"Rzeczpospolita" ustaliła, że tuż przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku wojsko dowoziło paliwo na stacje Orlenu. Ta operacje kosztowała armię kilkaset tysięcy złotych. Państwowa spółka nie zapłaciła za nią złotówki. Jak podaje dziennik, taką decyzję podjął ówczesny minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
Tuż przed wyborami parlamentarnymi, na początku października 2023 roku, Ministerstwo Obrony Narodowej podjęło decyzję o wykorzystaniu wojskowych cystern do przewozu paliw na stacje Orlenu. Ceny benzyny i diesla były wówczas niskie, brakowało ich jednak w dystrybutorach, co z kolei przekładało się na wysoki popyt. Wielu ekspertów otwarcie mówiło o tym, że Orlen celowo zaniża ceny przed wyborami.
Czytaj też: Karczewski porównuje zyski Orlenu za Obajtka i wcześniej. "Zapala się czerwona lampka" Z ustaleń "Rzeczpospolitej" wynika, że zgodę na wykorzystanie wojska wydał minister Mariusz Błaszczak. Codziennie, na potrzeby paliwowego giganta, jeździło od 9 do 25 jednostek sprzętu wojskowego o pojemności od 10,3 do 33 tysięcy litrów.
"Sprzęt zgodnie z wnioskiem PKN Orlen użyczony był nieodpłatnie. Natomiast należy dodać, że dzienny uśredniony koszt funkcjonowania, przy wydzieleniu 25 cystern (22 pojazdy oraz trzy przyczepy cysterny), wynosi ok. 18,5 tys. zł. Uśredniony dzienny koszt wydzielania jednej cysterny na zabezpieczenie przewozu paliw dla ORLEN wynosi 840 zł” – odpowiedział "Rzeczpospolitej" wydział prasowy Ministerstwa Obrony Narodowej.
Armia mogła ponieść wysokie koszty
Gazeta powołuje się na słowa podpułkownika Marka Chmiela, rzecznika prasowego Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych, który wyjaśnił, że sprzęt należący do wojska pracował na rzecz Orlenu od 6 do 27 października 2023 roku. "Rzeczpospolita" wyliczyła, że przy założeniu wykorzystania jedynie dziewięciu cystern dziennie koszt poniesiony przez armię wyniósłby w tym czasie co najmniej 160 tysięcy złotych, a przy maksymalnym wykorzystaniu sprzętu nawet ponad 400 tysięcy złotych.
Edyta Olkowicz, rzeczniczka prasowa Orlenu w rozmowie z "Rzeczpospolitą" podkreśliła, że "było to jedno z działań podjętych w celu optymalizacji dostaw na stacje sieci Orlen. Pomoc wojska polegała tylko i wyłącznie na transporcie paliw Orlen i nie była niczym nadzwyczajnym, zdarzało się to wielokrotnie w przeszłości (np. podczas wzmożonego ruchu w okresie letnim)”.
Źródło: Rzeczpospolita