanuje, kiedy partner jest silny - wskazywał.
Jak mówił, polski prezydent słusznie ocenia sytuację, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę trudną historię stosunków polsko-rosyjskich.
"Prezydent mówi 'America first', ja mówię 'Poland first'
Andrzej Duda był z kolei pytany o oczekiwania prezydenta USA wobec współpracy z Unią Europejską.
Jak podkreślił, Donald Trump oczekuje współpracy z Unią Europejską na równych i sprawiedliwych zasadach. - Trudno się dziwić, że taka jest jego postawa (...) ja za to chciałbym, żeby to Polska była takim krajem, taką potęgą gospodarczą, żeby rzeczywiście była dla Stanów Zjednoczonych bardzo liczącym się partnerem - powiedział. Prezydent mówił też, że chciałby, żeby to Polska zaburzała bilans handlowy Stanów Zjednoczonych.
- Naprawdę byłbym z tego (powodu) bardzo zadowolony, bo moje rozumowanie, jeżeli chodzi o politykę i dbanie o sprawy kraju jest podobne do tego, które reprezentuje pan prezydent (Trump). Pan prezydent mówi "America first", ja mówię "Poland first", więc rozumiemy się doskonale - powiedział Duda, dodając przy tym, że Trump, jako człowiek sukcesu w biznesie "umie liczyć". - W interesie kraju jest to, aby bilans handlowy był zrównoważony i trzeba o to dbać. I oczywiście, że zawsze zderzają się ze sobą interesy, ale patrząc obiektywnie trudno tego nie zrozumieć, więc to zawsze jest starcie interesów, każdy biznes jest starciem interesów - ocenił. - Reprezentuję polskie interesy, pan prezydent reprezentuje amerykańskie interesy, cała rzecz polega na tym, żeby w sprawach ważnych umówić się tak, żeby oba kraje zyskiwały i traciły jak najmniej. I wtedy mamy porozumienie - dodał.
Autor: kg / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA | MICHAEL REYNOLDS