Na polu bitwy żołnierz nie powinien się zastanawiać, nie ma na to czasu. Żołnierz musi wykonać rozkaz - przekonywał w "Magazynie 24 Godziny" gen. Stanisław Nałęcz-Komornicki. Obecny w studio ekspert od prawa wojskowego nie zgodził się - Jeśli rozkaz ma charakter przestępczy, trzeba odmówić jego wykonania.
Goście magazynu dyskutowali o sytuacji polskich żołnierzy oskarżonych o zbrodnię w Nangar Khel. Według Marka Gąski, eksperta od prawa wojskowego, jeśli żołnierze mieli czas na zastanowienie nad tym rozkazem, to powinni zareagować. - Tu się wydaje, że taki czas był. Żołnierz powinien bezsprzecznie odmówić wykonania rozkazu, który jest przestępstwem, jak rozstrzelanie więźniów - mówił.
"Trzeba uprzedza wroga!"
Operacje wojskowe, moim zdaniem, są w Polsce źle planowane. Są układane niezgodnie z prawem międzynarodowym. Nie respektujemy przepisów konwencji genewskiej! dr Marek Gąska
"Obciąża nas Konwencja Genewska"
Marek Gąska uważa, że problem żołnierzy jest szerszy. -Ciągle obracamy się w obszarze spekulacji. W tych wszystkich wypowiedziach brakuje recenzji, bo problem jest szerszy. Jest problem planowania operacji wojskowej - moim zdaniem są one w Polsce planowane źle, są układane niezgodnie z prawem międzynarodowym, nie respektujemy przepisów konwencji genewskiej. Podobne ograniczenia były w Iraku - wskazuje.
Amerykanie nie ratyfikowali wszystkich przepisów Konwencji, my tak. - Dlatego istnieje pytanie, czy rozkazu nie wydał żołnierz amerykański, którzy byli na miejscu - dodał Bogusław Politowski z "Polski Zbrojnej".
Areszt konieczny?
Do aresztowania użyto potężnej siły, ale zabrakło jej, aby powstrzymać dziennikarzy, którzy pokazali jak żołnierze są prowadzeni w kajdankach i ze schylonymi głowami. Ci żołnierze to nie zwykli dresiarze. Powinni być w mundurach! Bogusław Politowski
Zbulwersowany nie tylko samym aresztem, ale także sposobem zatrzymaniaonierzy, jest Bogusław Politowski. - Do aresztowania użyto potężnej siły, ale zabrakło jej, aby powstrzymać dziennikarzy, którzy pokazali jak żołnierze są prowadzeni w kajdankach i ze schylonymi głowami. A mogli być w mundurach - uważa.
- Ci żołnierze to nie zwykli dresiarze. Ja widziałem ich doświadczenie i zaangażowanie, to nie zabójcy, to profesjonalni żołnierze, którzy swe obowiązki wykonywali bardzo dobrze, często znajdowali się w sytuacji ostrzału i nigdy nie zachowali się niewłaściwie - uważa.
"Gdyby chcieli zaatakować wioskę, to by ją zniszczyli"
Ci żołnierze pochodzili z elitarnej jednostki, gdyby chcieli, to by zniszczyli te wioskę. Tam wystrzelono ponad 20 granatów, a oni trafili tylko jednym? Bogusław Politowski
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24