We włocławskiej prokuraturze, oprócz sprawy śmierci zmarłych ostatnio bliźniąt, prowadzone są trzy inne postępowania, dotyczące możliwego błędu w sztuce lekarskiej. Prokuratura mówi o "serii błędów" na oddziale ginekologiczno-położniczym Szpitala Specjalistycznego im. ks. Jerzego Popiełuszki we Włocławku i nie wyklucza stworzenia jednego śledztwa, które objęłoby wszystkie śmiertelne przypadki.
Jak poinformował prokurator Wojciech Fabisiak, wszystkie przypadki dotyczą narażenia dzieci bądź ich matek na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Postępowania są w toku.
- Jest to seria błędów w sztuce lekarskiej i dotyczy ona wydarzeń na oddziale ginekologiczno-położniczym - dodał prokurator Fabisiak.
Za każdym razem pokrzywdzeni rodzice wskazują na opieszałość lekarzy - zbyt późno podjęte decyzje o cesarskim cięciu.
Jak relacjonował reporter TVN24 Mariusz Sidorkiewicz, prokuratura uznała, że sprawa bliźniąt jest na tyle poważna, że zdecydowano o przeniesieniu jej z prokuratury rejonowej do okręgowej. Tam też toczą się pozostałe śledztwa. Jak dodał, prokurator okręgowy rozważa stworzenie jednego "superśledztwa", które miałoby objąć wszystkie śmiertelne przypadki, do jakich doszło w ciągu ostatnich kilku miesięcy na oddziale ginekologiczno-położniczym szpitala we Włocławku.
Ukarana lekarka nadal pracuje w szpitalu
Prokuratura poinformowała także, że zakończyła jeszcze jedno, piąte postępowanie ws. śmierci dziecka we włocławskim szpitalu. Sąd uznał jedną z lekarek za winną błędu i skazał ją na grzywnę i odszkodowanie dla rodziców.
Jak poinformował Sidorkiewicz, kobieta nadal pracuje na tym samym oddziale.
Władze szpitala tłumaczą, że liczba zgonów wśród dzieci nie wyróżnia się niczym na tle innych szpitali w kraju, a średnia umieralność na oddziale ginekologiczno-położniczym nie odbiega od statystyk.
Dyrekcja zapowiada kontrolę
W czwartek po południu dyrekcja szpitala zwołała konferencję prasową. Jak poinformowano, statystycznie we Włocławku na oddziale ginekologiczno-położniczym umiera dwa razy mniej dzieci niż wynosi średnia krajowa.
Dyrekcja zapowiedziała kontrolę wszystkich śmiertelnych przypadków z ostatnich trzech lat. Jutro w szpitalu ma się pojawić wojewódzki konsultant z zakresu ginekologii. Zabezpieczono także dokumentację, która będzie szczegółowo analizowana.
Śmierć bliźniąt
Śmierć bliźniąt nastąpiła w nocy z czwartku na piątek, na oddziale ginekologiczno-położniczym włocławskiego Szpitala Specjalistycznego im. ks. Jerzego Popiełuszki. Doszło do tego kilkanaście godzin przed planowanym porodem, który miał się odbyć poprzez tzw. cesarskie cięcie. Ojciec dzieci obwinia personel placówki o zaniedbania, które miały doprowadzić do śmierci dzieci.
Sekcję zwłok dzieci przeprowadzono we wtorek w Zakładzie Medycyny Sądowej w Bydgoszczy. Jak poinformowała włocławska prokuratura, wstępnie wskazano niewydolność oddechowo-krążeniową jako bezpośrednią przyczynę śmierci.
Jednocześnie patolodzy ocenili, że dzieci do 35. tygodnia ciąży, gdy nastąpił zgon, rozwijały się prawidłowo. Nie stwierdzono żadnych poważnych wad rozwojowych, ani śladów ewentualnych urazów, które mogły przyczynić się do śmierci dzieci.
Autor: db//kdj / Źródło: tvn24