Przy błocie, które jest na mnie rzucane, poparcie na poziomie poparcia wyborców Prawa i Sprawiedliwości jest dla mnie ogromną satysfakcją. Nie jestem ministrem, który ma się podobać. Jestem ministrem, który ma przeprowadzać pracę - mówił w czwartek w Radiu Zet szef resortu edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Pytany, czy liczy się z głosem opinii publicznej, odparł, że "liczy się przede wszystkim z głosem kierownictwa jego ugrupowania politycznego i pana premiera".
Przemysław Czarnek został zapytany w czwartek w Radiu Zet o słowa posłanki Koalicji Obywatelskiej Katarzyny Lubnauer. "Klęska dwa razy lex Czarnek, porażka HiT-u, teraz willa plus, czyli wille dla swoich. Czy nie czas na dymisję panie ministrze?" - zacytował słowa posłanki Koalicji Obywatelskiej prowadzący rozmowę.
Minister edukacji i nauki zaczął wymieniać "zasługi" swojego resortu. - Radykalne zwiększenie subwencji oświatowej - ponad 11 miliardów złotych, program Laboratoria Przyszłości za ponad miliard złotych we wszystkich szkołach podstawowych, również niepublicznych, Poznaj Polskę za 130 milionów złotych, wprowadzenie historii i teraźniejszości do programu nauczania od 1 września ubiegłego roku - mówił.
Na uwagę, że "sukcesów ludzie nie widzą", powiedział, że "ma znakomite sondaże pokrywające się z poparciem Prawa i Sprawiedliwości". Prowadzący zauważył, że "co czwarty badany w sondażu dla 'Dziennika Gazety Prawnej" krytycznie ocenia jego działania, a inny sondaż mówi, że powinien się podać do dymisji za kwestię willi plus.
Czarnek odpowiedział, że willa plus "jest absolutnie znakomitym programem, świetnie wypracowanym, znakomicie przeprowadzonym". - Dzięki temu kupiliśmy na przykład fortepian za 650 tysięcy złotych do Miejskiego Domu Kultury w Nałęczowie (…), autokar za 750 tysięcy złotych dla gminy Ostrów Lubelski OSP, która będzie dowoziła dzieci - wyliczał.
Na uwagę, że Stowarzyszenie Otoczenia Przedsiębiorców Probiznes otrzymało ponad 700 tysięcy złotych na zakup budynku z ogrodem we Włocławku, Czarnek powiedział, że "cała Polska otrzymała na infrastrukturę edukacyjną, samorządowcy, jeśli chcieli tylko po to sięgnąć i dostawali również ci z PSL, również z Platformy - 5 miliardów 200 milionów złotych". - Jak to się ma do tych 40 milionów złotych? - zapytał.
Jego zdaniem kwestia dofinansowań to "burza zrobiona przez panie (Katarzynę) Lubnauer i (Krystynę) Szumilas w sposób absolutnie nieuczciwy w stosunku do tych stowarzyszeń i fundacji".
Czarnek: poparcie na poziomie poparcia wyborców PiS jest dla mnie ogromną satysfakcją
- Przy błocie, które jest na mnie rzucane, poparcie na poziomie poparcia wyborców Prawa i Sprawiedliwości jest dla mnie ogromną satysfakcją. Nie jestem ministrem, który ma się podobać. Jestem ministrem, który ma przeprowadzać pracę. Tej pracy zostało wykonane mnóstwo - mówił szef MEiN.
Dopytywany, czy liczy się z głosem opinii publicznej, Czarnek odparł: - Liczę się przede wszystkim z głosem kierownictwa mojego ugrupowania politycznego i pana premiera, który jest moim szefem bezpośrednim.
- Ja mam realizować program, który został założony i to robię - dodał.
Willa plus i miliony dla organizacji zbliżonych do PiS
Dziennikarze tvn24.pl opisali, jak pieniądze z funduszu ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka trafiały do organizacji zbliżonych do PiS. Wielomilionowe dotacje przeznaczane były na zakup nowych siedzib. Jednocześnie wiele organizacji zajmujących się edukacją oraz placówek dydaktycznych nie otrzymało z budżetu resortu ani złotówki. Co druga nagrodzona przez Czarnka organizacja otrzymała najpierw negatywną ocenę złożonego wniosku.
Czarnek: jeszcze w tym półroczu będzie projekt ustawy o emeryturach nauczycielskich
Minister edukacji odniósł się także w Radiu Zet do kwestii emerytur nauczycielskich. Poinformował, że resort jest po konsultacjach z nauczycielskimi związkami zawodowymi na temat przywrócenia emerytury nauczycielskiej po 20 latach pracy przy tablicy i 30 latach pracy w ogóle.
- Jestem przekonany, że jeszcze w tym półroczu będzie wypracowany projekt ustawy - powiedział.
W ocenie Czarnka przywrócenie tego uprawnienia jest konieczne w związku z niżem demograficznym, który w kolejnych latach będzie odczuwalny w szkołach. Dodał, że w polskim systemie szkolnictwa będzie nawet do 500 tysięcy dzieci mniej.
- To będzie miało wpływ na zatrudnienie nauczycieli, a zatem przywrócenie emerytury nauczycielskiej na pewno uzdrowi sytuację i żadnego zagrożenia nie będzie - mówił minister.
Minister edukacji o podwyżkach dla pracowników administracyjnych na uczelniach
W internetowej części rozmowy w Radiu Zet szef MEiN pytany był także o to, kiedy będą podwyżki dla pracowników uczelni, którzy nie są nauczycielami akademickimi. - Proszę natychmiast pójść do swoich rektorów i poprosić ich o podwyżki wynagrodzeń, jeśli tego nie zrobili - odpowiedział Czarnek.
Dopytywany, czy po takiej prośbie rektor da podwyżkę, Czarnek powiedział: - A kto wybiera rektora? Z całym szacunkiem - nie minister. Środowisko akademickie wybiera rektora. Jeśli rektor nie daje podwyżek swoim pracownikom, proszę iść do rektora.
- Szkoły wyższe w Polsce mają bardzo dużo pieniędzy, również na inwestycje. Dzięki temu przesuwają te środki finansowe na podwyżki wynagrodzeń także dla pracowników administracyjnych, których jest dużo na uczelniach. Naprawdę są na to pieniądze na uczelniach. Proszę iść do rektorów, żeby wam je dali, jeśli wam nie dali, bo w wielu uczelniach dali również podwyżki tym pracownikom administracji - mówił.
Czarnek: jestem przeciwnikiem używania telefonów na lekcjach i w czasie przerw
Czarnek mówił także o kwestii używania telefonów komórkowych na lekcjach i w czasie przerw.
- Większość rówieśników w Radzie Dzieci i Młodzieży stwierdziła, że musi być ograniczenie i teraz trzeba wypracować projekt i program takiego ograniczenia. Dzisiaj to jest możliwe, bo każda szkoła może zakazać używania komórek i sprzętu prywatnego w szkołach - powiedział minister. - W skali ogólnopolskiej warto wprowadzić przepisy, które będą regulować tę kwestię w sposób jednoznaczny, bo dziś nowoczesność z jednej strony jest wielką szansą na rozwój, a z drugiej strony pewnym zagrożeniem - dodał.
Pytany o osobistą opinię na temat używania urządzeń elektronicznych w szkołach, Czarnek powiedział: - Ja jestem absolutnie przeciwnikiem używania telefonów komórkowych na lekcjach i w czasie przerw, zwłaszcza w szkołach podstawowych.
Zapytany, czy wyobraża sobie "klarowne stanowisko czy klarowną decyzję jeszcze przed wyborami", odpowiedział twierdząco.
- Jeśli ono będzie klarowne i rzeczywiście rozsądne, to dlaczego mielibyśmy tracić kogokolwiek. Tylko zyskamy - odparł, odnosząc się do pytania o to, czy nie obawia się utraty młodych wyborców przed zbliżającymi się wyborami.
- Powtarzam, robimy to na wniosek samych dzieci i młodzieży. (...) To przede wszystkim są rekomendacje dzieci i młodzieży z całej Polski. (...) Cieszę się, że one idą w kierunku ograniczenia możliwość korzystania z tego prywatnego sprzętu podczas lekcji i podczas przerw - powiedział minister.
Źródło: Radio Zet, PAP