Drogowy pirat, który w Siennicy Nadolnej (lubelskie) rozpędzonym bmw wjechał w grupę ludzi, już wcześniej był karany. Jak ustaliła policja, w 2000 roku w spowodowanym przez mężczyznę wypadku była ofiara śmiertelna. Wtedy został skazany na karę 2 lat więzienia. Teraz, za spowodowanie kolejnego wypadku pod wpływem alkoholu, grozi mu do 12 lat więzienia.
- Już taki wypadek kiedyś miał - mówią w rozmowie z TVN24 dziadkowie jednej z poszkodowanych osób. Podkreślają także, że sprawca, Radosław K., trzy dni temu wyszedł z więzienia. Miał trafić tam po tym, jak prowadząc motor po pijanemu doprowadził do wypadku, w którym zginął jego pasażer.
Informację świadków potwierdza także lubelska policja. - W czerwcu 2000 roku mężczyzna został zatrzymany przez policję. Wówczas jadąc na motorze spowodował wypadek w którym zginął jego pasażer - mówi podkomisarz Jacek Deptuś z zespołu prasowego policji w Lublinie.
Policja podkreśla, że mężczyzna miał zakaz prowadzenia pojazdów, do czego miał się przyznać. Teraz sprawdzają, czy podczas zdarzenia sprzed 9 lat był pod wpływem alkoholu.
Ciężki stan dzieci
Do wypadku doszło w piątek około 18 wieczorem w Siennicy Dolnej, w województwie lubelskim. Rozpędzone bmw wbiło się grupę osób wracającą z kościoła. Początkowo mówiło się, że rannych zostało 7 osób - pięcioro dzieci i dwoje dorosłych.
Jednak w sobotę do szpitala zgłosiły się kolejne 3 osoby, które tuż po wypadku w wyniku szoku nie zgłosiły urazów. Lekarze zdecydowali o hospitalizacji łącznie 8 osób.
Trójka dzieci w stanie ciężkim trafiła do szpitala dziecięcego w Lublinie. Obecnie ich stan lekarze określają jako ciężki, ale stabilny. Najbardziej poszkodowane dziecko znajduje się w stanie śpiączki farmakologicznej.
- Starsza 15-letnia dziewczynka ma złamane obie kości podudzia, trzeba było ją zoperować. Ma też liczne rany na twarzy. Natomiast druga dziewczynka, 10-letnia, ma z kolei ciężki uraz głowy z obrzękiem mózgu i wylewami - powiedział jerzy Osemlak z lubelskiego szpitala.
Dorośli i pozostałe dzieci trafiły do szpitala w Krasnymstawie, ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
12 lat więzienia
Radosław K., sprawca wypadku, miał w chwili zatrzymania 2,2 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Został zatrzymany po pościgu, próbował bowiem - już bez samochodu - uciec z miejsca zdarzenia.
- To mieszkaniec Siennicy Nadolnej. Z relacji świadków wynika, że stracił panowanie nad autem wyjeżdżając ze skrzyżowania. To był prosty odcinek drogi - mówił tvn24.pl podkomisarz Jacek Deptuś z zespołu prasowego policji w Lublinie.
36-latek został przewieziony do Komendy Powiatowej Policji w Krasnymstawie. - Na razie nie prowadzimy żadnych czynności. Po wytrzeźwieniu najprawdopodobniej usłyszy zarzuty. Może mu grozić nawet 12 lat więzienia - dodaje podkomisarz.
Źródło: tvn24.pl