Co Kosiniak-Kamysz robił na Nowogrodzkiej przy siedzibie PiS? "To też jest jedna z ulic w Warszawie" 

kosiniak -s
Władysław Kosiniak-Kamysz przy Nowogrodzkiej
Źródło: TVN24

Prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz w dniu kolejnego spotkania kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości pojawił się w pobliżu siedziby partii rządzącej przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie. W krótkiej rozmowie z dziennikarzami tłumaczył swoją obecność w tym miejscu, a przy okazji skomentował doniesienia o wejściu Jarosława Kaczyńskiego do rządu.

W czwartek po godzinie 17 po raz kolejny zebrało się kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości. Głównym tematem - przyszłość Zjednoczonej Prawicy i analiza tego, co działo się w ostatnich dniach w obozie rządzącym. Dzień wcześniej doszło do kolejnego spotkania prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z szefem Solidarnej Polski Zbigniewem Ziobro w sprawie dalszych losów Zjednoczonej Prawicy.

>> Wieczorna rozmowa Kaczyńskiego z Ziobrą

Szef klubu PiS Ryszard Terlecki potwierdził nieoficjalne informacje, że Jarosław Kaczyński najprawdopodobniej znajdzie się w rządzie jako wicepremier. Miałby zostać szefem komitetu ds. bezpieczeństwa i nadzorować pracę Ministerstwa Sprawiedliwości, Ministerstwa Obrony Narodowej ora Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE

Szef ludowców przy siedzibie PiS

Około godziny 15 w czwartek w pobliżu siedziby PiS przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie pojawił się prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz. Siedząc w samochodzie na fotelu pasażera, szef ludowców porozmawiał krótko z dziennikarzami. Pytali oni, czy jego obecność tego dnia i w takim miejscu to sygnał o trwających rozmowach w sprawie koalicji z Polskim Stronnictwem Ludowym. - Pozdrawiamy was bardzo serdecznie. To też jest jedna z ulic w Warszawie - odpowiedział. - Ciężka wasza praca, czekajcie na kolejne spotkania, wszystkiego dobrego - dodał w reakcji na następne pytania.

Wyraził opinię, że politycy Zjednoczonej Prawicy "dogadają się i wszystko będzie dobrze". - Wolałbym, żeby Jarosław Kaczyński został premierem, bo wtedy wszystko byłoby na miejscu - uznał. Dopytywany, dlaczego zatem premierem zapewne nie zostanie, polityk PSL odparł, że to kwestia "planowania przyszłości dla obozu Zjednoczonej Prawicy i pozycji Mateusza Morawieckiego".

CZYTAJ WIĘCEJ: "Nikt nie będzie chodził do premiera, by załatwiać sprawy. Będzie chodził do wicepremiera Kaczyńskiego"

Czytaj także: