26-latek z Bytomia w ciągu niespełna roku okradł kilkadziesiąt stacji benzynowych na Śląsku, uciekając po zatankowaniu bez płacenia rachunku. - Podobne kradzieże to ostatnio prawdziwa plaga - komentuje śląska policja.
Mężczyzna usłyszał już 53 zarzuty kradzieży i oszustwa. Może mu za to grozić do 8 lat więzienia. - Być może w czasie śledztwa zostanie mu postawionych kolejne kilkadziesiąt zarzutów - nie wyklucza Jacek Pytel z zespołu prasowego śląskiej policji.
Kradzieże trwały od czerwca 2006 roku do sierpnia 2007 roku. Scenariusz akcji był zawsze taki sam - mężczyzna tankował, nie płacił rachunku i uciekał. Wykorzystywał pożyczone samochody i kradzione tablice rejestracyjne.
Śląska policja podkreśla, że sprawcy podobnych przestępstw nie mogą czuć się bezkarni. Choć prawo traktuje takie kradzieże jako wykroczenia, gdy proceder przybiera masową skalę, złodzieje odpowiadają przed sądem za oszustwa, a za to grozi 8 lat więzienia.
Policja podkreśla, że podobne procedery przybrały ostatnio niemal masowy charakter. W ubiegłym roku w woj. śląskim odnotowano blisko tysiąc takich przypadków.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24