Nie czuję potrzeby jednego lidera po stronie opozycji - podkreślił w internetowej dogrywce programu "Jeden na jeden" Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego. Dodał, że do wyborów samorządowych jego partia idzie bez wchodzenia w koalicję z lewicą.
Prezes PSL został zapytany, czy możliwa jest koalicja wyborcza pomiędzy jego partią a Sojuszem Lewicy Demokratycznej.
- Rozmawialiśmy. Było też zaproszenie ze strony Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej. Potem było zaproszenie z SLD - odpowiedział. Podkreślił jednak, że na jesienne wybory nie jest szykowana żadna koalicja.
- Idziemy do wyborów jako Polskie Stronnictwo Ludowe - oświadczył. Jednocześnie Kosiniak-Kamysz nie wykluczył, że ludowcy mogą wejść w koalicję na przyszłoroczne wybory do Parlamentu Europejskiego.
- Pozycja naszego ugrupowania po wyborach jest ważna w jakichkolwiek dyskusjach o przyszłości. Wynik wyborów samorządowych wyznacza pola startu - tłumaczył.
"Nie czuję potrzeby jednego lidera po stronie opozycji"
Kosiniak-Kamysz ocenił też, że "wobec monowładztwa PiS-u i prezesa Kaczyńskiego nie ma potrzeby wskazywania jednej osoby po drugiej stronie".
- Nie czuję potrzeby jednego lidera po stronie opozycji, bo to jest lustrzane odzwierciedlenie tego, co się dzieje w PiS. To szkodzi Polsce - dodał. Prezes PSL podkreślił, że nie będzie klękał "ani przed prezesem Kaczyńskim, ani przed nikim innym, ani przed Grzegorzem Schetyną", przewodniczącym Platformy.
- Przed Panem Bogiem tylko będziemy klękać - oświadczył.
Zaznaczył, że "każdy jest liderem swojej partii". - Ja zostałem wybrany w PSL-u po to, żeby prowadzić tę formację i będę to robił ze wszystkich sił i całej mocy. Będę to robił, jak najlepiej potrafię - zapewnił.
- Będę też próbował współpracować tam, gdzie jest to możliwe z różnymi ugrupowaniami poza parlamentem - dodał.
Autor: PTD//kg / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24