Nie możemy dzisiaj mówić o przełomie - ocenił prezes Instytutu Pamięci Narodowej i kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki. W RMF FM odniósł się do wpisu premiera Donalda Tuska, w którym informował o decyzji w sprawie pierwszych ekshumacji polskich ofiar Ukraińskiej Powstańczej Armii. - Ukraińcy muszą uwzględniać nasze stanowisko, jeżeli chodzi o kwestie ekshumacji, natomiast my powinniśmy wspierać członkostwo Ukrainy w NATO, również w Unii Europejskiej - podkreślił z kolei prezydent Warszawy, kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski.
W czwartek wicepremier, minister jedności narodowej Ukrainy Ołeksij Czernyszow odwiedził Polskę i spotkał się z ministrą kultury i dziedzictwa narodowego Hanną Wróblewską. Resort kultury podał, że "ministrowie rozmawiali o kluczowej roli kultury w utrzymaniu tożsamości narodowej, a także o wpływie kultury na rozwój społeczno-gospodarczy obu krajów".
Tego samego dnia na platformie X szef rządu Donald Tusk napisał: "Wreszcie przełom. Jest decyzja o pierwszych ekshumacjach polskich ofiar UPA. Dziękuję ministrom kultury Polski i Ukrainy za dobrą współpracę. Czekamy na kolejne decyzje".
Do tych słów odniósł się w sobotniej rozmowie w RMF FM kandydat PiS na prezydenta i szef IPN Karol Nawrocki. - Nie możemy dzisiaj mówić o przełomie. Cieszy mnie informacja pana premiera, bo jest państwo polskie i interes państwa polskiego który Instyt Pamięci Narodowej realizuje, nie tylko za mojej prezesury, ale od wielu lat, ubiegając się o ekshumacje na Wołyniu - powiedział.
- Jeśli to będzie rzeczywiście przełom, bo tego nie wiemy, my w Instytucie (Pamięci Narodowej - red.) tych przełomów przeżywaliśmy już wiele, czy bardziej deklaracji przełomów - dodał.
Nawrocki o tym, czym jest "przełom" i dołączeniu Ukrainy do NATO
- Mówimy o 1500 miejscowościach, które zniknęły z mapy, o 120 tysiącach ofiar, więc przełomem byłoby rozpoczęcie ekshumacji. Nie wiem, co pan premier uznaje za przełom - powiedział. Zadeklarował przy tym, że jako IPN są "gotowi wypełniać swoje obowiązki".
Na pytanie, czy nie uważa, że czwartkowa decyzja jest dowodem na skuteczność obecnego rządu i MSZ z uwagi, że wiosną 2017 roku przedstawiciele Ukrainy zakazali takich ekshumacji, odpowiedział: - Tego, czy jest to sukces, jeszcze nie wiemy. Ja chciałbym, żeby to był sukces państwa polskiego i budowania naszych relacji z Ukrainą na prawdzie i na wartościach, które mogłyby nas połączyć. Jednak państwo współczesne musi dbać o to, aby pochować ofiary nawet sprzed 80 lat.
Podczas rozmowy w RMF FM zostały poruszone również słowa Nawrockiego z czwartku o tym, że nie wyobraża sobie, by Ukraina, państwo, które - jak powiedział - nie rozlicza się ze swojej przeszłości, współtworzyło międzynarodowe instytucje jak Unia Europejska czy NATO. Zapytany, czy zmieniłby zdanie w tej kwestii, jeśli Ukraina wydałaby zgodę na ekshumacje, wyjaśnił: - Ta główna przesłanka, która dla mnie jest bardzo blokująca, oczywiście, jeśli doszłoby do prawdziwego przełomu (...), przestałaby mnie niepokoić.
Trzaskowski: zaskoczyły mnie słowa mojego konkurenta
Do oświadczenia Donalda Tuska o przełomie w sprawie ekshumacji zwłok polskich ofiar UPA odniósł się w sobotę na konferencji prasowej wiceszef PO Rafał Trzaskowski. - To jest sprawa absolutnie podstawowa. Ukraińcy muszą zrozumieć, że jeżeli chcą liczyć dalej na nasze wsparcie, a Polska najbardziej wspiera dzisiaj Ukrainę w walce z Putinem i z Rosją, to muszą oczywiście wsłuchać się w te postulaty, które są dla nas tak bardzo istotne - zaznaczył.
Trzaskowski powiedział, że cieszy się z sukcesu polskiego rządu, jednak "zaskoczyły go słowa jego konkurenta (Nawrockiego - red.) stawiające pod znakiem zapytania członkostwo Ukrainy w NATO czy w Unii Europejskiej".
- Oczywiście Ukraińcy muszą uwzględniać nasze stanowisko, jeżeli chodzi o kwestie ekshumacji, natomiast my powinniśmy wspierać członkostwo Ukrainy w NATO, również w Unii Europejskiej, chociaż rzeczywiście to członkostwo nie będzie łatwe, dlatego że ono będzie wymagało lat dostosowań - ocenił.
Trzaskowski o poglądach Nawrockiego ws. prawa aborcyjnego
Podczas konferencji Trzaskowski nawiązał również do niedawnych wypowiedzi Karola Nawrockiego o tym, że nie podpisałby on ustawy o powrocie do tzw. kompromisu aborcyjnego. - Ostatnio okazało się, że (Nawrocki - red.) jest zwolennikiem utrzymania tego średniowiecznego prawa aborcyjnego, na to nie ma mojej zgody - podkreślił.
CZYTAJ TEŻ: Jednoznaczna deklaracja Nawrockiego ws. aborcji. "Pokazał wszystkim kobietom środkowy palec"
Trzaskowski zapytany, co zmieni się w kwestii praw kobiet, jeśli zostanie on prezydentem kraju oraz czy zrobi coś w sprawie liberalizacji prawa aborcyjnego, odpowiedział: - Ja oczywiście podpiszę, jeżeli zostanę prezydentem, ustawę liberalizującą prawo antyaborcyjne. A jeżeli trzeba będzie, to sam wystąpię z taką inicjatywą, dlatego że to kobieta powinna decydować o swoim życiu i o swoim zdrowiu.
Obecnie w Sejmie są cztery projekty ustaw zakładające zmiany w przepisach aborcyjnych. W połowie grudnia ubiegłego roku wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL) informował, że dwa z nich na początku 2025 roku wyjdą z prac w komisji i trafią pod obrady plenarne. Dotyczą one przywrócenia możliwość aborcji z powodu wad płodu oraz nowelizacji Kodeksu karnego, który zakłada częściową dekryminalizację przerywania za zgodą kobiety jej ciąży oraz dekryminalizację pomocy w samodzielnej aborcji.
Źródło: RMF FM, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Radek Pietruszka