Profesor Wojciech Maksymowicz uznał, że ma serdecznie dosyć układów, miarka się przebrała - w taki sposób Michał Kobosko, przewodniczący partii Polska 2050, komentował w "Tak jest" w TVN24 zasilenie jego ugrupowania przez dotychczasowego polityka Porozumienia. - To duża strata dla Porozumienia i dla Zjednoczonej Prawicy – przyznał Jan Strzeżek, wicerzecznik partii kierowanej przez Jarosława Gowina.
Wojciech Maksymowicz, dotychczasowy polityk Porozumienia, były wiceszef resortu nauki, ostatnio poseł niezrzeszony poinformował w czwartek, że przechodzi do koła parlamentarnego Polska 2050.
O tej politycznej zmianie barw rozmawiali w "Tak jest" w TVN24 wicerzecznik Porozumienia Jan Strzeżek oraz Michał Kobosko, przewodniczący partii Polska 2050 Szymona Hołowni.
"My nie kłusujemy, nie kupujemy posłów"
- Bardzo się cieszymy, że pan profesor Maksymowicz zdecydował się do nas dołączyć, to wielki autorytet medyczny, to osoba o wielkim doświadczeniu politycznym i jako lekarz – ocenił Michał Kobosko. Zachwalał, że jest to "osoba bardzo odpowiedzialna, zaangażowana, człowiek wielu barw, wielu formatów".
- To była jego decyzja, my nie kłusujemy, nie kupujemy posłów, my rozmawiamy z tymi osobami w parlamencie, które widzą, że są punkty styku i że mamy wiele wspólnych idei, wspólnych pomysłów – zapewniał dalej Kobosko.
- Pan profesor uznał, że ma serdecznie dosyć układów, w których tkwił, a w ostatnich tygodniach uznał, że miarka się przebrała – wskazywał.
"To jest duża strata dla Porozumienia i dla Zjednoczonej Prawicy"
Jan Strzeżek przyznał, że odejście Maksymowicza "to jest duża strata dla Porozumienia i dla Zjednoczonej Prawicy". Powiedział też, że nie może powiedzieć o nim złego słowa.
Nawiązał do zarzutów pod adresem lekarskiej aktywności Maksymowicza – domniemanego wykorzystywania płodów ludzkich do eksperymentów medycznych. - Te ataki miały miejsce i myślę, że można je określić, niezależnie od poglądów, jako obrzydliwe – ocenił.
- Sugerowanie osobie, która przez dziesiątki lat ciężko pracuje na rzecz polskiej medycyny (...) która teraz była na pierwszym froncie walki z covidem, że eksperymentował na żywych płodach (...) to ja nie dziwię się, że pan minister Maksymowicz miał dość – powiedział.
- Jeżeli się robi tyle dobrego, jeżeli wspiera się służbę zdrowia w tym trudnym czasie i w zamian dostaje się taki mocny atak, to nie dziwiłem się, że zdecydował się najpierw opuścić klub Prawa i Sprawiedliwości, a potem wstąpić do Polski 2050 – stwierdził.
Zarzuty pod adresem Maksymowicza
W kwietniu 2021 roku resort zdrowia poinformował o wszczęciu kontroli na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w sprawie eksperymentów medycznych z zakresu neurochirurgii, w których miało dochodzić do wykorzystywania płodów ludzkich pod nadzorem prof. Maksymowicza. Wówczas Maksymowicz zaprzeczył tym doniesieniom i odszedł z klubu PiS.
- Oświadczam, że nigdy ja ani mój zespół nie prowadził eksperymentów na płodach, ani nie prowadził badań na żywych płodach ludzkich, ani na zwłokach płodów pochodzących z aborcji – podkreślił poseł. - Dla mnie życie ludzkie jest najwyższą wartością – zapewniał. Od kwietnia tego roku Maksymowicz, będąc jeszcze wówczas członkiem Porozumienia Jarosława Gowina, pozostawał posłem niezrzeszonym.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24