Wniosek Piotra Farfała o uznanie nowego zarządu spółki jest już w Krajowym Rejestrze Sądowym. Złożył go pełnomocnik pełniącego obowiązki prezesa TVP. Kilkadziesiąt minut wcześniej z wizytą do KRS wybrał się "zawieszony" prezes Andrzej Urbański. Z zażaleniem na piątkową decyzję Rady Nadzorczej spółki.
Rada Nadzorcza TVP, której kadencja kończy się już w kwietniu, zawiesiła dotychczasowy zarząd z Urbańskim na czele na trzy miesiące. Na p.o. prezesa powołała Piotra Farfała. Dotychczasowe kierownictwo broni nie składa.
Szef jest tylko jeden. Tylko który?
- Dziś zapisy w KRS są jednoznaczne. Jako zarząd figurują tam: Andrzej Urbański, Sławomir Siwek i Marcin Bochenek. Jeśli sąd te zapisy zmieni, zmieni się stan prawny, jeśli nie zmieni, zostanie ten sam zarząd, i tylko on będzie mógł realizować zobowiązania prawne - mówił tuż przed wejściem do budynku Krajowego Rejestru Sądowego, Urbański. Na inne pytania dziennikarzy nie chciał odpowiadać powtarzając, że czeka na rozstrzygnięcie sądu. Telewizyjni prawnicy przywieźli do KRS prawne potwierdzenie tego, że zgodny z prawem jest jedynie zarząd, na czele którego stoi Urbański.
Zawieszony zarząd nie uznaje piątkowej decyzji rady, gdyż jak tłumaczy, nie działała ona w pełnym składzie i nie mogła podjąć decyzji, która byłaby zgodna z prawem. W piątek rezygnację złożył bowiem sekretarz rady Janusz Niedziela. Decyzji rady nadzorczej ze względu na brak jednego z członków nie uznaje również przewodniczący KRRiT Witold Kołodziejski.
Sprawa do prokuratury
- Sąd rozstrzygnie, kto ma rację. Do tego czasu obowiązuje jednak zasada domniemania działania w prawie, a zatem uznawania, iż decyzje rady nadzorczej były legalne - twierdzi z kolei w wywiadzie dla "Newsweeka" Farfał.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że Farfał powiedział Urbańskiemu, iż jeśli nadal będzie rządził spółką, to po zarejestrowaniu zmian w KRS złoży on przeciw niemu doniesienie do prokuratury.
Wsparcie LiS-a dla Lisów
Równie wielkie emocje, jak walka o fotel prezesa TVP, wywołują przy Woronicza zmiany szykowane przez nowy zarząd spółki. Na początek - jak wynika z informacji TVN24 - Farfał odebrał pełnomocnictwa czterem dyrektorom kluczowych działów: kadr, prawnego, marketingu oraz zarządu. Nie są formalnie zawieszeni, ale nie mogą reprezentować spółki na zewnątrz ani wydawać poleceń swoim podwładnym.
Z kolei poniedziałkowa "Rzeczpospolita" twierdzi: Farfał zamierza zająć się przede wszystkim zmianami w Jedynce i pionie informacji. Szefem TVP1 w miejsce Doroty Maciei miałby zostać Szymon Pawłowski, były szef klubu parlamentarnego LPR i szwagier polityka Ligi Wojciecha Wierzejskiego. Ten jednak kategorycznie zaprzecza. - To kompletna bzdura, podsunięta przez kogoś z PiS-u - mówi portalowi tvn24.pl Pawłowski. I dodaje: - Nikt z "Rzeczpospolitej" nie dzwonił nawet do mnie, żeby mnie o to zapytać.
Spekuluje się też o odwołaniu szefowej i wiceszefowej Agencji Informacji Aleksandry Zawłockiej i Patrycji Koteckiej oraz odsunięcia Anity Gargas od kierowania programem "Misja specjalna".
Zapowiadany przez Farfała i delegowanego do zarządu Tomasza Rudomina powrót Hanny Lis do prowadzenia "Wiadomość" jest komentowany na Woronicza jako "wsparcie LiS-a dla Lisów". Farfał jest postrzegany jako człowiek bliski LPR, a Rudomino - Samoobrony. Pod koniec rządu Jarosława Kaczyńskiego krótko funkcjonowała koalicja tych dwóch partii, znana jako LiS.
Giertych smsuje do Sikorskiego
LPR nie ukrywa satysfakcji z tego, co dzieje się w TVP. Według "Rzeczpospolitej", świadczyć o tym ma choćby sms, jaki Roman Giertych przesłał do ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego. Wiadomość była aluzją do słynnej wypowiedzi Sikorskiego o PiS, której użył w kampanii wyborczej w 2007 r. - "jeszcze jedno zwycięstwo i dorżniemy watahę" i brzmiała "dorżnęliśmy watahę w telewizji".
Giertych temu zaprzecza. - Dokładnie takiego smsa nie wysłałem, a moje kontakty z ministrem Sikorskim to moja prywatna sprawa - ucina.
Źródło: tvn24.pl, TVN24, "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24