Lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz przyznał w rozmowie z reporterką "Faktów" TVN Arletą Zalewską, że na dziś jest za startem opozycji w nadchodzących wyborach w dwóch blokach. - Przyciągają najwięcej wyborców, najmniej wykluczają - argumentował. Dopytywany, z kim PSL mogłoby pójść, odparł: - Na tej mapie politycznej dzisiaj pewnie nam najbliżej do Polski 2050.
Prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz był pytany przez reporterkę "Faktów" TVN Arletę Zalewską o nadchodzące wybory parlamentarne i o to, do "jakiego wariantu startu" jest mu dzisiaj najbliżej. - Sytuacja w tym względzie jest niezmienna na razie u mnie i pewnie taka pozostanie, jeżeli warunki gry się nie zmienią. To są dwa bloki - oświadczył.
Według niego "to pokazują badania naukowe, analizy opinii, że one są po prostu najskuteczniejsze". - Przyciągają najwięcej wyborców, najmniej wykluczają, bo nikt nie czuje się odrzucony i nikt nie ma poczucia zdeptania własnych wartości, tożsamości - argumentował.
Szef PSL: dzisiaj pewnie nam najbliżej do Polski 2050
Na pytanie, z kim w bloku pójdzie PSL, Kosiniak-Kamysz odparł, że "z tymi, którzy będą po drugiej stronie chcieli". - Ale oczywiście na tej mapie politycznej dzisiaj pewnie nam najbliżej do Polski 2050 pod względem choćby spraw energii, spraw związanych z podejściem do polityki - uzupełnił.
Zaznaczył, że jest "wiele" takich kwestii, choć "nie wszystko, bo to też nie jest tak, że jest sto procent zgodności".
Według niego czas, do kiedy musi zapaść ostateczna decyzja o kształcie opozycyjnych koalicji, "to są pierwsze miesiące przyszłego roku". - To musi być ten czas, pół roku przynajmniej, do pokazania wizji Polski, objechania całej Polski, żeby do tej wizji przekonać - wskazywał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24