Były rozmowy o potencjalnym sprzęcie. Do ostatniej chwili żadna oferta na stole przez amerykański koncern nie została położona. Dlatego nie mieliśmy o czym rozmawiać - mówił w TVN24 rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Komentował sprawę zakupu respiratorów od amerykańskiego koncernu, na którą nie zdecydowało się ministerstwo. We wrześniu Błażej Spychalski z Kancelarii Prezydenta potwierdzał zaangażowanie Andrzeja Dudy w zdobycie sprzętu.
W kwietniu, gdy w polskich szpitalach brakowało podstawowego sprzętu, Ministerstwo Zdrowia podjęło decyzję, że ratujące życie respiratory kupi od byłego handlarza bronią. 1200 urządzeń miał dostarczyć do końca czerwca. Tak się jednak nie stało. Choć prywatna firma otrzymała od rządu ponad połowę pieniędzy - prawie 160 milionów złotych - to do ministerstwa dotarło 200 respiratorów.
Niemal w tym samym czasie Polska, dzięki staraniom prezydenta Andrzeja Dudy, mogła bezpośrednio od amerykańskiego producenta kupić 200 urządzeń, ale znacznie taniej. Ministerstwo jednak z oferty nie skorzystało. O sprawie w "Czarno na białym" we wrześniu opowiadał Piotr Świerczek.
"Nie mieliśmy o czym rozmawiać"
Do sprawy odniósł się we wtorek w rozmowie na antenie TVN24 rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Stwierdził, że nie było amerykańskiej oferty na zakup respiratorów.
- Były rozmowy o potencjalnym sprzęcie. Do ostatniej chwili żadna oferta na stole przez amerykański koncern nie została położona. Dlatego nie mieliśmy o czym rozmawiać, nie mieliśmy jak podpisać umowy, bo ta umowa niczego nie dotyczyła - powiedział.
"To już pytanie do Ministerstwa Zdrowia"
Jednak w materiale "Czarno na białym" z 30 września Błażej Spychalski z Kancelarii Prezydenta potwierdzał zaangażowanie prezydenta w zdobycie sprzętu. - Pan Prezydent Duda podjął się tego wysiłku. Te wszystkie rozmowy miały taki cel, żeby pomóc Polsce zdobywać sprzęt, który był w tym czasie bardzo, bardzo potrzebny, a który był po prostu deficytowy - mówił. Na pytanie, dlaczego nie udało się Ministerstwu Zdrowia, odpowiedział wtedy, że "to już pytanie do Ministerstwa Zdrowia".
- Te negocjacje (z amerykańskim koncernem - red.) miały rzekomo przeciągnąć się do czerwca, a wtedy sprawa przestała być pilna - mówił w październiku o swoim materiale Świerczek. Przypomniał jednak, że "cały czas miał to być dla nas priorytetowy zakup i nie wiedzieć dlaczego te negocjacje aż tak długo trwały, zwłaszcza, że amerykańska firma General Electric była gotowa nam je sprzedać już z dostawami w czerwcu". - Trudno zrozumieć, gdzie więc jest brak tej konkretnej oferty, skoro padła liczba, kwota i data dostawy - wskazał wtedy reporter "Czarno na białym".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24